Iść za prawdą chrześcijańską
Z ks. prof. dr. hab. Stanisławem kard. Nagim SCJ rozmawia Agnieszka Dziarmaga
Agnieszka Dziarmaga: - Dlaczego Ksiądz Kardynał w ramach swoich naukowych poszukiwań zajął się właśnie teologią fundamentalną?
Kard. Stanisław Nagy: - Moja decyzja skoncentrowania się na teologii fundamentalnej związana jest z osobą fundamentalisty krakowskiego ks. prof. Mariana Morawskiego, który mnie urzekł - przy całej swej ogromnej wiedzy był prosty i czytelny. Popularyzował tę wiedzę z katedry uniwersyteckiej i z ambony. W czasie wojny, gdy byłem klerykiem, głosił z ambony homilie, w których były wyraźne elementy teologii fundamentalnej. Byłem na pewno pod wpływem tej wybitnej postaci. Magisterium na Uniwersytecie Jagiellońskim napisałem z teologii fundamentalnej pod jego kierownictwem. Pozostałem wierny linii tego mojego "ukochania" i poszedłem tym torem - choć muszę przyznać, że zawsze była mi bliska także dogmatyka. Kontynuacją tego kierunku zainteresowań była praca doktorska na KUL-u, dotycząca funkcjonowania Urzędu Nauczycielskiego w całym Kościele pierwotnym. Później zostałem wykładowcą w tej dziedzinie, czego ani przez chwilę nie żałowałem. Będąc w środowisku fundamentalistów KUL-owskich, przeżyłem wraz z nimi kryzys teologii fundamentalnej, ale nigdy się do tej mojej ukochanej dziedziny nie zniechęciłem.
- Czy swoją nominację kardynalską odebrał Ksiądz Profesor m.in. jako uznanie przez Ojca Świętego Jana Pawła II wagi podejmowanych wysiłków dla rozwoju teologii, przybliżania jej prawd?
- Rzeczywiście, w moim rozumieniu można chyba przyjąć takie założenie. Myślę, że nie zostałem kardynałem Kościoła katolickiego w uznaniu moich zasług duszpasterskich czy wielkich dokonań organizacyjnych. Musiał być inny powód tej nominacji, i mogła nim być teologia fundamentalna, którą się z Ojcem Świętym dzieliłem. Wiąże się to zwłaszcza z okresem, gdy kard. Karol Wojtyła uczestniczył w Soborze Watykańskim II i problematyka fundamentalistyczna nieraz stawała mu na drodze. Mam wrażenie, że Ojciec Święty zauważył mnie jako fundamentalistę przekonanego, ale nie zacieśnionego tylko do tej dziedziny, lecz wypowiadającego się też w teologii dogmatycznej. Jestem wdzięczny Ojcu Świętemu, że ocenił mnie tak wysoko.
- Jak Ksiądz Kardynał widzi aktualny dorobek wiedzy i badań w dziedzinie teologii fundamentalnej?
- Polska ma wielkie, historyczne zasługi na tym polu, począwszy od czasów kontrreformacji, gdy wielkie postaci, takie jak kard. Stanisław Hozjusz czy ks. Stanisław Sokołowski, sprawiły, że polska myśl fundamentalistyczna po reformacji odegrała rolę wybitną w skali całego Kościoła. Ten złoty okres, niestety, minął, i to raczej bezpowrotnie, aczkolwiek wrócił częściowo dopiero na przełomie XIX i XX wieku wraz z kolejnymi wybitnymi fundamentalistami, takimi jak Szydelski, Kwiatkowski, Bartynowski. O rozkwicie fundamentalistyki można jednak mówić dopiero w okresie posoborowym, wiążąc go z nazwiskami księży: Myśkowa, Kubisia, Kopecia, Ruseckiego, Hładowskiego. Za tymi osobami stoi pokaźny dorobek z pomnikowym dziełem, jakim jest Leksykon teologii fundamentalnej. Środowisko kieleckie szczyci się wieloma swoimi wybitnymi przedstawicielami, choćby bp. Jaroszewiczem, ks. Zuberbierem, ks. Kudasiewiczem - "gwiazdą na niebie" teologii polskiej. Nic dziwnego więc, iż na odpowiednim poziomie musiała się tutaj znaleźć także teologia fundamentalna, reprezentowana przez ks. Chata, a dzisiaj jego młodego następcę - ks. Borto.
