Czy ksiądz miał prawo odmówić przyjęcia dziecka do I Komunii św.?
Zgodnie z zaleceniem papieża Piusa X, dzieci przyjmujące Pana Jezusa w Eucharystii powinny mieć pewną świadomość, rozróżnić, czym jest zło, czym jest dobro, czym jest grzech, i widzieć różnicę między Hostią konsekrowaną a niekonsekrowaną. Inaczej jest w przypadku dzieci niepełnosprawnych intelektualnie. Dlatego – wyjaśnia bp Antoni Długosz, duszpasterz ludzi niepełnosprawnych – nie stosujemy tu tych samych zasad, jak w stosunku do dzieci zdrowych. Dzieci niepełnosprawne są dla rodziny Kościoła wielkim darem, a jednocześnie zobowiązaniem. Powinniśmy pomóc im i rodzicom nieść ich krzyż, a nie odrzucać ich. Wychowanie religijne tych osób zaspokaja częściowo potrzebę miłości wzajemnej, pokoju i zaufania. Dzieci doświadczają poczucia, że są kochane i że same mogą kochać. Poprzez katechezę poznają piękno otaczającego ich świata, pogłębiają wiarę w Boga, a poprzez udział w sakramentach doświadczają Jego bliskości. Nie wszyscy jednak duszpasterze czy katecheci są odpowiednio przygotowani do prowadzenia dziecka niepełnosprawnego, choć i tak sytuacja jest dziś dużo lepsza niż przed laty. Jeśli rodzice dziecka niepełnosprawnego chcą, aby przyjęło ono sakramenty – radzi bp Długosz – powinni porozumieć się z katechetą, który będzie potrafił nim pokierować, który ma odpowiednie uprawnienia, i przekazać mu odpowiednio dużo informacji, aby mógł z dzieckiem pracować.
Gdzie szukać pomocy?
Reklama
W każdej kurii biskupiej istnieje duszpasterstwo ludzi niepełnosprawnych. Tam można zasięgnąć informacji. – Dziś praktycznie większość dzieci niepełnosprawnych intelektualnie pozostaje pod opieką katechetyczną w swojej szkole czy okolicy – wyjaśnia Alicja Bednarek, katechetka w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 5 w Częstochowie. – Ale nie zawsze tak było. Często okazuje się, że dorosłe dziś osoby nie przyjęły nigdy sakramentów. Opiekunom jest niezręcznie lub po prostu wstydzą się zapytać w swojej parafii o taką możliwość. Zwracają się do nas. Kilka lat temu, ze względu na to, że u nas duszpasterstwem niepełnosprawnych zajmował się bp Antoni Długosz, przyjeżdżali do nas po pomoc ludzie z całej Polski. Szukali pomocy w naszym ośrodku lub we Wspólnocie Dzieci Bożych Betel. Bp Długosz jest prawdziwym przyjacielem tych rodzin, rozumie ich problemy, radości i codzienne troski. U nas, w Częstochowie, przygotowywały się do przyjęcia sakramentów osoby z różnych regionów Polski, a później uroczystość odbywała się we wspólnocie Betel lub w kościele Imienia Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie. Dziś nie ma takiej potrzeby. Najlepiej zwrócić się do miejscowej kurii biskupiej, a na pewno nikt nie odmówi pomocy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W Legnicy, gdzie jest jedno z lepiej działających w kraju duszpasterstw ludzi niepełnosprawnych, osoby te organizują się same. Niedawno w lokalnym dodatku do „Niedzieli” mogliśmy przeczytać: „Pana Jezusa do swoich serc przyjęli: 51-letni Michał, 50-letni Wiktor i 14-letni Rafał z parafii św. Jana Chrzciciela w Leśnej oraz 11-letnia Samanta z miejscowości Świecie. Uroczystość przygotowała miejscowa Wspólnota Osób Niepełnosprawnych. Pomysłodawcą był ks. Tomasz Filipek, wikariusz i duszpasterz osób niepełnosprawnych w tutejszej parafii, który przy pomocy wolontariuszy i rodzin osób przystępujących do I Komunii św. przygotował duchowo swoich podopiecznych”.
Duszpasterstwo osób niepełnosprawnych
– Jeżeli dziecko nie jest w stanie wiele się nauczyć, ale bardzo chce przyjąć Pana Jezusa – wyjaśnia bp Antoni Długosz – może już być dopuszczone do spowiedzi i Komunii św. Opiekę nad nim powinien przyjąć duszpasterz ludzi niepełnosprawnych, który zna problemy tego środowiska.
