Reklama

Mesjanizm czy rzeczywistość

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Polsce komunistycznej i w III RP zrobiono wystarczająco wiele, by obrzydzić polskość samym Polakom. Przede wszystkim, by wykazać, że nie potrafimy się rządzić, że nasi przywódcy są nieudacznikami, że jesteśmy do niczego jako społeczeństwo, wiecznie podzieleni i skłóceni, że wszystko, co zyskaliśmy, potrafimy w pięknym stylu zniszczyć - taką już mamy autodestrukcyjną skłonność. Wszystko to są małe kłamstewka, powtarzane przez zazdrośników. Tak naprawdę nie istnieją żadne polityczne czy socjotechniczne narzędzia, które mogłyby dokonać zmiany prawdziwej polskiej tożsamości, której zasadniczym rysem jest szlachetność charakteru Polaków. Jedynymi, które mogą okazać się decydujące, są zjawiska o charakterze duchowym. Dlatego obserwowane dzisiaj w Polsce zniechęcenie, frustracja i gorycz są reakcjami powierzchownymi. Towarzyszą im taniutkie hasełka podkręcające drobnomieszczańskie ambicje, w rodzaju: nowoczesność, awans, dorabianie się.
Współczesna klasa polityczna - na całym świecie - to bardzo szczególny rodzaj ludzi. Mistrzowie kamuflażu. Ci, którzy zastąpią obecną ekipę rządzącą, powinni już teraz wziąć pod uwagę, że zostaną rozliczeni kiedyś nie z „nowych szat cesarza”, tylko z tego, czy rozumieją, jakiemu narodowi służą. To naród, który został tysiąc lat temu ochrzczony. Żeby przetrwał we własnym państwie, nie może pozwolić, by było ono państwem demoliberalnych procedur. Ono musi być państwem katolickich zasad. A pierwsza z tych zasad mówi, że horyzont doczesności jest bardzo ciasny, że dopiero poza nim rozciąga się ten prawdziwy, nieskończony - horyzont wieczności.
„Pragmatyczni” oraz „kreatorzy opinii” nie dostrzegają, że w ostatnich miesiącach katolicy w Polsce zastanawiali się częściej niż kiedykolwiek nad duchowym sensem ostatnich doświadczeń. W tej dziedzinie nastąpiła zmiana perspektywy. Postawa religijnego oczekiwania na spektakularny sukces Polski (polityczny, gospodarczy), na społeczne dowartościowanie milczącej katolickiej większości czy dopełnienie czary dziejów przepełnionych martyrologią, jako ukoronowanie historii Polski, przestaje dominować. Polacy dostrzegli wcześniejszy błąd myślenia: oczekiwanie na spełnienie mesjańskich wizji, że oto nadejdzie historyczny kres niesprawiedliwości, jakie dotykają Polskę, ma wiele wspólnego z teologią wyzwolenia. Tu nie chodzi o splot pomyślnych politycznych okoliczności, które nadejdą z zewnątrz. Nie, tu chodzi o nawrócenie się do Boga każdego z nas, każdego z osobna - a to wiele kosztuje. To ono będzie owocować, nie zaś zaprowadzenie choćby najbardziej obiecującego społecznego ładu przy pomocy nowoczesnych technologii władzy.
Smoleńsk rozbił w wielu Polakach w pył to, co było powierzchownym katolicyzmem. Z fałszywym obrazem Boga i samych siebie, z okaleczoną świadomością, która zapomina, jaki jest cel naszego istnienia. Celem nie może być dobrobyt, raj na ziemi, nowe milenium. Smoleńsk, a potem walka o krzyż przywróciły w Polsce pamięć historyczną, z której systematycznie, rok po roku, próbowano nas ograbić, a także poczucie rzeczywistości. Zrozumienie, że decydujące są dla Polski relacje między człowiekiem a Bogiem oraz indywidualne świadectwo bezkompromisowej postawy katolickiej - nie zaś inżynierskie projekty politycznego i gospodarczego naprawiania świata.
Żaden system polityczny czy ekonomiczny nie może stać się źródłem odnowy. Jeśli nie będzie służył przede wszystkim Panu Bogu, a więc sprawie wiecznego zbawienia ludzi, nie może być on antidotum dosłownie na nic. Nic nie są warte wszelkie próby reform, podejmowane przez polityków, z naiwną wiarą cyrkowców, którzy usiłują przed znudzoną publicznością wyciągnąć kolejnego królika z kapelusza. Nie zbawi nas też kultura chrześcijańska, wartości chrześcijańskie ani - tak ostatnio modne - judeochrześcijańskie. Jeśli zapomnimy o pierwszym i drugim przykazaniu i nie będziemy wymawiać imienia Boga z największą czcią, będziemy budować wieżę Babel. Będziemy się pysznić z nie swoich bogactw, a takich Bóg nędznie rozprasza. Będziemy zasługiwać na karę. Utracimy nie tylko życie wieczne, ale także możliwość życia na ziemi. Bo każdy nasz wysiłek stanie się popiołem. Utracimy zdolność komunikacji między sobą. Takie będą, bo takie muszą być, konsekwencje. We wszystkich polskich wielkich historycznych zwycięstwach wcale nie decydowała siła militarna. Decydował geniusz dowódców, a nade wszystko siła ducha, siła moralna polskich rycerzy - także tych z wojny bolszewickiej - wsparta wielką modlitwą do Boga.
W Polsce znajdują się duchowe bogactwa, których wystarczy nie tylko dla nas samych, ale możemy jeszcze innych hojnie nimi obdzielić. I to ten fakt jest dla naszego trwania decydujący. Te dobra złożone zostały w naszym narodowym organizmie przez fakt chrztu Polski. Musimy je odnaleźć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezu, uczyń serce moje miłosiernym tak, jak Twoje

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adrianna Sierocińska

Rozważania do Ewangelii J 6, 55.60-69.

Sobota, 20 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

2024-04-18 13:53

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

W związku z wieloma pytaniami i wątpliwościami dotyczącymi drogi postępowania w procesie beatyfikacyjnym Heleny Kmieć, wydałem oświadczenie, które rozwiewa te kwestie - mówi postulator procesu beatyfikacyjnego Helelny Kmieć, ks. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Ekshumacja i rekognicja

2024-04-20 15:56

Zdj. IPN

    W piątek 19 kwietnia br. zakończyła się ekshumacja i rekognicja kanoniczna szczątków Czcigodnego Sługi Bożego ks. Michała Rapacza.

    Beatyfikacja męczennika czasów komunizmu odbędzie się 15 czerwca w krakowskich Łagiewnikach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję