Z tezą, że kard. Carlo Maria Martini mógł „przekroczyć próg papiestwa” - łagodząc na przykład swoje „reformatorskie” stanowisko w wielu kwestiach, jak twierdzi Ferruccio de Bortoli, naczelny redaktor „Corriere della Sera” - polemizuje na łamach tego samego mediolańskiego dziennika jego emerytowany watykanista Luigi Accattoli.
Jego zdaniem, „kard. Martini był prawdziwym kandydatem do papiestwa w drugiej połowie lat 80. i pierwszej lat 90., nie był nim już jednak w czasie jedynego konklawe, w którym uczestniczył, w 2005 r., które wybrało kard. Ratzingera”. Accattoli powołuje się na wypowiedź kard. Martiniego podczas tego konklawe, a konkretnie wspomina dwa wystąpienia, jakie skierował do jego uczestników 11 kwietnia 2005 r. W pierwszym, zgodnie z regulaminem pięciominutowym, wymienił priorytety, z którymi musi się liczyć przyszły papież: ewangelizacja, ekumenizm, pokój i ubodzy, a także kolegialność na wszystkich szczeblach, bioetyka, rodzina i seksualność. Na zakończenie stwierdził, że miałby jeszcze coś do dodania.
Przewodniczący temu zgromadzeniu ówczesny dziekan kolegium kardynalskiego kard. Ratzinger udzielił mu więc ponownie głosu. 134 kardynałów słuchało go w absolutnej ciszy, jak pisze Luigi Accattoli. „Wyjaśniał, że widzi konieczność «współbrzmienia» papieża i biskupów w celu realizacji nowych narzędzi rządzenia Kościołem. Był przekonany, że dotychczasowe synody nie wystarczą. Stwierdzał, że jeśli chodzi o rodzinę, seksualność i podobne, należy «poszukiwać» nowego języka, aby mówić do dzisiejszej ludzkości, a w szczególności do młodzieży, której całym pokoleniom grozi, że «zagubi się» dla Kościoła, przynajmniej w Europie”.
Accattoli przypomina, że kard. Martini miał już wówczas 78 lat, drżały mu ręce z powodu Parkinsona i chodził o lasce. Włoski watykanista przekonany jest, że „Ratzinger i Martini równolegle odegrali pierwszoplanową rolę podczas całego polskiego pontyfikatu”. „Rolę odmienną, ale też przyjacielską i zrównoważoną, na którą wielokrotnie zwracał uwagę sam Jan Paweł II, który z okazji 25-lecia swego pontyfikatu - w 2003 r. - podarował przybyłym do Rzymu kardynałom tom biblijny kard. Martiniego ze wstępem kard. Ratzingera”.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu