W 77. roku życia i 51. roku kapłaństwa odszedł do domu Ojca ks. prof. Edward Walewander.
Uroczystości pogrzebowe gorliwego kapłana, cenionego profesora, a nade wszystko pokornego i serdecznie dobrego człowieka, odbyły się w archikatedrze lubelskiej pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika, z udziałem biskupów, kapłanów, osób życia konsekrowanego oraz przedstawicieli środowiska akademickiego i różnego szczebla władz. Pragnieniem zmarłego kapłana, który od lat młodości był związany z katedrą, była pogrzebowa Msza św. w tej właśnie świątyni. Zgodnie z ostatnią wolą, zmarły spoczął na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Śp. ks. prof. Edward Walewander urodził się w 1947 r. w Niemirówku koło Tomaszowa Lubelskiego, święcenia kapłańskie przyjął w 1974 r. w Innsbrucku; tam kilka lat później obronił doktorat. Po ukończeniu studiów powrócił do Polski i został wikariuszem w parafii katedralnej w Lublinie, a następnie prefektem w Wyższym Seminarium Duchownym. Od 1980 r. aż do przejścia na emeryturę był związany z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim; pracował m.in. w Instytucie Badań nad Polonią i Duszpasterstwem Polonijnym, Instytucie Pedagogiki, Instytucie Wyższej Kultury Religijnej oraz na Wydziale Teologii. Przez wiele lat był związany ze Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska”.
Reklama
Modląc się w intencji zmarłego, abp Stanisław Budzik przywołał słowa testamentu śp. ks. Edwarda Walewandra, człowieka odznaczającego się „wielką miłością do Kościoła oraz wierną i szlachetną postawą kapłańską”. Zapisał: - „Wkrótce śmierć zapuka do moich drzwi. Przygotowuję się na spotkanie z Bogiem, w chwili zadumy rozpamiętuję drogi mojego życia i dziękuję Panu Bogu za wszystko, co mi uczynił w nadmiarze swojej miłości”. Kreśląc historię życia zmarłego, abp Stanisław Budzik podsumował go słowami św. Augustyna o św. Janie Chrzcicielu: „doskonale wiedział, skąd płynie dla niego zbawienie; rozumiał, że jest tylko lampą, która płonie i świeci, i lękał się, aby nie zgasił jej podmuch pychy”.
Wspominając serdecznego przyjaciela z rodzinnych stron, bp Mieczysław Cisło powiedział, że „nie sposób w pełni zrozumieć człowieka bez odniesienia do macierzy”. Wskazując na piękną, ale trudną historię zamojskiej ziemi, z sanktuarium Matki Bożej w Krasnobrodzie, ksiądz biskup podkreślił „patriotyczne myślenie i czucie spraw narodowych” przez śp. ks. Walewandra. – Ta mała ojczyzna, wiernie zakodowana w duszy Edwarda, została poniesiona w dorosłe życie, a dług wdzięczności został spłacony kapłaństwem i piórem publicysty. Najdroższa mu była Ojczyzna, ta mała z Roztocza i ta wielka znad Odry i Wisły. Zawsze wierny miłości Boga, człowieka i Ojczyzny, z wprost dziecięcą wiarą kochał Boga, Maryję, Kościół i kapłaństwo – powiedział bp Cisło.
Więcej na łamach "Niedzieli Lubelskiej"