Reklama

Biskup wierny Kościołowi

Niedziela Ogólnopolska 43/2011, str. 30

Bożena Sztajner/Niedziela

Uroczyste odsłonięcie pomnika bp. Stefana Bareły

Uroczyste odsłonięcie pomnika bp. Stefana Bareły

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sobotnie godziny 8 października br. spędziliśmy w duchu wielkiego zamyślenia nad dziejami Kościoła częstochowskiego, w tym także parafii archidiecezji częstochowskiej - pw. św. Jadwigi Śląskiej w Kodrębie. Z inicjatywy metropolity częstochowskiego abp. Stanisława Nowaka przed kościołem parafialnym został poświęcony pomnik biskupa - rodaka ziemi radomszczańskiej. Tam, w małej wiosce Zapolice, urodził się trzeci pasterz diecezji częstochowskiej Stefan Bareła.
Pamiętam ks. Barełę z czasów jego pięknej kapłańskiej młodości. Mam w pamięci wydarzenie, kiedy w 1954 r. przybył do Niższego Seminarium Duchownego w Częstochowie jako rektor tej szkoły. Zauważało się, że przyszedł człowiek pełen młodości, radości, pogody ducha, życzliwy dla wszystkich. W świadomości młodych chłopców ich wychowawca i rektor zapisał się bardzo dobrze. W duchu wielkiej przyjaźni między nim a uczniami kształtowało się ich powołanie kapłańskie. Zauważyliśmy wtedy jedno: że ks. Stefan Bareła jest człowiekiem Kościoła. Pamiętam do dziś nabożeństwo za papieża Piusa XII, podczas którego Ksiądz Rektor z ogromną gorliwością prosił Boga i wypraszał łaski dla Ojca Świętego. To była autentyczna głęboka miłość do Kościoła i do Pasterza Kościoła powszechnego. Nie wiedzieliśmy wtedy, że za parę lat nasz Rektor otrzyma z rąk już następnego papieża Jana XXIII nominację biskupią. W 1964 r., po śmierci bp. Zdzisława Golińskiego, Biskup Stefan objął biskupstwo częstochowskie.
Wspominając trudne czasy komunistyczne, przypominamy sobie, z jakimi problemami musiał walczyć Pasterz tego Kościoła. Komuniści byli bezwzględni i realizowali swoje plany, mające na celu totalne wyciszenie Kościoła i duchowieństwa. Przez całe lata prowadzili akcję werbowania księży w swoje niecne szeregi (jak się później okazało, mało skutecznie), utrudniali zawodowo biskupom ich duszpasterskie posługiwanie. Z tym wszystkim musiał się zmierzyć każdy biskup, który przecież miał za zadanie prowadzić lud Boży do Chrystusa, zgodnie z zasadami, które podawał każdy Namiestnik Chrystusa, czyli Papież w Rzymie.
Biskup Stefan był bardzo wierny Kościołowi. Był bardzo blisko Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego i nie było żadnej sprawy, która nie byłaby skonsultowana i uzgodniona z Księdzem Prymasem. Można też było zauważyć jego szczególną łączność z metropolitą krakowskim kard. Karolem Wojtyłą. Tak właśnie funkcjonowała wtedy biskupia przyjaźń i współpraca. Dzięki tym wartościom Kościół polski, mimo ogromnych nacisków ze strony komunistycznej bezpieki, ocalał, mimo wielu ran pozostawał wierny Chrystusowi i Stolicy Apostolskiej.
Takiego bp. Stefana Barełę znaliśmy i takim go zapamiętaliśmy. Był to człowiek ogromnej kultury i pięknego wysławiania się, przyjazny dla wszystkich, co szczególnie uwidaczniało się w jego stosunku do ludzi młodych. Patrzyliśmy na niego z bliska podczas różnych spotkań z młodzieżą akademicką, obserwowaliśmy, jak szybko nawiązywał z młodymi ludźmi kontakt, jak szybko stawał się ich przyjacielem. A oni w niego wierzyli i szczerze go kochali. To był jego charyzmat, z którym szedł przez duszpasterstwo akademickie w Lublinie, Krakowie, we Wrocławiu i w samej Częstochowie.
Takiego Pasterza zapamiętaliśmy. Cieszymy się, że piękna postać Biskupa Stefana przedstawiona w pomniku w Kodrębie jest wiernym jego odzwierciedleniem. I cieszymy się, że taki pomnik powstał. Jest on darem kapłanów Kościoła częstochowskiego, zmaterializowanym dzięki wysiłkowi obecnego Księdza Proboszcza parafii Kodrąb.
Na uroczystość odsłonięcia pomnika przybyło wielu księży wychowanków bp. Stefana Bareły, którzy koncelebrowali Mszę św. i przypominali sobie lata, kiedy był ich pasterzem, kiedy z nimi rozmawiał, a oni przychodzili do niego z ogromnym zaufaniem, z pewnością, że żadne przekazane mu słowo nie zostanie uronione, ale dyskretnie i wiernie przechowane w jego pamięci.
Spotkaliśmy się także z rodzeństwem bp. Bareły, z siostrą Aliną i bratem Stanisławem, z dalszą rodziną, zawsze serdecznie wspominaną przez Pasterza Częstochowskiego, poznaliśmy grupę jego przyjaciół. Wiedzieliśmy, że tak jak on był wiernym przyjacielem dla wszystkich, i ich przyjaźń do niego się ostała i znalazła swój wyraz w modlitwie przy jego pomniku.
Na nabożeństwie była także obecna delegacja naszej redakcji. Modliliśmy się za tego, który po 28 latach milczenia tygodnika przywrócił go do życia i towarzyszył początkom jego nowego wzrastania.
Dziękujemy Ci, Księże Biskupie Stefanie, i radujemy się, że w znaku pomnika w Twojej rodzinnej parafii w Kodrębie będziesz zawsze blisko nas - blisko tych, których za bliskich uważałeś.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Hiszpania: Caritas pomogła znaleźć pracę 70 tys. bezrobotnym w 2023 roku

2024-04-26 19:05

[ TEMATY ]

Caritas

bezrobotni

Hiszpania

Adobe.Stock.pl

W 2023 roku Caritas pomogła 70 tys. bezrobotnych znaleźć zatrudnienie, wynika z szacunków kierownictwa tej organizacji. Zgodnie z jej danymi w ubiegłym roku Caritas na rozwijanie programów wsparcia zatrudnienia wydała 136,8 mln euro, czyli o 16,4 proc. więcej w porównaniu z rokiem poprzednim.

Dyrekcja organizacji sprecyzowała, że z kwoty ten ponad 100 tys. euro zostało przeznaczonych na rozwój inicjatyw w ramach tzw. ekonomii społecznej. Działania te polegały przede wszystkim na prowadzeniu szkoleń zawodowych służących usamodzielnieniu się na rynku pracy, w tym podjęciu aktywności zawodowej na podstawie samozatrudnienia.

CZYTAJ DALEJ

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję