Święci ludzie żyją blisko nas
Maria Fortuna-Sudor
– Przez swoją śmierć stałaś się dla wielu młodych na całym świecie powierniczką ich spraw przed Jezusem Chrystusem. Twoje zaangażowanie i duchowość misyjna zaprowadziły Cię na miejsce męczeńskiej śmierci, gdzie chciałaś głosić Chrystusa i świadczyć o Jego miłości do człowieka. Ty poszłaś z odwagą za głosem Mistrza z Nazaretu. Twoja śmierć nie jest przegraną! – powiedział kard. Stanisław Dziwisz 19 lutego br. w kościele pw. św. Barbary w Libiążu, rozpoczynając Mszę św. w intencji śp. Heleny Kmieć
Była to druga część uroczystości pogrzebowych, które rozpoczęły się dzień wcześniej. Do kościoła w Libiążu przybyło kilka tysięcy osób – z bliska i z daleka. Mszę św. pod przewodnictwem kard. Dziwisza koncelebrowali: bp Antoni Reimann – wikariusz apostolski w Boliwii, bp Jan Zając, bp Tadeusz Pieronek, bp Leszek Leszkiewicz oraz 120 kapłanów.
Pogrzeb o charakterze państwowym
Przy białej trumnie Helenki zgromadzili się jej najbliżsi, w tym rodzice i siostra, ale też przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, żołnierze, górnicy, strażacy, a nade wszystko wolontariusze. Celebransi ubrani byli w jasne szaty, symbolizujące czystość, niewinność i wiarę, że Helenka cieszy się już chwałą nieba. Pogrzeb miał charakter państwowy. Prezydent RP Andrzej Duda odznaczył pośmiertnie Helenę Kmieć Złotym Krzyżem Zasługi za zaangażowanie w działalność charytatywną i społeczną oraz zaangażowanie w pomoc potrzebującym. Premier rządu Beata Szydło wystosowała list, w którym napisała: „Żegnając dzisiaj Helenę Kmieć, żegnamy symbol dobra, bezinteresownej pomocy i szczerej miłości bliźniego. Jej śmierć przyniosła nam ból i cierpienie, ale jej życie dla wielu z nas pozostanie inspiracją i wzorem”. Na pożegnanie wolontariuszki przybyli rodzina Prezydenta RP – Janina i Jan Dudowie.
Testament Helenki: Świętość – jako cel ostateczny
Prowincjał polskich salwatorianów ks. Piotr Filas SDS zapytany jeszcze przed rozpoczęciem Mszy św., czy zgadza się ze stwierdzeniem, że idziemy na pogrzeb świętej, odpowiedział: – Myślę, że to jest trafne zdanie. Zauważył też, że właśnie kończy się ziemska podróż zamordowanej wolontariuszki, ale zaczyna się nowy etap – jej towarzyszenie nam z nieba. I dodał: – Moim zdaniem, oprócz tego, że Helenka będzie taką patronką Wolontariatu Misyjnego Salvator, można już powiedzieć, że ona wytyczyła kierunek działania. Przez nią Pan Bóg chciał przypomnieć człowiekowi, że życie ziemskie się zakończy, a to prawdziwe szczęście znajduje się po drugiej stronie, tam – w domu Ojca, gdzie jest mieszkań wiele.
Homilię wygłosił ks. Franciszek Ślusarczyk – rektor sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, który przypomniał, jak piękne i świadome było życie Helenki. Jego zdaniem, źródłem duchowego piękna, które emanowało z tragicznie zmarłej wolontariuszki, było jej codzienne życie w bliskości z Chrystusem. Podkreślił, że Msza św. pogrzebowa Heleny jest przede wszystkim wielkim dziękczynieniem za to, że „naprawdę święci ludzie żyją tak blisko nas”. – Wielką rzeczą jest godnie umierać, ale jeszcze trudniejszą jest mądrze i pięknie żyć – stwierdził.
