Katolicy u kratek konfesjonału
Ks. Paweł Rozpiątkowski
Spowiedź to najtrudniejszy pod względem psychologicznym sakrament. Nawet nie trzeba tłumaczyć, dlaczego. Wie to każdy, kto do spowiedzi przystępuje często, a także ten, kto przystępuje bardzo rzadko - albo wcale.
W tym sakramencie, jak w lustrze, odbija się także stan wiary. Bo kryzysy wiary zaczynają się zazwyczaj od kłopotów z sakramentem pokuty i pojednania
Jaki jest więc stan spowiedzi wśród polskich praktykujących katolików? Na zlecenie "Niedzieli" Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego, kierowany przez ks. prof. Witolda Zdaniewicza, przeprowadził na progu Wielkiego Postu sondaż nt. spowiedzi.
Nieprzypadkowo wybraliśmy Wielki Post, bo to czas najintensywniejszego "czyszczenia sumień" - tłumaczy ks. inf. Ireneusz Skubiś, redaktor naczelny "Niedzieli". Wielki Post naznaczony jest rekolekcjami, których nieodłącznym elementem jest dzień spowiedzi świętej, kiedy to trzeba często "odstać swoje" w kolejce do konfesjonału. Te zaś są niemal oblężone.
Ogólny wniosek z badań potwierdza potoczną obserwację: Polscy katolicy spowiadają się i sakrament pokuty nie jest dla nich tylko pustym rytuałem "do odbębnienia" raz w roku, bo tak nakazuje przykazanie.
ISKK badał 686-osobową grupę katolików, wierzących i praktykujących. Badanie przeprowadzono w dniach 13-17 lutego. Ankietowani odpowiedzieli na dziewięć pytań. Pytano o częstotliwość przystępowania do spowiedzi i Komunii św. i o to, w jaki sposób wierni przygotowują się do spowiedzi św.
Inne pytania odnosiły się do oczekiwań penitentów wobec spowiednika. Czy lepiej jest, gdy spowiednik jest znajomy, czy obcy; stały czy przypadkowy; wyrozumiały czy surowy? Czy spowiedź ma nosić elementy dialogu, czy raczej monologu?
W ankiecie padło też pytanie o to, czy katolicy widzą spowiednika jako "sędziego, który nakłada pokutę"; "lekarza, który leczy z grzechów"; "miłosiernego ojca, obdarzającego Bożym miłosierdziem; czy wreszcie "kierownika, który pomaga właściwie wybrać w życiu".
Podobnie otwarte było pytanie o to, w czym pomocna jest spowiedź.
"Ostatnio u spowiedzi św. byłem..."
Penitenci w Polsce do spowiedzi św. przygotowują się przeważnie z pamięci - 49,6 proc., rzadziej korzystają z modlitewnika - 34,1 proc., a inną pomoc przygotowania się do tego sakramentu wybiera 15,6 proc. W przytłaczającej większości penitenci wychodzą daleko poza minimum, które nakłada czwarte przykazanie kościelne, mówiące o tym, żeby spowiadać się przynajmniej raz w roku. Tylko 1,7 proc. badanych odpowiedziało, że spowiada się raz w roku. Co drugi, tj. 51,7 proc., spowiada się kilka razy w roku, a 46,5 proc. deklaruje, że do kratek konfesjonału klęka raz w miesiącu. Nabożeństwo pierwszych piątków miesiąca częściej praktykują kobiety (51,3 proc.) niż mężczyźni (42,4 proc.). Ciekawe jest także to, że im większa miejscowość, tym częściej katolicy praktykujący korzystają z comiesięcznej spowiedzi.
Księża jeszcze do dziś spotykają się czasem z mylnym przekonaniem, że aby przystąpić do Eucharystii, trzeba koniecznie wyspowiadać się. Z badań zleconych przez "Niedzielę" wynika, że to tylko margines postaw. Tylko niecałe 3 proc. respondentów przyznało, że po spowiedzi tylko raz przystępuje do Komunii św. Zdecydowana większość (trzech na czterech) przystępuje kilka razy.
