U salezjanów w Sztokholmie
Z ks. Marianem Chojnackim SDB - rektorem Polskiej Misji Katolickiej w Sztokholmie - rozmawiają ks. Ireneusz Skubiś i Lidia Dudkiewicz
Od niedawna nowy symbol Sztokholmu stanowi hala widowiskowo-sportowa Globen (globus) - olbrzymi obiekt w kształcie kuli golfowej, dla kilku tysięcy widzów. Jest to największy budynek kulisty na świecie. W tej hali Jan Paweł II odprawił Mszę św. w czasie swojej pielgrzymki do Skandynawii w 1989 r. Globen projektowała firma Berg Architects. Wymienia się tutaj nazwiska: Axelson i Borowski - ten ostatni został naczelnym architektem Waszawy.
Ks. Ireneusz Skubiś, Lidia Dudkiewicz: - Jesteśmy w domu Polskiej Misji Katolickiej u Księży Salezjanów w Sztokholmie. Salezjanie mają duże doświadczenie w pracy ewangelizacyjnej w tym skandynawskim kraju. Już w 1930 r. pierwszy salezjański ksiądz Herman Burczyk przybył do Królestwa Szwecji i rozpoczął posługę kapłańską. Salezjanie obecnie pracujący w PMK już się zadomowili, poznali język szwedzki. Proszę przedstawić mieszkańców tego domu - członków małego klasztoru salezjańskiego mieszczącego się w Sztokholmie.
Ks. Marian Chojnacki SDB: - Oprócz mnie w naszym sztokholmskim salezjańskim domu mieszkają: ks. dr Mariusz Chamarczuk - dyrektor wspólnoty zakonnej i duszpasterz młodzieży katolickiej w Szwecji; ks. Włodzimierz Kruczkowski - ekonom domu, wychowawca w Oratorium św. Jana Bosko "Quo vadis", katecheta i organista; ks. Zdzisław Lepper - kierownik oratorium, opiekun Związku Polskiej Młodzieży Katolickiej w Sztokholmie; ks. Ryszard Flakiewicz - kierownik katechizacji, wychowawca w oratorium; ks. Bogdan Wegnerowski - emeryt, który wcześniej, przez 7 lat, był rektorem Polskiej Misji Katolickiej, dyrektorem salezjanów, a obecnie, mimo starszego wieku, gorliwie odwiedza chorych, odprawia dla nich Msze św., spowiada, udziela sakramentu namaszczenia chorych oraz wspiera duchowo małżeństwa i rodziny.
- Kiedy i z jakimi myślami Ksiądz Rektor przyjechał do Szwecji?
- Pierwszy raz przybyłem tutaj w lipcu 1988 r., ale już 16 grudnia wsiadłem w samolot i po prostu uciekłem. Dopiero po dwóch latach przyjechałem z powrotem i zostałem. Mój pobyt w Szwecji trwa już 17 lat, a rektorem jestem od 10 lat.
- Czy wtedy, gdy Ksiądz Rektor przyjechał do Szwecji, istniały już zorganizowane struktury duszpasterstwa dla Polaków?
- Tak, był już tutaj rektor Polskiej Misji Katolickiej - ks. Paweł Banot, też salezjanin, a ja miałem mu pomagać. Struktury duszpasterstwa polskiego istniały od dawna, ale zdynamizował ich działalność ks. Jan Buczkowski SDB, wynajmując w celach duszpasterskich w 1978 r. w centrum Sztokholmu neogotycki kościół protestancki pw. św. Jana Ewangelisty.
- Proszę przedstawić to miejsce, gdzie obecnie mieści się Polska Misja Katolicka. W jakiej części Sztokholmu mieszkacie? Gdzie są odprawiane Msze św.? Jak wygląda tutaj życie duszpasterskie?
