Kto nie chce beatyfikac ji Piusa XII?
Z o. Peterem Gumpelem SJ - relatorem w procesie beatyfikacyjnym Piusa XII - rozmawia Włodzimierz Rędzioch
8 maja br. kardynałowie i biskupi - członkowie Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, zebrani na tzw. posiedzeniu zwyczajnym - jednogłośnie wypowiedzili się za uznaniem heroiczności cnót Papieża Piusa XII. Zakończył się więc ważny etap procesu beatyfikacyjnego Papieża "z okresu wojny". Proces ten, trwający od 1968 r., prawie 40 lat, wzbudzał i wzbudza wielkie emocje ze względu na czarną legendę, którą stworzono wokół postaci Piusa XII - papieża oskarżanego o milczenie w obliczu Holokaustu i nieudzielanie pomocy Żydom, czemu jednak przeczą udokumentowane fakty historyczne. Wyniki prac Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zostaną teraz przekazane Benedyktowi XVI, który - jeżeli uzna to za stosowne - wyda oficjalny dokument o heroiczności cnót kandydata na ołtarze.
Włodzimierz Rędzioch: - Na jakim etapie jest proces beatyfikacyjny Piusa XII?
O. Peter Gumpel SJ: - Proces beatyfikacyjny Piusa XII toczy się regularnie. Odbyły się już spotkania historyków i teologów. 8 maja miało miejsce tzw. zwyczajne posiedzenie kardynałów i biskupów - członków Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Wszyscy uczestnicy tego ważnego spotkania pozytywnie ocenili przedstawioną dokumentację. Chciałbym wyjaśnić, że podczas każdego ze spotkań wyżej wymienionych gremiów dyskutowano na temat tzw. positio - jest to dzieło, w sześciu tomach (liczące 3 tys. stron!), dotyczące kandydata na ołtarze. Chodzi o poważną pracę naukową. Przewodniczyłem jej przygotowaniu, mając wielu współpracowników w różnych krajach Europy i Ameryki.
- Jaki będzie następny etap procesu?
- Pozytywne rezultaty powyższych spotkań zostaną przedłożone Benedyktowi XVI do zaaprobowania. Jeżeli Ojciec Święty wyda również pozytywną ocenę, będzie można zacząć analizować domniemane cuda, przypisywane wstawiennictwu Piusa XII.
- W ostatnich tygodniach światowe media znowu podjęły temat Piusa XII w związku z gestem nuncjusza apostolskiego w Izraelu, abp. Antonia Franca, który nie chciał uczestniczyć w ceremonii mającej się odbyć w muzeum Yad Vashem. Powodem tego demonstracyjnego posunięcia nuncjusza był napis pod zdjęciem Papieża umieszczony w tym właśnie muzeum. Jaka jest treść tego napisu?
- W 2005 r. umieszczono w Yad Vashem duże zdjęcie Piusa XII z napisem, który zawiera stwierdzenia bardzo obraźliwe i ukazuje Papieża w sposób negatywny. Ja, jako historyk, mogę stwierdzić, że każde zdanie z tego napisu jest fałszywe i obraża Kościół katolicki. Nuncjusz apostolski, którego zaproszono na coroczną uroczystość ku czci ofiar Holokaustu, postąpił słusznie, informując drogą nieoficjalną dyrekcję muzeum, że trudno mu będzie uczestniczyć w ceremonii, jeśli znajdzie się tam zdjęcie Piusa XII i podpis z negatywnymi stwierdzeniami na jego temat.
- Warto dodać, że już abp Pietro Sambi, poprzedni przedstawiciel Stolicy Apostolskiej w Izraelu, prosił kompetentne władze izraelskie o zmianę wspomnianego obraźliwego napisu.
- To prawda. Ale jego interwencja nie odniosła żadnego skutku. Wracając jednak do obecnej sytuacji, chciałbym powiedzieć, że dyrekcja muzeum postąpiła bardzo niepoprawnie, przekazując prywatny list nuncjusza prasie. W ten sposób nuncjusz został zmuszony do publicznego wyjaśnienia, dlaczego miałby trudności w uczestniczeniu w ceremonii odbywającej się w Yad Vashem. W związku z tym posunięciem przedstawiciela Stolicy Apostolskiej dyrekcja muzeum wystosowała do niego list, w którym oświadczyła, że gotowa jest ponownie przeanalizować napis, a także zaprasza do dyskusji na temat kontestowanego tekstu. List dyrekcji spowodował, że nuncjusz zmienił swą decyzję.
Warto wiedzieć, że Abraham Foxman, szef organizacji Żydów amerykańskich "Anti-Defamation League", oświadczył, iż opinia o Piusie XII wyrażona w tekście pod zdjęciem jest niestosowna i zbyt radykalna, w związku z tym rozumie reakcję nuncjusza.
- "Obrona" nuncjusza przez człowieka słynącego z wrogiego nastawienia do Kościoła i chrześcijaństwa daje dużo do myślenia...
