Zginął co piąty ksiądz
Ks. Paweł Rytel-Andrianik, Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski
Co piąty ksiądz diecezjalny w Polsce został zamordowany podczas II wojny światowej (ok. 2 tys. spośród 10 tys.). Były takie diecezje, jak np. gnieźnieńska, włocławska czy chełmińska, z których co trzeci lub co drugi kapłan poniósł śmierć tylko dlatego, że był księdzem katolickim. Ponadto zginęło ponad 600 zakonników i sióstr zakonnych.
29 kwietnia obchodzony jest Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego, ustanowiony przez Konferencję Episkopatu Polski w 2002 r. Data jest symboliczna. Księża więzieni w Dachau złożyli ślub, że jeśli przeżyją obóz, będą pielgrzymować do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. 29 kwietnia wieczorem obóz miał być zrównany z ziemią, a więźniowie wymordowani. Amerykanie jednak uprzedzili Niemców. Zaledwie kilka godzin przed planowaną likwidacją obozu wyzwolili oni 33 tys. więźniów, w tym 856 kapłanów. Po wojnie księża dotrzymali obietnicy i przez lata pielgrzymowali do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. Najdłużej żyjącym kapłanem ocalonym z Dachau był ks. Leon Stępniak, który zmarł w 2013 r.
Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego to także dzień pamięci o kilkuset duchownych, którzy byli ofiarami reżimu sowieckiego lub władzy komunistycznej w okresie PRL-u. Wśród nich jest m.in. ks. Jerzy Popiełuszko.
Święty Jan Paweł II podkreślił potrzebę upamiętnienia ofiar totalitaryzmów, mówiąc: „Za szczególną powinność naszego pokolenia w Kościele uważam zebranie wszystkich świadectw o tych, którzy dali życie za Chrystusa” (Bydgoszcz, 7 czerwca 1999). Klerycy z Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie zapisali ręcznie 2947 nazwisk księży w Księdze Martyrologium Duchowieństwa Polskiego, którą złożyli na Jasnej Górze. W minionym roku miała miejsce pielgrzymka kapłanów do Dachau. Są również inne inicjatywy, potrzeba jednak kolejnych, aby męczenników XX wieku ocalić od zapomnienia...
„Niedziela” 18/2016