- Znajdujemy się w południowej część Sztokholmu, tuż przy sztokholmskiej katedrze katolickiej pw. św. Eryka, gdzie proboszczem jest polski ksiądz Marian Jancarz z Krakowa, brat bohaterskiego kapelana "Solidarności" z Nowej Huty. Do tej pory pracował też, jako wikariusz, drugi polski ksiądz - Grzegorz Jański z diecezji opolskiej. W każdą niedzielę, wśród innych Mszy św., o godz. 17.00 odprawiana jest w tej szwedzkiej katedrze katolickiej Msza św. w języku polskim. Tutaj też mieszka biskup diecezjalny. Po raz pierwszy w historii Kościoła katolickiego w Szwecji jest nim Szwed, karmelita - bp Anders Arborelius, karmelita. W Szwecji Kościół katolicki został oficjalnie zalegalizowany dopiero w 2000 r. - ten fakt wiele więc tłumaczy. Wcześniej Kościół katolicki, traktowany marginalnie, nie miał nawet takich uprawnień jak sekty. Warto też wiedzieć, że wikariuszem biskupim jest tutaj ks. Mirosław Dudek, syn polskich emigrantów z czasów powojennych, więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego.
Chociaż mieszkamy w sąsiedztwie, nie prowadzimy jednak działalności duszpasterskiej w katedrze sztokholmskiej. Odprawiamy Msze św. w jednym z najpiękniejszych kościołów protestanckich - pw. św. Jana Ewangelisty. Jest to świątynia ewangelicka, położona w centrum miasta, więc wygodna, gdy chodzi o dojazdy. W każdą niedzielę sprawujemy Msze św. o godz. 9.00, 10.30 i 12.00 oraz w piątki o godz. 18.00. W kościele znajduje się "polska nawa" z własnym ołtarzem, który wystawiamy w centralnym miejscu na Mszę św. Jest tam obraz Matki Bożej Jasnogórskiej, na który niedawno nałożyli sukienki o. Sebastian Matecki - podprzeor Jasnej Góry i o. płk Jan Golonka - kustosz zbiorów sztuki wotywnej na Jasnej Górze; to szczególny znak jedności z Polską. Codzienne Msze św. sprawujemy w pobliskiej kaplicy - o godz. 10.00 i 18.00. Dwa razy w roku, w Wielkim Poście i Adwencie, odbywają się tygodniowe rekolekcje, prowadzone przez księży zaproszonych z Polski. Są to spotkania dla Polaków i Polonii środkowej, a także północnej części Szwecji. Aby stworzyć szansę przyjazdu z odległych miejscowości, przedłużamy czas rekolekcji, tak by zahaczały o dwie niedziele.
- Jakie są inne formy spotkań z Polakami? Czy można mówić o zorganizowanym duszpasterstwie w odniesieniu do wiernych w różnym wieku, tzn. dorosłych, młodzieży i dzieci?
- Prowadzimy katechizację dla 600-700 dzieci i młodzieży w szkole, którą wypożyczamy dwa razy w miesiącu, w soboty. W pracę katechetyczną zaangażowanych jest 17 katechetów (kapłani, siostry zakonne i osoby świeckie). Oprócz tego prowadzimy salezjańskie oratorium, otwarte codziennie, gdzie w soboty jest katecheza dla młodzieży przygotowującej się do bierzmowania i młodzieży po bierzmowaniu. W oratorium odbywa się też kurs przedmałżeński, ale ślubów tutaj raczej nie udzielamy, bo młodzi zwykle wyjeżdżają do Polski. Oratorium to również miejsce spotkań dla dzieci i młodzieży różnych narodowości, głównie z południowej dzielnicy Sztokholmu - Södermalm, ale także z pobliskich miejscowości. Oratorium udostępniamy różnym związkom i organizacjom katolickim oraz polonijnym. Jest tam kącik modlitwy, kawiarnia, aula spotkań, hala sportowa, sala komputerowa. Pod tym samym dachem znajduje się kaplica pw. Miłosierdzia Bożego, należąca do Polskiej Misji Katolickiej w Sztokholmie. Przy PMK istnieje regularne duszpasterstwo sakramentalne, a szczególnie przeżywany jest zawsze okres Bożego Narodzenia i odwiedziny kolędowe, na które kapłani są imiennie zapraszani. Poza tym raz w miesiącu odwiedzamy Polaków w siedmiu miejscach oddalonych od Sztokholmu: Skärholmen, Jakobsberg (30 km), Uppsala (70 km), Eskilstuna (120 km), Linköping (280 km), Norrköping (180 km), Gävle (200 km).