Ks. Ślusarczyk wyjawił m.in. plany, o których pisała Helenka, gdy wypełniała ankietę dla linii lotniczych, w których pracowała jako stewardessa. Jako plan długoterminowy wpisała: „Świętość – jako cel ostateczny”. Przytoczył także wiersz Helenki, który powstał po nawiedzeniu przez nią bazyliki Grobu Pańskiego w Jerozolimie. Nawiązując do panujących tam podziałów, napisała: „(...) Bóg w swoim domu ociera oczy:/ Dlaczego dzielą, zamiast jednoczyć...”. Odnosząc się do tego pytania i do panujących na świecie podziałów, ks. Ślusarczyk zauważył: – Może warto te słowa Helenki odczytać przy jej trumnie jako cenny testament? Zaapelował o „ducha jedności, przebaczenia i odwagi w budowaniu naszej przyszłości na fundamencie Bożej prawdy i wzajemnej miłości”. Podkreślił, że Polacy powinni podjąć to wezwanie jako prosty, lecz wymagający testament „młodziutkiej uczennicy Chrystusa”.
Wzór i orędowniczka
Na zakończenie uroczystości pogrzebowych bp Reimann odczytał list boliwijskich biskupów skierowany do Kościoła w Polsce: „Bolejemy nad tym, co się wydarzyło w Cochabambie, i prosimy Pana Jezusa, który za nas umarł i zmartwychwstał, abyśmy nie przestawali miłować nawet tych, którzy nas prześladują (...)”. Boliwijscy biskupi zapewnili: „Miłość Heleny będzie towarzyszyła nam zawsze, miłości bowiem pogrzebać nie sposób”. Podkreślili, że „dla ludu Bożego w całym Kościele, a szczególnie dla młodzieży, Helena pozostanie żywym przykładem budowania cywilizacji miłości”.
Głos zabrała także s. Savia Bezak ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Dębickich, która przebywała w Cochabambie, gdy doszło do zabójstwa Heleny Kmieć. Wspominała ostatnie spotkanie z wolontariuszkami. – To była noc niewiarygodnego wydarzenia, noc ogromnego bólu i jeszcze większej modlitwy – wyznała. – Przywożę słowo: przepraszamy za tę niewinną śmierć, za ten niezrozumiały dla wszystkich akt zagubionego, uwikłanego w zło młodego człowieka, rówieśnika Helenki – powiedziała s. Bezak. Zwracając się do zmarłej wolontariuszki, s. Savia mówiła: – Helenko, jesteś wzorem dla boliwijskiej młodzieży, która chce iść za Chrystusem i z Nim na Twój wzór. Jesteś naszą orędowniczką, dlatego prosimy Cię, wstawiaj się za nami u Boga!
Ks. Filas SDS przekazał w czasie uroczystości cztery krzyżyki wolontariatu misyjnego. Pierwszy został złożony na trumnie Heleny. Drugi otrzymali jej rodzice. Bp Zając dostał trzeci krzyżyk z prośbą, aby złożył go w sanktuarium Bożego Miłosierdzia jako znak modlitwy o nawrócenie tych, którzy wyrządzili zło, i o miłosierdzie dla nich. Czwarty krzyżyk otrzymał dyrektor Wolontariatu Misyjnego Salvator ks. Mirosław Stanek SDS; poproszono, aby umieścił go w siedzibie wolontariatu przy zdjęciu Heleny, gdzie będzie przypomnieniem dla młodych ludzi o jej dobrym życiu oraz impulsem do stawania się lepszymi.
Bp Zając podziękował wszystkim za udział w uroczystościach pogrzebowych, a przede wszystkim za modlitwę. Przytoczył wpis Heleny na płycie, na której zarejestrowano jej recital dyplomowy: „Bogu, który mnie tak cudownie stworzył”. – Helenka miała świadomość, komu zawdzięcza życie, zdrowie oraz tak liczne talenty, którymi starała się wciąż służyć radosnym sercem, z prostotą, a zarazem głębią bogactwa duchowego – podkreślił. – W imieniu Helenki i całej jej rodziny pragnę podziękować Bogu za to, że ją tak cudownie stworzył i pozwolił pomnożyć talenty umysłu, woli, serca, by mogła się nimi dzielić z innymi – powiedział bp Zając. Nawiązując do niedawnych wydarzeń, w których aktywnie uczestniczyła zamordowana wolontariuszka, zauważył: – Nasze wspólne dziękczynienie jest wymownym znakiem, że Światowe Dni Młodzieży trwają nadal, zataczają coraz szersze kręgi i przynoszą błogosławione owoce przez czytelne świadectwo życia i męczeńskiej śmierci Helenki.
Po Mszy św. trumna z ciałem zmarłej wolontariuszki została w procesji przeniesiona na cmentarz komunalny nieopodal kościoła pw. św. Barbary w Libiążu.
„Niedziela” 09/2017