- To prawda. Stosunek Foxmana do Piusa XII i Kościoła katolickiego był zawsze krytyczny. To bardzo znaczące, że właśnie on złożył tego typu oświadczenie. Jednak Foxman nie jest jedyną osobą, która broni Papieża. Ostatnio nuncjusz powoływał się na Martina Gilberta - Żyda brytyjskiego, jednego z najwybitniejszych współczesnych historyków, który z polecenia swego rządu napisał oficjalną biografię Winstona Churchilla. Gilbert, który przez wiele lat prowadził badania również w archiwach żydowskich, zdecydowanie broni Piusa XII, uważając, że to, co zrobił Papież, było rzeczą słuszną i jedynie możliwą w tamtej sytuacji. Dlatego absolutnie nie zgadzał się z treścią napisu w Yad Vashem. Tego samego zdania jest Michael Burleigh, inny słynny historyk brytyjski. O wiele wcześniej jednak Robert M. W. Kempner, wiceprokurator z ramienia USA w procesie w Norymberdze (warto dodać, że chodzi o Żyda niemieckiego pochodzenia), stwierdził otwarcie, że jakikolwiek publiczny protest Piusa XII odniósłby wprost przeciwny skutek, a jednocześnie uniemożliwiłby Papieżowi organizowanie pomocy Żydom. Tu, w Rzymie, bardzo wielu Żydów świadczyło w obronie Papieża.
- Chciałbym zadać Ojcu pytanie, które niejako samo ciśnie się na usta: Jaki interes mają niektóre żydowskie grupy wpływowe i władze izraelskie w ciągłym i bezpardonowym oczernianiu Piusa XII i Kościoła katolickiego za jego politykę w czasie II wojny światowej?
- To prawda, że pewne kręgi żydowskie z uporem odrzucają argumenty wysuwane przez środowiska nie tylko katolickie, ale także protestanckie i żydowskie, które zaprzeczają ich stronniczym tezom. Niestety, część Żydów ma odrazę do Kościoła katolickiego i do chrześcijaństwa jako takiego. Są także Żydzi ortodoksyjni, którzy podzielają nasze niepokoje. Ostatnio spotkałem się dwa razy z jednym z przywódców ortodoksyjnych Żydów USA i Kanady (reprezentującym ok. 800 rabinów), który przekazał mi ważną pisemną deklarację. Stwierdza się w niej, że ortodoksyjni Żydzi nie zgadzają się z ich współwyznawcami, którzy mieszają się w wewnętrzne sprawy Kościoła katolickiego.
Trzeba wyjaśnić, że przypadek Piusa XII nie jest odosobniony - uprzedzenia w stosunku do Kościoła katolickiego pojawiały się już wcześniej w związku z procesem beatyfikacyjnym Piusa IX, Edith Stein, kard. Clemensa Augusta von Galena czy kard. Aloysiusa Stepinaca.
- Te same wrogie reakcje pojawiają się również w związku z procesem kard. Augusta Hlonda...
- Uważam, że Kościół katolicki musi przeprowadzić wszystkie konieczne badania historyczne i otwarcie powiedzieć, co było niedobre. Z naszej strony zrobiliśmy wszystko, by polepszyć stosunki z Żydami, ale i druga strona musi uczynić to samo. Niestety, fakty - jak ten dotyczący obraźliwego napisu pod zdjęciem Piusa XII w Yad Vashem - z pewnością nie pomagają porozumieniu.
- Czy jest szansa, że Żydzi bezstronni i obiektywni, o których wspomniał Ojciec, zdołają przekonać innych do zachowań mniej wrogich w stosunku do Kościoła katolickiego?
- Daje się już zauważyć pewną zmianę tendencji opinii publicznej w Stanach Zjednoczonych. Dwa lata temu ukazała się tam książka "The Pius war" (Wojna Piusa XII), zawierająca 12 studiów różnych autorów, którzy bronią Piusa XII; również rabin David Dalin napisał bardzo przychylną Papieżowi książkę. Faktów tego rodzaju jest więcej, co sprawia, że amerykańska opinia publiczna zaczyna zadawać sobie pytanie: Czy wprowadzono nas w błąd, krytykując Piusa XII? Jaka jest prawda? Dzwoni do mnie wielu ludzi z prośbą o wyjaśnienie im tych kontrowersyjnych spraw. To dobry znak, bo przez wiele lat ktokolwiek krytykował Piusa XII, miał zapewniony dostęp do mediów i wielką reklamę, natomiast ten, kto odpowiadał na zarzuty, nie mógł znaleźć wydawcy.
- Jak Ojciec tłumaczy taką postawę mediów?
- Znaczna część międzynarodowych mediów jest w rękach ludzi, którzy nie są dobrze nastawieni do Kościoła katolickiego. Dlatego nie należy mieć złudzeń. Trzeba żywić nadzieję, że przynajmniej media katolickie i sami katolicy będą zdecydowanie reagować na pewne bezpodstawne oskarżenia. Jeżeli nie mamy sobie nic do zarzucenia, dlaczego ludzie milczą? Oczywiście, każdy boi się, by nie przylepiono mu etykietki "antysemita", to jednak nie powinno być przeszkodą w mówieniu prawdy! Gdybym w ciągu moich długich studiów znalazł choćby jedną "wątpliwą" rzecz dotyczącą Piusa XII, nie podpisałbym "positio". Po latach badań, prowadzonych we współpracy z naukowcami z całego świata, doszedłem do wniosku, że Pius XII zasługuje na to, by zostać błogosławionym.
"Niedziela" 21/2007