W drodze
Mamy zginąć na rozkaz Berlina
Krzysztof Czabański, Dziennikarz, publicysta, w polskich mediach pracuje od 1967 r.
„Zielone ludziki” wkraczają do Europy Zachodniej.
Unia Europejska przechodzi teraz swój najpoważniejszy sprawdzian. Czy i jak poradzi sobie z falą imigrantów ekonomicznych, podszywających się pod uchodźców przed wojną i represjami? Przy czym wiele wskazuje na to, że nie muszą to być jedynie imigranci ekonomiczni. Tłumy młodych mężczyzn z krajów muzułmańskich, którzy nielegalnie wkraczają do UE, mogą mieć zamiary inne niż uzyskanie pracy lub zasiłku. Przypomnę, jak Rosjanie użyli „zielonych ludzików” do agresji na Ukrainę, żeby sprawdzić reakcję Kijowa, a przede wszystkim – reakcję najważniejszych stolic europejskich i NATO. Jak wiadomo, reakcja była wątła, nieskuteczna. Ukraina weszła w stały stan zależności od Moskwy i nie widać wyjścia z tej sytuacji. Trwa tam de facto pełzająca wojna i stopniowy demontaż państwa ukraińskiego, co musi się zakończyć podbojem tego kraju przez Rosję. Nikt na Zachodzie nie kwapi się do przywołania Putina do porządku.
Dziś mamy do czynienia z podobnym scenariuszem, tyle że „zielone ludziki” wkraczają do Europy Zachodniej. Za nimi stoją, oczywiście, nie tylko Rosjanie, także agresywny świat islamu. Jedni i drudzy testują zdolności obronne UE. Jak widać, są one mizerne. Nie tylko militarnie rzecz ujmując, ale przede wszystkim może rozpatrując siłę polityczną i logistyczną państw UE. Europa nie umie – ani nie wykazuje takiej woli – obronić swoich granic. Wykazuje całkowitą uległość wobec agresorów. Dla państw zbójeckich, a takimi są Rosja i niektóre państwa islamskie czy organizacje nazywające się państwami, to ważna i zachęcająca do dalszej agresji informacja.
W tej sytuacji Polska powinna wykazać zdecydowanie i zaszczepić nim inne kraje. Tak się jednak nie stało. Rząd Kopacz zdradził państwa Grupy Wyszehradzkiej, które chciały przeciwstawić się najazdowi tzw. uchodźców. Rząd Kopacz całkowicie podporządkował się koncepcji politycznej wypracowanej w Berlinie. Niemcom wydaje się, że wchłoną muzułmanów, a tymczasem to islam zaczyna właśnie podbój Europy. Grozi nam katastrofa cywilizacyjna. Największe państwa europejskie, w tym Polska, wykazały się brakiem jakiegokolwiek sensownego przywództwa politycznego. Czy znajdą się siły, które przerwą ten chocholi taniec?
„Niedziela” 40/2015