Środowy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie oznacza, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze (SKO) w Olsztynie po raz drugi będzie musiało zająć się sprawą. Dotyczy ona tego, że nie sporządzono opinii oddziaływania na środowisko inwestycji, którą na obrzeżach Gietrzwałdu zamierza wybudować Lidl.
Decyzję do SKO zaskarżył właściciel działki, która sąsiaduje z terenem, na którym chce inwestować Lidl. Skarżący podnosił wiele argumentów m.in. taki, że tak duża inwestycja z pewnością będzie oddziaływała na środowisko. Chciał też, by sąd zbadał, czy podczas budowy centrum nie dojdzie do niwelacji terenu - pełnomocnik skarżącego mecenas Radosław Dermont mówił na rozprawie w WSA, że w grę wchodzi przemieszczanie 180 tys. ton ziemi. Jest to o tyle istotne, że w okolicy znajduje się obszar chronionego krajobrazu Dolina Pasłęki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wydający w tej sprawie decyzje wójt Gietrzwałdu nie zobowiązał Lidla do sporządzenia w sprawie dokumentacji związanej z oddziaływaniem inwestycji na środowisko. Właściciel działki sąsiadującej z Lidlem zaskarżył sprawę do SKO, a to podtrzymało decyzję wójta Gietrzwałdu. Teraz uchylona została decyzja SKO, co oznacza, że ten organ na nowo będzie musiał zająć się sprawą.
Formalne przepychanki na tym etapie nie blokują Lidlowi inwestycji.
Sąd w ustnym uzasadnieniu wyroku podał, że nie badał argumentów merytorycznych, ponieważ stwierdził, że SKO w niewłaściwy sposób formalny zawiadomiła strony postępowania.
Wyrok WSA wywołał euforię u przeciwników inwestycji, którzy jej nie chcą - podkreślają, że w Gietrzwałdzie w XIX w. doszło do jedynych w Polsce uznanych przez kościół objawień Matki Bożej, która mówiła do wizjonerek po polsku w czasie, gdy trwała germanizacja. W ocenie przeciwników inwestycji tego typu budowa godzi w godność tego miejsca. (PAP)