Reklama
Jeżeli dziecko ze względu na swoją niepełnosprawność nie byłoby w stanie wyrazić chęci przyjęcia spowiedzi i Komunii św., wystarczy, by rodzice wyrazili pragnienie, by dziecko było dopuszczone do przyjęcia tych sakramentów. W przypadku człowieka z niepełnosprawnością intelektualną znosimy zasady wymagane przez Kościół od osób zdrowych – wystarczy, że człowiek ten chce przystąpić do sakramentów, a jeśliby nie był w stanie wyrazić swej woli, wystarczy, że rodzice tę wolę wyrażą. Stąd chyba najważniejszą cechą katechety pracującego z osobą upośledzoną w stopniu głębokim powinna być cierpliwość i umiejętność pokornego trwania w świadczeniu o Bożej miłości. Resztę czyni Duch Święty.
– Gdy ktoś nie jest z naszej diecezji, a chce się przygotowywać i przyjąć sakramenty u siebie – wyjaśnia katechetka – my możemy mu pomóc, wysyłając materiały instrukcyjne dla rodziców. Najpierw jest rozmowa wstępna, aby rozeznać, czy osoba niepełnosprawna może sama się przygotowywać, czy raczej funkcję tę przejmie rodzic. Z reguły dotyczy to osób z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu głębszym i uwaga skupia się na rodzicach. Wysyłamy Pismo Święte dla dzieci w opracowaniu bp. Długosza pt. „Dobry Bóg mówi do nas”, które opiekun czyta dziecku, a później ono próbuje odpowiedzieć na zadawane mu pytania. Posyłamy też malowanki obejmujące cały rok liturgiczny. Rodzice z dzieckiem kolorują to pismo.
Praktyczne przygotowania
Reklama
– W przypadku dzieci z naszego ośrodka o terminie przyjęcia przez nie sakramentów decydują rodzice – wyjaśnia katechetka. Jeżeli jest wola rodzica, to Kościół nie może odmówić. W naszym ośrodku dzieci mające 8 czy 10 lat są dopiero w przedszkolu, a rodzice chcą, żeby przyjęły sakramenty. We wrześniu zgłaszają to katechecie. Ja nie stawiam żadnych przeszkód. Jak tylko rodzic sobie życzy, podejmuję przygotowania, także we wspólnocie. W tym roku mamy sześcioro dzieci komunijnych i jedno do bierzmowania, ale rozpiętość wiekowa jest bardzo duża. Jeden chłopiec jest z grupy rewalidacyjnej (ma 20 lat), część dzieci chodzi do kl. II (12-13 lat), część jest z klasy przedszkolnej (8-10 lat).
Sama uroczystość – Msza św. i Komunia św. muszą być wyrazem radości z autentycznego spotkania z Bogiem. Sprzyjają temu, oczywiście, pieśni, również piosenki „z pokazywaniem”, śpiewane głośno przez wszystkich uczestników. Dzieci angażują się, grają na instrumentach. Dziecko ze względu na poczucie bezpieczeństwa przystępuje do Komunii św. w asyście rodziców lub rodziców chrzestnych.
Proste emocje zadowolenia lub jego braku wyrażane są przez dzieci niepełnosprawne często nieartykułowanymi dźwiękami lub gestami i nieskoordynowanymi ruchami kończyn, czasem głośnymi okrzykami. Mogłoby to uczestnikom Eucharystii przeszkadzać. Na swojej Mszy św. dzieci czują się swobodnie.
Komunię św. dzieci przyjmują pod dwiema postaciami. Rozmiękczoną w winie Hostię dziecku łatwiej jest przełknąć. Zdarza się tak, że kapłan łamie konsekrowaną Hostię i dziecku przekazuje ją dopiero mama. – Nieraz jest problem z dzieckiem, bo ono pod żadną postacią nie chce przyjąć Komunii św. Wino konsekrowane jest czerwone, a dzieci lubią ten kolor. Kwaśne wino zamieniliśmy na słodkie, które specjalnie sprowadzamy z Włoch – wyjaśnia katechetka. – Najważniejsze dla nas jest dobro dziecka i staramy się dać mu taką samą szansę na spotkanie z Panem Jezusem w Eucharystii, jaką mają dzieci zdrowe – zapewnia Alicja Bednarek.
PS
Jak dowiedzieliśmy się od redaktora naszej edycji diecezjalnej w Szczecinie, sprawa została rozwiązana pozytywnie i chłopiec przyjął I Komunię św. wraz ze swoją siostrą.