- Polacy to naród pielgrzymujący. Czy zauważa się to w duszpasterstwie prowadzonym w Szwecji przez salezjanów?
- Dobrze funkcjonuje tu duszpasterstwo pielgrzymkowe, przyciągające wiernych i dające okazję do głębokich religijnych przeżyć. Ks. Ryszard Flakiewicz organizuje wyjazdy dla starszych. Ostatnio pielgrzymowali po Polsce śladami Ojca Świętego Jana Pawła II. Na tę pielgrzymkę wybrał się nawet nasz przyjaciel, proboszcz wynajmowanego kościoła - pastor wraz z małżonką. Do innych polskich pielgrzymek też dołączają Szwedzi. Dużą popularnością cieszą się kolonie katolickie dla dzieci organizowane w Polsce. Ks. Zdzisław Lepper jeździ z młodzieżą po bierzmowaniu do Lourdes. Obecnie organizowany jest wyjazd do Wilna, do Matki Bożej Ostrobramskiej, ks. Ryszard Flakiewicz przygotowuje wyjazd letni dla ministrantów śladami św. Jana Bosko. Obejmujemy troską duszpasterską także harcerzy. Ks. Włodzimierz Kruczkowski wykonuje posługę kapelana harcerzy w Niezależnym Hufcu Harcerstwa Polskiego "Leśna Szkółka" - Kaszuby, który powstał w 1991 r., i jeździ z nimi na biwaki. Trwa także, prowadzone przez naszego przełożonego ks. Mariusza Chamarczuka, przygotowanie do wyjazdu młodych ludzi na Światowy Dzień Młodzieży w Sydney w 2008 r. - wśród zgłoszonych z całej Szwecji jest to największa grupa.
- A jak w liczbach wygląda wspólnota korzystająca z posługi polskich salezjanów w Sztokholmie?
- W każdą niedzielę do kościoła przychodzi ok. 2,5-3 tys. wiernych, a w codziennej Mszy św. rano i wieczorem uczestniczy ok. 30 osób. Wśród tej liczby część stanowią turyści lub osoby pracujące tu na czarno, nie mające zameldowania. Często przychodzą, prosząc, aby pomóc im znaleźć mieszkanie czy pracę. U siebie, niestety, nie możemy ich zatrzymywać, bo mieszkamy w budynku należącym do katedralnej parafii diecezji sztokholmskiej. Znajduje się tutaj biuro i archiwum Polskiej Misji Katolickiej w Sztokholmie oraz Salezjański Ośrodek Dokumentacji Duszpasterstwa w Szwecji. Każdy z księży mieszka w małym pokoju: 3 x 3 m, a nawet 2 x 1,5 m. Jeden z nas musiał nawet swoje łóżko zawiesić pod sufitem, aby na skrawku podłogi ustawić biurko. To są jednak mało istotne sprawy, bo przyjechaliśmy tutaj, aby pomagać innym i prowadzić duszpasterstwo, a nie szukać wygód. W katechizacji w tym roku bierze udział ok. 650 dzieci, ok. 100 osób to młodzież, w kursach przedmałżeńskich uczestniczy ok. 60 osób.
