Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powyrzucał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał”. Ten fragment Ewangelii należy do niewygodnych. Bardzo lubimy czytać słowa Jezusa o miłości, przebaczaniu. Chętnie słuchamy fragmentów Dobrej Nowiny, które mówią o cudach dokonanych przez Jezusa, o licznych uzdrowieniach. Znacznie trudniej nam przyjąć Jezusa, który sporządza sobie bicz ze sznurków i wyrzuca ze świątyni. Przez ten właśnie czyn Jezus pokazuje nam jednak, że świątynia jest domem Ojca, a nie targowiskiem.
Gorliwość Jezusa jest dla nas samych wielkim przypomnieniem i wezwaniem, że powinniśmy zadbać o świątynię naszego serca i sumienia. „Gorliwość o dom Twój pożera Mnie” - te słowa mówią nam, że powinniśmy podjąć walkę duchową i wewnętrzną o to, by nasze sumienie i serce było domem Ojca, a nie targowiskiem. „Na co dzień serce człowieka staje się polem walki, ziemią upadków i zwycięstw” - powiedział abp Wacław Depo w swoim słowie na tegoroczny Wielki Post. Nasze serce i sumienie jest rzeczywiście areną wielkich zmagań, by pozostało domem Ojca, miejscem naszego spotkania z łaską Bożą. Gorliwość o to powinna nas „pożerać”. Powinniśmy z całych sił walczyć o wiarę w naszym życiu, o obecność prawa Bożego w naszym postępowaniu. Jezus to wszystko nam przypomina, bo tylko On wie, „co się kryje w człowieku”.
Bardzo trudno jest nam podejmować każdego dnia walkę wewnętrzną z naszymi grzechami, słabościami i wadami. Okres Wielkiego Postu jest czasem szczególnej formacji naszych sumień, ale także czasem próby naszej wiary. Muszę zdać sobie sprawę z tego, że obok mnie jest Jezus, który stawia mi wymagania, który poucza, że ze świątynią mojego serca nie ma żartów. Jezus przypomina mi, że nie ma tu miejsca na ludzkie kalkulacje, na wygodne rozwiązania. Tutaj toczy się walka o sumienie osoby ludzkiej, o moje sumienie. Gorliwość Jezusa jest dla mnie przykładem, że mam być człowiekiem sumienia, człowiekiem sumiennym w życiu i postępowaniu. Wielkim zwycięstwem w życiu każdego człowieka jest osiągnięcie prawego sumienia. „Przykład takiego zwycięstwa stanowią święci, bohaterowie, ludzie sumienni w swojej służbie rodzinnej, domowej, w życiu małżeńskim, w wychowaniu, w pracy, ludzie miłosierni, służący dobru i czyniący pokój. Ale to wymaga nieustannego wglądania w siebie i wsłuchiwania się w ten cichy głos, który budzi się w sercu człowieka” - nauczał sługa Boży kard. Stefan Wyszyński w kazaniu wygłoszonym w archikatedrze św. Jana w Warszawie 6 stycznia 1981 r. A zatem stoi przede mną trudne zadanie: muszę być w życiu gorliwy w trosce o dom Ojca, którym jest moje sumienie.
Polecamy
Pomóż w rozwoju naszego portalu