"Więcej grzechów nie pamiętam, obiecuję poprawę"
Jakie są społeczne efekty sakramentu pokuty i pojednania, który w katechizmie jest nazywany sakramentem uzdrowienia chrześcijańskiego? Niemal wszystkim katolikom pomaga w pracy nad sobą. 85,9 proc. respondentów przyznało, że spowiedź jest im pomocna w poprawianiu się z własnych wad. Ponad połowa deklaruje, że dzięki spowiedzi, która zawiera uznanie swoich win, jest im łatwiej przebaczać innym (53,6 proc.). Sakrament pokuty jest zbawienny także dla rodziny, bo dzięki niej stajemy się lepsi dla swoich domowników. Mniej ankietowanych deklarowało pomocniczość sakramentu pokuty w szerszym wymiarze. Tylko co trzeci (35,4 proc.) przyznał, że jest lepszy dla sąsiadów i znajomych, a co czwarty (26,4 proc.) dostrzegł pozytyw w tym, że lepiej wykonuje swoją pracę.
"A ciebie, ojcze duchowny, proszę o rozgrzeszenie..."
Jaki byłby idealny spowiednik według penitentów? Kogo chcieliby spotkać po drugiej stronie kratek konfesjonału? Po pierwsze - raczej kogoś nieznanego. Dalej - wyrozumiałego kapłana, który by pomógł w dobrej spowiedzi przez zadawanie pytań, a także raczej miłosiernego ojca niż sędziego i bardziej kierownika duchowego niż lekarza.
Polscy katolicy rzadko mają stałego spowiednika. Tylko jeden na pięciu (18,4 proc.) deklaruje, że ma kierownika duchowego. To nie najlepiej, bo ideałem jest, gdy korzystamy z sakramentu pokuty i pojednania u tego samego kapłana. Ta niechęć wynika z tego, że dwie trzecie katolików woli się spowiadać u księdza, którego nie zna, niż u tego, który jest im znany i który ich zna. Tylko jedna trzecia woli mówić o swoich słabościach Bogu za pośrednictwem znanego duchownego.
Spowiednik powinien być wyrozumiały. Tego oczekuje 78,7 proc. penitentów. Tylko co piąty chce w konfesjonale surowej reprymendy. Większość - 77,1 proc. - spodziewa się, że kapłan pomoże im w dobrej spowiedzi przez zadawanie pytań. Co ciekawe, odsetek ten spada wraz z wiekiem ankietowanych. Bardziej oczekują tego ludzie młodzi, do 25. roku życia - 91,6 proc. niż penitenci starsi, po 60. roku życia - 66,7 proc. Podobna sytuacja wystąpiła przy odpowiedzi na pytanie o to, czy spowiednik ma być surowy, czy wyrozumiały. Młodsi penitenci częściej niż starsi oczekują w konfesjonale surowej reprymendy. Należy jednak zaznaczyć, że w każdej grupie wiekowej ankietowani spodziewają się raczej wyrozumiałości.
Dla 55,7 proc. respondentów kapłan za kratkami to "miłosierny ojciec obdarzający Bożym miłosierdziem". Niewielu mniej - 47,4 proc. ankietowanych - widzi w nim "kierownika, który pomaga właściwie wybrać w życiu". Najmniej - 9 proc. - dostrzega za kratkami sędziego, który nakłada pokutę. 34, 7 proc. respondentów widzi w spowiedniku "lekarza, który leczy z grzechów".
Badanie przeprowadził Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego SAC na próbie 686 osób, katolików wierzących i praktykujących. Próba wyłoniona losowo z wielotysięcznej reprezentacji katolików wierzących i praktykujących, której spis jest w posiadaniu ISKK.
"Niedziela" 9/2008