- Mieliśmy okazję odwiedzić główne miejsce gromadzenia się w niedziele Polaków i Polonii, czyli wspomniany już protestancki kościół św. Jana Ewangelisty w Sztokholmie, wynajmowany katolikom. Natknęliśmy się tam na bardzo ważny ślad tragicznej historii naszych rodaków w okresie II wojny światowej. Przy tym kościele, na cmentarzu, w bardzo dobrze widocznym miejscu stoi pomnik katyński...
- Tutaj, w środku Sztokholmu, pomnik stanął w 2001 r. Na uroczystości poświęcenia było około tysiąca Polaków i wielu gości, wśród nich przedstawiciele placówek dyplomatycznych i stowarzyszeń polonijnych. Poświęcenia pomnika dokonał ks. prał. Zdzisław Peszkowski, kapelan Rodzin Katyńskich i ZHP poza granicami Kraju. Najpierw od 1975 r. pomnik katyński znajdował się w dzielnicy Östermalm, przy siedzibie Rady Uchodźstwa Polskiego. Był pierwszym pomnikiem ofiar Katynia na świecie. Obecny pomnik, dar Polaków w Szwecji, to plastycznie zmodyfikowany pierwowzór, z nowym epitafium w językach polskim i szwedzkim. Do tego miejsca wielu rodaków przychodzi w głębokiej zadumie nad tragicznymi losami naszego narodu. Każdego roku w Niedzielę Katyńską po Mszy św. uroczyście, ze sztandarami, udajemy się do pomnika, aby pomodlić się, złożyć kwiaty i zapalić znicze. W ostatnią sobotę października Polacy zbierają się także na katolickiej części cmentarza Haga Norra, gdzie odprawiana jest Msza św. za wszystkich zmarłych z racji uroczystości Wszystkich Świętych i składane są wieńce przez ambasadora RP, konsula generalnego RP oraz przedstawicieli różnych organizacji.
- Podsumowując naszą rozmowę, proszę określić rolę polskich księży, szczególnie salezjanów, wśród Polaków mieszkających w Szwecji na stałe i tych zatrzymujących się tutaj na jakiś czas, w związku z pracą czy nauką na szwedzkich uczelniach.
- Nasza rola jest oczywista: wychodząc do ludzi i ogarniając ich opieką duszpasterską, wypełniamy naszą misję i powołanie, ale niezależnie od tego, jaką formę przyjmuje ta działalność, najważniejszy musi być aspekt religijny. Biskup Sztokholmu Anders Arborelius OCD, wyrażając poparcie dla nowych inicjatyw podejmowanych w Sztokholmie przez salezjanów, powiedział, że "to trudne miasto, w którym łatwo się i moralnie, i duchowo zagubić". Tak więc w tym wielkim skandynawskim mieście dobrze odbierane są salezjańskie formy pracy z młodymi ludźmi. Sprawdza się tutaj nasza nowa oferta - oratorium, którego celem jest zorganizowanie środowiska przyjaznego młodym ludziom - studiującym, pracującym, zagubionym czy też odważnie patrzącym w przyszłość. W oratorium czują się oni, pośród życzliwych osób, bezpiecznie jak w domu. Oratorium - w zamyśle naszego założyciela - św. Jana Bosko powinno stanowić połączenie najważniejszych środowisk przebywania młodego człowieka, a więc ma być domem, szkołą, parafią, a nawet boiskiem. Takie właśnie jest zadanie sztokholmskiego Oratorium św. Jana Bosko "Quo vadis", istniejącego od 2003 r., w którym prowadzimy pracę duszpasterską i wychowawczą. Okazało się, że salezjańskie oratorium doskonale się tutaj sprawdza, mimo bardzo zróżnicowanego wielokulturowego środowiska.
-...Więcej - tę rodzinną atmosferę można odczuć już na progu Waszego domu klasztornego w Szwecji. Z pewnością jest to bardzo istotne także dla Księży, którzy chcą skutecznie pracować i pomagać innym pięknie żyć w tym trudnym mieście, w którym tak łatwo się zagubić. Szczęść Boże w dalszej pracy!
"Niedziela" 1/2008