Witając na początku Mszy św. abp. Marka Jędraszewskiego proboszcz ks. Zbigniew Sala przywołał historię parafii, która za dziesięć lat będzie obchodził 500-lecie istnienia. Aktualny kościół pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela został wybudowany 110 lat temu, a 90 lat temu był konsekrowany. Proboszcz zwrócił uwagę na odrestaurowany, pochodzący z XV w. obraz Matki Bożej Zembrzyckiej; dziś zaplanowano pierwsze nabożeństwo z litanią, którą stworzyli parafianie.
Reklama
- Chrystus jest drogą. Jest tym, który nas prowadzi. A my za Nim idziemy wsłuchani w Jego Słowo, karmieni Jego Ciałem i Krwią, zdążamy jako jeden wielki Boży lud do domu Ojca bogatego w miłosierdzie - mówił w czasie homilii abp Marek Jędraszewski odwołując się do proroka Izajasza i Jana Chrzciciela, którzy nawoływali do przygotowania drogi dla nadchodzącego Pana.
Reklama
Zauważył, że od setek lat w Zembrzycach kolejne pokolenia ludzi wiązały swoje życiowe drogi z tą Drogą, jaką jest Jezus Chrystus. Jedną z takich postaci jest śp. prof. Stanisław Grygiel, który dziś obchodziłby swoje 89. urodziny. Arcybiskup wspominał rodzinne relacje w rodzinie Grygielów - dziadka i rodziców Stanisława. Zauważył, że w Krakowie spotkał swoich przyjaciół i mistrzów życia - kard. Wojtyłę, bp. Pietraszko, red. Malewską, od których uczył się, co znaczy być szlachetnym, wiernym, człowiekiem przywiązanym do prawdy. Tam poznał też towarzyszkę swojego życia - panią Ludmiłę. Miało to miejsce 6 stycznia 1968 r. Wspomnienia z tamtego czasu jednoczył w jednym słowie „epifania” - „objawienie”. - Objawienie Bożej miłości, które znajduje swój wyraz w miłości ludzkiej - małżeńskiej, rodzicielskiej, rodzinnej - mówił metropolita, zauważając, że „doświadczenie miłości małżeńskiej stało się nie tylko ich osobistym skarbem, ale niezwykle ważnym przesłaniem, przez nich przeżytym, doświadczonym, którym pragnęli się dzielić z innymi”. W tym kontekście arcybiskup wspominał pracę prof. Grygiela w utworzonym w 1982 roku z inspiracji Jana Pawła II przy Papieskim Uniwersytecie Laterańskim Papieskim Instytucie Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną, a potem kierownictwo katedry Karola Wojtyły w tym Instytucie. - Człowiek wielkiej szlachetności, dobroci i mądrości - mówił arcybiskup dziękując Bogu za dar życia prof. Stanisława Grygiela.
Metropolita krakowski odniósł się także do publicznej debaty wywołanej ustawą o finansowaniu przez państwo metody zapłodnienia in vitro. Podkreślił, że metoda ta nie rozwiązuje problemu niepłodności małżonków, ale go obchodzi. Zaznaczył, że człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga powołany jest do świętości i miłości. - W jego życiu małżeńskim i rodzicielskim ta miłość musi znaleźć odblask, a nie może być zastępowana przez różnego rodzaju technologie. Człowiek nie jest produktem, człowiek jest owocem miłości małżeńskiej - zwracał uwagę arcybiskup, zastrzegając, że Kościół, jednoznacznie krytykując in vitro, pełnym szacunkiem i miłością otacza każde życie poczęte tą metodą.
Metropolita przywołał szereg dokumentów Stolicy Apostolskiej, które formalizowały nauczanie Kościoła na temat in vitro. Instrukcja Kongregacji Nauki Wiary "Donum vitae" o szacunku dla rodzącego się życia ludzkiego i o godności jego przekazywania z 1987 r. wskazuje, że embriony uzyskane w probówce są istotami ludzkimi i podmiotami prawa, mają zatem także prawo do życia, dlatego powinny być uszanowane od pierwszej chwili ich istnienia; dlatego także niemoralne jest traktowanie embrionów jako „materiału biologicznego”, na którym można eksperymentować i dowolnie używać. - To są już istoty ludzkie - mówił arcybiskup.
Reklama
W 1995 r. Jan Paweł II w encyklice Evangelium vitae napisał, że techniki sztucznej reprodukcji są „nie do przyjęcia z punktu widzenia moralnego, ponieważ oddzielają prokreację od prawdziwie ludzkiego kontekstu aktu małżeńskiego”. Zaznaczył, że poczęcie dziecka nie może być zastąpione techniczną procedurą, gdyż w takiej optyce dziecko staje się niejako „produktem” stworzonym w laboratorium. Abp Marek Jędraszewski zwrócił także uwagę na fakt, że w procedurze in vitro powstaje wiele embrionów, które się później selekcjonuje - wybiera się najbardziej zdatne, a pozostałe się niszczy albo zamraża. - Słowo selekcja budzi tu jak najgorsze skojarzenia - mówił metropolita. - Jak może się czuć ktoś, kto się narodzi i będzie miał świadomość, że istnieje dzięki temu, że ileś innych embrionów przestało istnieć? - pytał retorycznie.
Za instrukcją Kongregacji Nauki Wiary "Dignitas personae" z 2008 r. arcybiskup wskazał, że w ramach metody in vitro w wielu przypadkach porzucanie lub niszczenie embrionów jest zamierzone. „Pragnienie dziecka nie może usprawiedliwiać jego «produkowania», podobnie jak niechęć wobec dziecka już poczętego nie może usprawiedliwiać porzucenia go lub zniszczenia”.
Arcybiskup podkreślił, że konieczne jest wspieranie służby zdrowia ze środków państwowych, w tym na leczenie niepłodności. - Leczyć, a nie zastępować metodami, które są z punktu widzenia moralności czymś niedobrym, czymś złym - mówił, wskazując na inne metody, takie jak naprotechnologia, które nie zawsze są skuteczne, ale dobre z punktu widzenia moralnego, w których szanowana jest godność rodziców i samego dziecka.
Metropolita na koniec odwołał się ponownie do Jana Chrzciciela, patrona parafii w Zembrzycach i zwrócił uwagę, że jego wezwanie do przygotowania się na przyjście Pana jest ciągle aktualne. - Przychodzi miłość. Przychodzi sama miłość - Jednorodzony Syn Boży, który ukochał nas aż do końca. Przychodzi i pragnie znaleźć nasze serca pełne wewnętrznej prawości, pełne żarliwej miłości - zakończył.
Parafianie dziękując arcybiskupowi za modlitwę i obecność przekazali publikację z historią Zembrzyc, a także regionalne specjały - precelki i miód.
Po Mszy św. abp Marek Jędraszewski udał się na miejscowy cmentarz, gdzie spoczywają doczesne szczątki zmarłego w lutym prof. Stanisława Grygiela.