To wydarzenie zostało wpisane w kalendarz Wielkiego Jubileuszu
Roku 2000 w diecezji łomżyńskiej. Piątek.
27 października 2000 r. Pielgrzymka maturzystów na Jasną
Górę. Zanim miała miejsce, odbyło się spotkanie wszystkich katechetów
klas maturalnych z odpowiedzialnym za wychowanie katolickie w diecezji
ks. Wojciechem Nowackim. Podzielono między siebie obowiązki, ustalono
program pielgrzymki. No i w drogę, do Matki. Po błogosławieństwo
na naukę, maturę i całe życie. Często pielgrzymki poszczególnych
szkół wzbogacone były o dodatkowe wydarzenia: odwiedzenie np. Zakopanego
czy Krakowa. Grupa, z którą byłem - młodzież z Zespołu Szkół Zawodowych
w Stawiskach - także miała program rozbudowany o odwiedzenie Ojcowskiego
Parku Narodowego, jaskini Raj, poznanie Olkusza, zwiedzanie zabytków
Krakowa. Przygotowywaliśmy się do jasnogórskiego spotkania przez
wejście w historię naszej polskiej ziemi, poznawanie piękna budowy
geologicznej, nawiedzenie Wawelu, kościołów jubileuszowych, pochylenie
się nad grobami królów polskich i bohaterów narodowych, pobyt w krypcie
św. Leonarda, w której ks. Karol Wojtyła 54 lata temu sprawował swoją
pierwszą Mszę św.
I wreszcie Częstochowa!
Reklama
Pierwsze kroki kierujemy do Kaplicy Cudownego Obrazu. Po to
tu przyjechaliśmy. Potem przypomnienie historii Sanktuarium, dokładne
zwiedzanie z przewodnikiem: Sala Rycerska, Kaplica Różańcowa, Zbrojownia,
Wieczernik, Muzeum 600-lecia, Skarbiec, Bazylika. Te wszystkie miejsca
pomagają zagłębić się w Bożą miłość, wejść w inny, Boży świat, w
misterium. W Częstochowie najważniejsze są chwile spędzone przed
Jasnogórskim Obliczem Matki. Ona pozwala być autentycznym, stać w
prawdzie, powiedzieć, co martwi, boli i cieszy. Bo Ona kocha. Bo
to Matka.
Przychodzą na myśl słowa wypowiedziane 17 czerwca 1999
r. w Kaplicy przez Jana Pawła II: "To miejsce jest tak bardzo drogie
mojemu sercu i tak bardzo bliskie każdemu z Was, drodzy Bracia i
Siostry. Przyzwyczaiłem się, jak Wy wszyscy przychodzić tutaj i przynosić
Matce Syna Bożego i naszej Matce sprawy osobiste i rodzinne, jak
również wielkie sprawy narodowe, jak to czynili nasi przodkowie przez
całe stulecia. Matko nasza Jasnogórska, módl się za nami prowadź
nas, abyśmy mogli dawać świadectwo Chrystusowi - Odkupicielowi każdego
człowieka".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Za Jezusem
Reklama
O godz. 15.00 na wałach wyrusza Droga Krzyżowa. Jest nas 4500 młodzieży, wraz wychowawcami, księżmi, siostrami zakonnymi, katechetami i nauczycielami. Młodzież z Zambrowa czyta rozważania. Są głębokie i bardzo trafiające do serca. Dotykają codzienności. Autorzy wpisali w Drogę Krzyżową Jezusa młodość dzisiejszego człowieka: pytania, jakie stawiamy, ideały, które chcemy realizować, trud nad czynieniem dobra, poszukiwanie sensu życia, cierpienia, walkę o czystość, szacunek i wdzięczność dla rodziców. Później konferencja na temat rozeznana powołania. Ze względu na naszą znaczną liczbę, spotkania są w dwóch miejscach: auli o. Augustyna Kordeckiego i auli Jana Pawła II. Prowadzą je ks. Wojciech Nowacki i ks. Jacek Czaplicki. Nasza młodzież ze Stawisk uczestniczyła w spotkaniu w sali