KATARZYNA DOBROWOLSKA: Wielu mówi, że nam, katolikom, brakuje świadomości, czym jest dzień święty i jak niedzielę przeżywać. Księże Biskupie, jak powinna wyglądać chrześcijańska niedziela?
BP KAZIMIERZ RYCZAN: Chrześcijańska niedziela powinna być czasem poświęconym Panu Bogu. Musimy sobie uświadomić, że święty dzień czy to będzie niedziela, czy to będzie piątek świętowany przez wyznawców Allacha, czy to będzie sobota świętowana przez wyznawców religii Mojżeszowej nie jest ustanowiony przez człowieka, przez żadną społeczność ludzką. Dzień święty został ustanowiony przez samego Boga Stwórcę. Mojżesz na górze Synaj otrzymał Dziesięć Przykazań jako szczególne prawo. Trzecie przykazanie Dekalogu brzmi: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”. Czas święty nie jest czasem należącym do człowieka, jest czasem należącym do Boga. Dlatego człowiek wierzący poświęca Bogu czas, w którym mógłby powiększyć swój majątek. Składa Bogu w ofierze ten dzień, bo właścicielem tego dnia jest Pan Bóg, a nie człowiek. Właścicielem tego dnia nie jest ani partia, ani rząd, ani parlament krajowy czy europejski. Bóg jest Panem tego dnia. To jest dzień Pana. Kościół katolicki określił, że w dniu świętym katolik powinien uczestniczyć w Eucharystii i wstrzymać się od tzw. prac służebnych.
Reklama
Św. Jan Paweł II mówił, że „Eucharystia karmi i kształtuje Kościół”, a my wolimy karmić się w supermarketach i galeriach handlowych. Dlaczego w wielu naszych domach nie świętuje się niedzieli?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Dlaczego ludzie lekceważą dzień święty? Jednym z powodów jest spłycenie wiary. Dzień święty świętuje człowiek, który wierzy Bogu i wie, że świętowanie jest Jego wolą, że to jest nakaz Boga. Bóg nigdy nie nakazuje zbędnych rzeczy. Jeśli człowiek wierzy całym sercem, wówczas świętowanie jest wymogiem jego serca i jego przekonania. Ktoś powie, że to zwyczajna tradycja, przyzwyczajenie. Moi rodzice przez całe życie uczestniczyli we Mszy św. w każde święto. Nie pytałem ich, aby uzasadniali dlaczego? Oni kochali Boga nie tylko w dniu świątecznym. Byłem tego świadkiem. Komunistyczna propaganda nie była w stanie podważyć rodzinnego doświadczenia wiary.
Zaniedbywanie dnia świętego wynika również z postępującej laicyzacji. Dzieci zależą od rodziców. Rodzice wybierają jeden z elementów świętowania odpoczynek, biwakowanie i często nie przykładają uwagi do uczestnictwa w Mszy św. Święto dla nich jest tylko czasem wolnym spędzanym przed telewizorem, na zakupach, w galeriach. Dzieci laicyzowane są przez własnych rodziców. Stąd mamy młodzież i dzieci na katechezie, ale nie mamy ich w kościele. Nawiasem mówiąc w zlaicyzowanych krajach Europy wielki handel nie ma miejsca w niedziele i święta. Supermarkety pracują w soboty i są zamykane na niedzielę. Tutaj nie chodzi o wiarę, ale o człowieka. Handel w niedzielę jest przestępstwem przeciwko człowiekowi, bo sprzedawcy też mają prawo do dnia wolnego jeśli są niewierzącymi i do świętowania jeśli są wierzącymi. Zakaz handlu niedzielnego w supermarketach zależy przecież od parlamentu polskiego. Ciekawy jestem, czy Unia Europejska może zażądać wprowadzenia zakazu handlu niedzielnego w supermarketach, tak jak nakazuje wprowadzenia gender.
Proces laicyzacji, szeroki na Zachodzie, dotyka także nas, w Polsce. Jednak biorąc pod uwagę stopień zaangażowania Polaków w życie religijne, nie można mówić, że to jest proces masowy i szybki. U nas tradycyjnie wszystkie dziedziny życia związane są z życiem religijnym. Natomiast walka z Kościołem w Polsce i propaganda toczy się, podobnie jak za czasów komunizmu poprzez środki masowego przekazu, nie wyłączając programów edukacyjnych. Wspieranie laickiego stylu przez rząd może doprowadzić do przyspieszenia zmian w postawach religijnych. Do znudzenia przypomina się Polakom przynależność do Unii Europejskiej i finansowanie przeróżnych projektów. Należy zauważyć, że Konstytucja UE jest zupełnie laicka, brak jest tam kompletnie odniesienia do Boga. Według tej Konstytucji, w Europie w ogóle nie było chrześcijaństwa. Unia Europejska nie może nam jednak nakazać jak i w co mamy wierzyć.
Dlaczego i jak mamy bronić tożsamości niedzieli?
Bronić tożsamości niedzieli możemy tylko i wyłącznie poprzez praktykowanie niedzieli. Prof. G. Le Bras socjolog, twórca socjologii religii, działu statystycznego, zajmował się praktykami religijnymi i oddziaływaniem ich na życie społeczne oraz na życie religijne. Praktyki religijne konsolidują, integrują ludzi ze sobą, pozwalają im manifestować swoją wiarę. Analizując analogicznie wpływ praktyk religijnych na życie religijne Polaków, uważam, że ten pierwiastek religijności jest w naszym społeczeństwie bardzo silny. Przejawem dużego wpływu na życie religijne jest czas peregrynacji obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej w poszczególnych parafiach. Uroczystość powitania i pożegnania Ikony Częstochowskiej jedna wszystkich wierzących i tych, którzy mają kłopoty z wiarą. Należy też rozważyć fakt, że wiara lub obojętność religijna nie jest czymś stabilnym. Znamy przypadki zaniedbywania praktyk oraz fakty powrotu do gorliwego życia religijnego. Wiedzą o tym bardzo dobrze misjonarze.
Co powinniśmy robić, by przywrócić właściwe miejsce niedzieli?
Należy wychowywać do świętowania od nowa całe rodziny. Świętowania dnia Pańskiego, uczestnictwa we Mszy św. musi nauczyć dzieci najpierw ojciec i matka. Ten czas świętowania w świątyni powinien być przeniesiony do domu. Jest to dalszy ciąg stołu od stołu Pańskiego przechodzimy do stołu rodzinnego. Lecz jeśli dom nie ma swojego stołu, przy którym jednoczy się cała rodzina, wówczas nie będzie świętowania. Czas święty jest też darem wspólnej rozmowy i wspólnego przebywania.
Przywracanie właściwego miejsca niedzieli powinno stać się polem zaangażowania całego społeczeństwa. Największym misjonarzem tej sprawy powinny być środki masowego przekazu, te katolickie i niekatolickie, pod jednym warunkiem, że prawda i tolerancja nie pozostają tylko na papierze. Jestem przekonany, że im więcej autentycznego świętowania, tym mniej korupcji, tym bardziej puste nasze więzienia, tym więcej zaufania będzie miał obywatel do rządzących.