W poszukiwaniu prawdy, która wyzwala
KS. IRENEUSZ SKUBIŚ
Jesteśmy po wielkich przeżyciach: Triduum Sacrum i Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego. Te święte dni wprowadzały nas w zbawczy dramat Chrystusa poniżanego, bitego, wreszcie zamęczonego na krzyżu i złożonego w grobie, ale też w tajemnicę światła rezurekcyjnego – rzeczywistość pustego grobu i obecności Chrystusa Zmartwychwstałego. Te wielkie wydarzenia wchodziły głęboko w naszą świadomość i pulsowały jakimś swoim głosem wewnętrznym, głosem sumienia. Na ten głos chcę dziś zwrócić uwagę. Pamiętamy wszak, co powiedział Jan Paweł II w Skoczowie: że Polsce najbardziej potrzebni są ludzie sumienia – dziś powiedziałby zapewne, że całemu światu potrzebni są najbardziej ludzie sumienia.
Sumienie człowieka jest bardzo czytelne w blaskach Chrystusa Zmartwychwstałego, jaśniejącego swoim wewnętrznym pięknem i niezwykłą miłością, która jest także miłością miłosierną. O to sumienie musimy się dzisiaj ciągle dopytywać, przede wszystkim o sumienie tych, którzy rządzą narodami, którzy podejmują wielkie, strategiczne decyzje dotyczące innych ludzi, którzy rozstrzygają o sprawach takich jak ludzkie życie, zwłaszcza życie bezbronnych i najsłabszych. W ludzkim sumieniu mieści się los ludzkiej moralności. Jeżeli człowiek ma się ostać jako istota odpowiedzialna, to musi się kierować prawym sumieniem.
Chrystus Zmartwychwstały pozdrawia uczniów, którym się objawia, słowami: „Pokój wam!”. Te słowa to odezwanie się właśnie do najgłębszego sumienia człowieka. Ten bowiem, kto mówi o pokoju wewnętrznym, jest człowiekiem sumienia. Taki pokój przyniósł światu Chrystus: pokój płynący z tego, co nazywa się wewnętrzną sprawiedliwością i słusznością.
O sumieniu człowieka myślimy także dzisiaj, gdy przeżywamy drugą rocznicę katastrofy polskiego samolotu wiozącego Prezydenta RP i przedstawicieli polskiej elity politycznej na uroczystości w Katyniu. Czy w nas wszystkich może być ono spokojne? Czy w serca nas wszystkich słowa Chrystusa Zmartwychwstałego: „Pokój wam!” wprowadzą Boży pokój, czy może spowodują zmieszanie i lęk, wzbudzą poczucie winy i wyrzuty sumienia? Czy Boży pokój może zamieszkać w sercach wszystkich, którzy byli wtedy tak blisko tego, co działo się w smoleńskim samolocie? Czy były to serca, które życzliwie podążały za tym szczególnym lotem?... A przecież Prezydent RP i towarzyszące mu osoby chcieli złożyć hołd zamordowanym na nieludzkiej ziemi, uczcić ich pamięć, zjednoczyć się we wspólnej za nich modlitwie – tam, w Katyniu, miała być sprawowana Eucharystia z udziałem biskupa Wojska Polskiego. Tylko takie, głęboko ludzkie, były intencje wielkiej pielgrzymki do grobów męczenników katyńskich, do miejsca kaźni polskich oficerów wymordowanych przez sowieckich oprawców. „Pokój wam!” – chcieli powiedzieć zabitym w 1940 r., pozdrowić ich słowami Chrystusa Zmartwychwstałego, który zapewne już wtedy wprowadził ich do przygotowanych dla nich mieszkań w niebie.
Dwa lata po tej tragedii stajemy dziś z dramatycznymi pytaniami o sumienie, o miłość Boga i bliźniego, która również doznała tu uszczerbku. Gdyby nie było nienawiści, jakichś złych skojarzeń, wtedy pewnie i ta wizyta-pielgrzymka byłaby lepiej przygotowana. Zderzyły się siły miłości Ojczyzny i narodu z siłami zła...
Stajemy wobec tajemnicy tej niewiarygodnej tragedii wciąż z wielkim bólem, ale i z wielkim oczekiwaniem na poznanie prawdy – prawdy o nas samych, o naszych sumieniach. Bo sumienie nie może być upartyjnione czy podlegać nakazom władców tego świata. Sumienie to najdalej sięgający obiektywizm.
Człowiek jest przeznaczony do prawdy, potrzebuje jej i ma do niej prawo. Tylko na prawdzie buduje się bowiem zaufanie do siebie nawzajem i jedność. Dlatego dziwi fakt, że są ludzie, którzy mówią: dajcie spokój, życia zmarłym to nie wróci, niech już tak zostanie. Wszyscy mamy obowiązek dążenia do odkrycia prawdy, zwłaszcza gdy są przesłanki mówiące, że można do niej dojść, gdy zgłaszają się naukowcy, ludzie świata obiektywnego, którzy oferują nam pomoc w poznaniu prawdy. Pozostając dziś w blaskach Zmartwychwstania Pańskiego, wiemy też, że Pan Bóg, który wie wszystko, kiedyś i tak ją wyjaśni. Niech się nikt nie spodziewa, że będzie inaczej. I prawda ta zawsze będzie miała moc wyzwoleńczą. „Prawda was wyzwoli” (J 8, 32) – powiedział Chrystus. Jak prawda o Chrystusie wyzwala nas z mocy grzechu, tak również prawda o każdym z nas, ujawniona przez Boga, będzie miała taką, wyzwoleńczą siłę. Ktoś powiedział kiedyś nad grobem: To nie jest grób twój, to twoja kołyska. I my możemy tak dzisiaj powiedzieć nad grobami tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem: Wasza śmierć stanie się kołyską – kołyską odrodzenia Polski, prawdziwego zmartwychwstania naszej Ojczyzny...
"Niedziela" 17/2012