papieskiej. Ks. Jacek uczynił ze spotkania swego rodzaju "laboratorium wiary", czas spotkania z Jezusem i rodzenia się wiary. "Co dalej, po maturze? - pytał. - Albo, z kim dalej? Co będzie sensem Twojego życia? Jakaś filozofia? Ideologia? Przyjemność? Kasa? Życiowe powołanie każdego z nas powinno być pójściem za Kimś, pójściem za Jezusem. Kiedy bowiem szukasz szczęścia - szukasz Jezusa. Kiedy pragniesz miłości - pragniesz Jezusa. Kiedy Twoje serce wypełnia się dobrem - wypełnia się Jezusem. Człowiek w pełni realizuje swoje życiowe powołanie, gdy daje się prowadzić Jezusowi, gdy pyta Jezusa, szuka Go, odpowiada wiarą. W sierpniu wraz z młodzieżą byłem w Rzymie na XV Światowych Dniach Młodzieży. Różnie dziś się mówi o młodych ludziach, ale rzymskie spotkanie pokazało nam wszystkim, że młodzi pragną świętości, pragną postawić Jezusa w centrum swojego życia. A my...? A ja z kim pójdę dalej po maturze?". Katechezę ks. Jacka wzmocniły dwa świadectwa: Anita z Grajewa mówiła o trudnościach, jakich doświadcza, gdy na co dzień chce świadczyć o Jezusie: o złośliwych żartach ze strony kolegów, cynizmie, niezrozumieniu. Diakon Krzysztof podzielił się doświadczeniem własnego powołania, trudem rozpoznawania i wzrastania w nim.
Sakrament pojednania
Nabożeństwo pokutne w Bazylice prowadził ks. Tomek Wilga. Jezus tego dnia dokonał wielu cudów: cudów przemiany serca. "Dobry Ojcze, potrzebuję Ciebie, od Ciebie zależy moje istnienie i życie. W swoim Synu Jezusie Ty spojrzałeś na mnie z miłością. Nie miałem odwagi porzucić wszystkiego i pójść za Nim, więc moje serce napełniło się smutkiem, ale Ty jesteś silniejszy od mojego grzechu. Wierzę w Twoją moc nad moim życiem, wierzę, że Ty masz moc zbawić mnie takiego, jaki jestem teraz. Pamiętaj o mnie. Przebacz mi!".
...może świętym być...
Odnowieni łaską uczestniczymy w Eucharystii. Bazylika wypełniona po brzegi. Mszy św. przewodniczy nasz bp Stanisław. On też kieruje do nas swoje słowo. Zaczął je od głosowania nad piosenką Arki Noego. " Jak myślicie, co bardziej pociąga słuchających piosenkę Święty zawsze uśmiechnięty? Tekst czy melodia?". Z głosowania wyszło, że tekst, a później się okazało, że raczej melodia. To było wstępem do rozważań Księdza Biskupa o świętości, do której każdy jest powołany. "Świętość pozwala cieszyć się pełnią życia. Ona jest dla każdego. Nie wierzcie tym, którzy mówią inaczej!". W trakcie rozważań podczas Apelu Jasnogórskiego bp Stanisław Stefanek kontynuował tematykę powołania do świętości. Zawierzył Maryi młodzież diecezji łomżyńskiej, prosząc Ją, aby pomogła oprzeć się zagrożeniom, jakie na nią czekają: fałszywe ideologie, nowe bóstwa proponowane przez świat, miraże życia, odbieranie godności dziecka Bożego, globalizacja.
"Maryjo, Królowo Polski..."
Wracamy do domów, pełni przeżyć, sercami uwolnionymi od grzechów, wypełnionymi łaską, zaproszeni do świętości. Niech Maryja pomoże nam w życiu pójść za Jezusem drogą wiary. Ona pierwsza powiedział " tak". Była młoda tak jak my, a dzięki Niej stało się możliwe Wcielenie Syna. Towarzyszy nam zawsze jak siostra w pielgrzymce wiary. Niech niczym kieruje naszymi krokami i rozjaśnia naszą drogę.