- Czy w świetle oceny stanu wiedzy teologii fundamentalnej w Polsce można sprecyzować konkretne wyzwania, które obecnie stoją przed Kościołem?
- Jest to niezmiernie istotna kwestia. Uważam, że po raz pierwszy w dziejach Polski istnieje tak wielkie zapotrzebowanie na działalność intelektualną i akcentowanie rozumu w wierze, bo po raz pierwszy tak frontalnie chrześcijaństwo zostało zaatakowane w swoich fundamentalnych założeniach, zwłaszcza gdy chodzi o istnienie Boga, Chrystusa, Boskie pochodzenie Kościoła. Poza ogromnym stanem niewiedzy naszych wiernych w uzasadnianiu teoretycznie tych trzech podstawowych tez istnieje wręcz celowa działalność zmierzająca do tego, aby te tezy podważać, aby z nimi walczyć. Dlatego też dzisiaj teologia fundamentalna jest szczególnie potrzebna. O tym bardzo mocno mówił Ojciec Święty Jan Paweł II. Co więcej, równie potrzebna jest gałąź teologii fundamentalnej, którą jest apologia. Zmierza ona do tego, aby pokazać walory intelektualne, które można "odpoznać" w całym dogmacie katolickim. Krok po kroku iść za prawdą chrześcijańską i pokazywać jej zawartość w całym pięknie i użyteczności. Tak w olbrzymim skrócie pojmuję dzisiaj uprawianie rzetelnej teologii fundamentalnej zarówno na użytek wierzących, jak i niewierzących.
- Serdecznie dziękuję za rozmowę.
W dniach 19-21 września br. w Kielcach odbyło się sympozjum pt. "Jana Pawła II inspiracje chrystologiczno-fundamentalne", z udziałem 60 specjalistów w dziedzinie teologii fundamentalnej. Stowarzyszenie Teologów Fundamentalnych w Polsce, którego przewodniczącym jest ks. prof. dr hab. Marian Rusecki, organizuje coroczne zjazdy specjalistów w tej dziedzinie. Tym razem miejscem spotkania były Kielce. Referaty wygłosili wybitni specjaliści i przedstawiciele różnych ośrodków naukowych w Polsce. Jednym z pięknych momentów było przyznanie Honorowego Członkostwa Stowarzyszenia dla wybitnych i zasłużonych osobistości w tej dziedzinie. Byli to: ks. prof. dr hab. Stanisław kard. Nagy, ks. prof. dr hab. Józef Kudasiewicz, ks. prof. dr hab. dr h.c. Adam Kubiś, ks. prof. dr hab. Wojciech Tabaczyński, ks. dr Edward Chat. Wyrazem wdzięczności i uznania ze strony Stowarzyszenia było także przyznanie Honorowego Członkostwa ks. prof. dr. hab. Kazimierzowi Ryczanowi - biskupowi kieleckiemu.
Teologia fundamentalna to dział teologii zajmujący się podstawami (fundamentami) wiary. Chodzi więc o takie kwestie, jak objawienie Boże, sposoby jego rozpoznania, racje pozwalające wierzyć w Jezusa jako Syna Bożego, Jego historyczne istnienie, śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie, nadprzyrodzony charakter Kościoła, jego Boskie pochodzenie i posłannictwo oraz zagadnienia związane z chrześcijańskim rozumieniem innych religii. Jest to zatem dział teologii, który daje racjonalne podstawy wiary i umie je uzasadnić.
Specjaliści w dziedzinie teologii fundamentalnej posługują się zamiennie pojęciem "fundamentalistyka". Sama nazwa wywołuje niekiedy zabawne nieporozumienia, wynikające ze skojarzenia z fundamentalizmem, z którym teologia fundamentalna nie ma nic wspólnego.
"Niedziela" 41/2005