Witamy nowego Prymasa Polski
Ks. Ireneusz Skubiś
Lotem błyskawicy obiegła Polskę wiadomość, że Ojciec Święty Benedykt XVI mianował abp. Józefa Kowalczyka nowym metropolitą gnieźnieńskim i jednocześnie prymasem Polski. Ksiądz Arcybiskup jest człowiekiem dobrze nam znanym. Stanowisko nuncjusza apostolskiego, piastowane przez niego wiele lat, dało Kościołowi w Polsce ważne miejsce wśród Kościołów Europy i określony sposób funkcjonowania w łączności ze Stolicą Apostolską. Abp Kowalczyk został mianowany nuncjuszem w Polsce przez Jana Pawła II – Papieża Polaka w 1989 r.
Było to bardzo ważne w sytuacji, w jakiej wtedy znajdował się Kościół polski – trzeba było podejmować wiele decyzji, związanych z nadaniem nowych kierunków w jego funkcjonowaniu. Oczywiście, funkcjonowanie Kościoła to nade wszystko właściwie prowadzone duszpasterstwo, ale obok tego istnieje przecież cały szereg instytucji kościelnych i kościelno-państwowych, w których Kościół spełnia określone zadania, są problemy o ważnym historycznym znaczeniu, a także problemy każdej diecezji czy metropolii. Jest to z jednej strony ogromne dziedzictwo Kościoła i narodu, a z drugiej – wielka i przyspieszona teraźniejszość, w której na sposób bardzo żywotny uczestniczy właśnie instytucja Nuncjatury Apostolskiej wraz z Księdzem Nuncjuszem. Dlatego dobrze się stało, że nuncjuszem w tej nowej rzeczywistości został mianowany Polak. Znał on doskonale życie w PRL – studiował w Warmińskim Seminarium Duchownym „Hosianum”, znał więc sytuację Kościoła w Polsce, a także sytuację polskich parafii i polskich duszpasterzy. Jako nuncjusz apostolski musiał podejmować współpracę z polskim duchowieństwem. Nie trzeba było zatem zbyt wielu słów, by się zrozumieć zarówno z przedstawicielami Kościoła w Polsce, jak i w Watykanie. Działalność nuncjatury w sposób dyskretny związana jest z całym funkcjonowaniem Kościoła danego kraju, obok nurtu kościelnego jest także nurt współpracy z rządem państwa. Jak każde przedstawicielstwo państwowe, również przedstawicielstwo Stolicy Apostolskiej odgrywa w życiu państw bardzo ważną rolę. Mieliśmy świadomość, że Ojciec Święty Jan Paweł II, któremu tak bardzo zależało na dobru Kościoła w Polsce, przysłał nam swojego najlepszego przedstawiciela, by pomógł rozwiązywać nasze największe problemy.
Pamiętamy dzień, gdy został ratyfikowany konkordat między państwem polskim a Kościołem (1998). Wypracowanie jego treści nie należało wcale do łatwych, o czym świadczy m.in. długi okres oczekiwania na jego ratyfikację. Dzięki tej międzynarodowej umowie został uregulowany prawnie status Kościoła w Polsce. Na straży procesu doprowadzenia do powstania tego ważnego dokumentu, a później jego przestrzegania, stanął właśnie nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk. Jego dziełem jest również reorganizacja sieci administracji kościelnej w Polsce, oczywiście, w porozumieniu z administracją watykańską oraz z Konferencją Episkopatu Polski. Miejsce zatem Nuncjatury i Nuncjusza Apostolskiego jest nie do przecenienia zarówno gdy chodzi o historię Kościoła w Polsce, jak i historię narodu polskiego. Jako społeczność w ogromnym procencie ochrzczona i wyznająca wiarę katolicką, zawdzięczamy nuncjuszowi Kowalczykowi rzeczywistość nowocześnie przygotowanego Kościoła, który według wskazań Soboru Watykańskiego II ma prowadzić Lud Boży do Boga i jednocześnie w sposób prawidłowy funkcjonować w realiach państwowych.
Obok ww. dwóch ważnych dzieł, których autorem jest abp Józef Kowalczyk, istnieje jeszcze bardzo dużo spraw, które wypełniły codzienność Arcybiskupa Nuncjusza, a które były nieraz prawdziwym zmaganiem się z wieloma czynnikami i wymagały ogromnej pracowitości, cierpliwości, roztropności i mądrości. Wydaje się, że abp Kowalczyk sprostał temu wyzwaniu i dlatego dzisiaj, gdy przychodzi do nas jako nowo mianowany prymas Polski, jesteśmy usatysfakcjonowani i spokojni. Możemy tylko postawić inne pytanie: do jakiej Polski przychodzi nowy jej Prymas? Bo przecież zdaje się, że znów jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji – zginął prezydent, zginęła elita naszego narodu. I ten naród rozgląda się, i pyta, dokąd iść. Polska znajduje się dziś jakby w czasie wielkiego czuwania. Mamy świadomość, że istnieje jakaś przedziwna konkurencja między różnymi partiami, że istnieje czas wielkiej i przyspieszonej kampanii propagandowej, czyli często fałszywej reklamy i manipulacji. To wszystko przeraża i można powiedzieć, że boimy się najbliższej przyszłości. Kiedyś, gdy zabrakło króla, władzę na czas jego nieobecności przejmował właśnie prymas, określany jako „interrex”. Dzisiaj mamy ustrój demokratyczny i funkcja prymasa ma charakter bardziej honorowy. Przeżywamy jednak czas, gdy nie ma głowy państwa. Dlatego przyjście nowego Prymasa jest dla nas jakimś znakiem nadziei, że pod jego wodzą łatwiej dojrzymy drogę, którą należy podążać. Dobrze się więc stało, że Ojciec Święty Benedykt XVI dał Polakom nowego prymasa w osobie człowieka, którego znamy, który spełnił już wiele ważnych zadań względem Polski i polskiego Kościoła. Pierwszy biskup w Polsce – „Primus inter pares”, Prymas Polski, będzie zapewne także niezwykle ważnym znakiem dla polskich hierarchów.
Nowy Prymas zostaje mianowany w Roku Kapłańskim. To także znak. Hasłem tego roku są słowa: „Wierność Chrystusa – wierność kapłana”. Chcielibyśmy życzyć Ci, Drogi Księże Prymasie, byś na tej nowej drodze posługiwania polskiemu Kościołowi mógł doświadczać wspaniałej wierności Chrystusa, a także wierności polskich kapłanów i całego polskiego Kościoła – tym samym by spełniało się pragnienie wyrażone w Ślubach Jasnogórskich, aby cały nasz naród pozostał wierny Krzyżowi, Ewangelii i pasterzom Kościoła...
"Niedziela" 21/2010