Reklama

„KTÓŻ JAK BÓG…”

Filozofia dziecka

Niedziela Ogólnopolska 22/2013, str. 3

[ TEMATY ]

dziecko

TOMASZ LEWANDOWSKI

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obchodzony właśnie Dzień Dziecka nasuwa na myśl przede wszystkim najpiękniejszy Dzień Dziecka, jakim jest Boże Narodzenie. Dziecku, które narodziło się w Betlejem, na imię Jezus Chrystus. Betlejemski żłóbek jest miejscem niezwykłego szczęścia, bo w nim znalazł miejsce Boży Syn, Bóg Wcielony.

Tam, gdzie jest dziecko, tam mówimy o życiu i miłości. Taka jest filozofia dziecka. Żywy człowiek jest niejako zakodowany przez miłość. Gdy jej zabraknie, człowiek usycha, ginie. Widzimy to niekiedy aż nadto wyraźnie na wielu przykładach, jakich dostarcza nam życie. Filozofia ta ma również przełożenie na płaszczyznę społeczną: jeśli nie ma otwarcia na dzieci, życie się wynaturza, a miłość wypacza, staje się egoistyczną miłością własną. Przyszłość jest tam, gdzie jest mały człowiek – dziecko, ono jest gwarantem lepszego jutra ludzkości. Stąd trzeba nam wciąż otwierać oczy świata na dziecko, zwracać uwagę na szacunek i miłość do niego. Szacunek dla dziecka to szacunek dla każdego życia. Ono bowiem – życie jest racją istnienia świata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dziecko niesie ze sobą nadzieje świata dorosłych. Niedługo stanie się człowiekiem dojrzałym i będzie sprawować odpowiedzialne funkcje społeczne. Dlatego tak ważne jest, by zostało jak najpełniej „wyposażone” w aspekcie nie tylko zawodowym, ale jako człowiek wzrastający na miarę Jezusa Chrystusa, który jest wzorem i najwyższym punktem odniesienia dla chrześcijanina.

W duchu wielkiej radości przeżywamy Dzień Dziecka. Obdarowujemy nasze dzieci prezentami, organizujemy im radosne spotkania i zabawy, ale przede wszystkim powinniśmy umożliwić im spotkanie z Bogiem, który chce być ich najlepszym Przyjacielem przez całe życie. Wszak sam dopominał się o nie: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie zabraniajcie im. Takich jest bowiem królestwo Boże” (Łk 18, 16; także Mk 10, 14). Mówił też: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5, 8). Takie serca mają właśnie dzieci.

Reklama

Można nie poznać do końca tajników matematycznych, można nie przeczytać wielu lektur z języka polskiego, można być słabym z historii, geografii itd. i być świetnym naukowcem, dobrym fachowcem, a nawet ekspertem w jakiejś dziedzinie. Ale jeśli człowiek nie pozna Boga – to z gruntu inaczej będzie wyglądało jego życiowe zaangażowanie, inną będzie dawało satysfakcję i inaczej owocowało na przyszłość. My, dorośli, praktykujący chrześcijanie, musimy o tym pamiętać. Mamy obowiązek ukazywania innym Boga. Jak podkreślił kiedyś pewien kapłan, przede wszystkim mamy żyć tak, aby ludzie widzieli w naszym życiu Boga, bo być może będzie to jedyna Biblia, jaką przeczytają.

Z miłością patrzymy na dzieci, przyglądamy się ich uśmiechniętym twarzom, patrzymy, jak się bawią, hałasują, czasami płaczą. Chcemy, aby były szczęśliwe. Bo człowiek przeznaczony jest do szczęścia – na ziemi i w wieczności. Okazujmy dzieciom miłość nie tylko w Dniu Dziecka. Ta miłość będzie przez nie zwielokrotniona i będzie procentować. Mam na myśli, oczywiście, mądrą, a więc i wymagającą miłość, pomagającą rozróżniać dobro i zło. Dzisiejsi rodzice żyją w pośpiechu, gonią za pracą, za możliwościami utrzymania domu i nie mają dla dzieci zbyt wiele czasu, dlatego trzeba im pomóc. Wszyscy mamy obowiązek troski o wychowanie młodego pokolenia. Pomocą niech tu będzie wartościowe czasopismo, m.in. wydawany przez redakcję „Niedzieli” dwumiesięcznik dla dzieci od 4. do 8. roku życia – „Moje Pismo Tęcza”. Jego celem jest właśnie pomoc dorosłym w rozmowach z dziećmi na ważne tematy.

Pomocą będzie też z pewnością odpowiednia książka, film religijny dostosowany do wieku dzieci, nauczenie modlitwy, zachwycenie piosenką religijną, zaproponowanie udziału w grupach religijnych w parafii. Wielką rolę w takiej współczesnej medialnej katechezie, zwłaszcza najmłodszych, odgrywa dziś m.in. bp Antoni Długosz z Częstochowy, obdarzony niezwykłym charyzmatem kontaktu z dziećmi. Dziecko jest największym darem Pana Boga. Obyśmy umieli to docenić.

Przypomnę jeszcze jedno z przyrzeczeń zawartych w Jasnogórskich Ślubach Narodu: „Święta Boża Rodzicielko i Matko Dobrej Rady. Przyrzekamy Ci z oczyma utkwionymi w Żłóbek Betlejemski, że wszyscy staniemy na straży budzącego się życia. Walczyć będziemy w obronie każdego dziecięcia i każdej kołyski równie mężnie, jak ojcowie nasi walczyli o byt i wolność Narodu, płacąc obficie krwią własną. Gotowi jesteśmy raczej śmierć ponieść, aniżeli śmierć zadać bezbronnym. Dar życia uważać będziemy za największą łaskę Ojca Wszelkiego Życia i za najcenniejszy skarb Narodu”. To ślubowanie jest wciąż aktualne.

2013-05-27 14:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziecko w warszawskim Oknie Życia

[ TEMATY ]

okno życia

dziecko

Tomasz Lewandowski

W warszawskim Oknie Życia przy ul. Hożej znaleziono dziś dziecko. Chłopczyk miał przy sobie kartkę z imieniem Kubuś, informacją, że urodził się 5 maja, jest zdrowy i ma wszystkie wymagane szczepienia.

Z Okna Życia, zgodnie z procedurami, chłopiec został zabrany na badania do Szpitala na Madalińskiego.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa/ W sobotę rozpoczyna się w parafiach peregrynacja relikwii rodziny Ulmów

2024-05-04 07:58

[ TEMATY ]

relikwie

peregrynacja

Marzena Cyfert

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

W sobotę w parafiach archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej rozpoczyna się peregrynacja relikwii błogosławionej rodziny Ulmów - Józefa i Wiktorii i ich siedmiorga dzieci zamordowanych przez Niemców w 1944 r. za ratowanie Żydów. Potrwa do 18 maja.

Peregrynacja rozpocznie się 4 maja w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście, gdzie o godz. 19.00 mszy św. będzie przewodniczył kard. Kazimierz Nycz.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję