KS. ADRIAN PUT: Od ponad miesiąca pełni Ksiądz posługę diecezjalnego duszpasterza powołań. Jak wygląda to duszpasterstwo dziś w naszej diecezji? Jakie działania lub zespoły osób tworzą tę rzeczywistość? Czy duszpasterstwo posiada jakieś zaplecze materialne dla swej działalności?
KS. PRZEMYSŁAW JANICKI: Witam serdecznie wszystkich czytelników. Tak, dekretem naszego bp. Stefana Regmunta zostałem mianowany odpowiedzialnym za duszpasterstwo powołań w naszej diecezji. Jak ono wygląda? Jest odrestaurowywane. Przez ostatni rok był wakat na tym stanowisku. Kontynuując linię moich poprzedników, prowadzone są comiesięczne rekolekcje powołaniowe dla chłopców ze szkół średnich i szkół wyższych, organizowane są grupy modlitewne w intencji powołanych. W tym wszystkim mogę liczyć na ogromne wsparcie kadry i kleryków naszego seminarium duchownego oraz grupy „Przyjaciół Paradyża” czy też olbrzymiej rzeszy osób chorych omadlających powołania. Z zaplecza materialnego dysponuję Domem Rekolekcyjnym „Jackówka” jednak, przyznam szczerze, poszukuję darczyńców, którzy wspomogą restaurację tego budynku i odnowy wyposażenia.
Po pierwszych tygodniach posługi zapewne ma już Ksiądz zarysowany plan działań duszpasterstwa. Czy może Ksiądz przybliżyć nam, jakie działania będzie podejmowało duszpasterstwo powołań?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Głównie mam zająć się prowadzeniem rekolekcji powołaniowych w „Jackówce”. Dodatkową inicjatywą ma być organizowanie w parafiach naszej diecezji rekolekcji, konferencji powołaniowych, nie tylko dla młodych chłopców, ale też dla małżonków, mężczyzn, kobiet, parafii. Wolą Księdza Biskupa jest, żebym na zaproszenie duszpasterzy w ich parafiach prowadził wieczory modlitwy o powołania oraz za powołanych. Księży zapraszam do „Jackówki” na własny dzień skupienia czy też rekolekcje dla grup parafialnych. Co miesiąc prowadzone są rekolekcje dla służby liturgicznej z poszczególnych dekanatów. Wielkim dziełem duszpasterstwa powołań jest diecezjalna pielgrzymka powołaniowa do Rokitna, a jednak najważniejsze jest towarzyszenie i omadlanie rozeznających powołanie.
Funkcja duszpasterza powołań nie należy zapewne do najprostszych. Szczególnie w czasie, kiedy zauważalny jest spadek liczby odkrywanych powołań do kapłaństwa, daje się zapewne odczuć swoistą presję na działania duszpasterstwa powołań. Czy istnieją jakieś uniwersalne metody, które zawsze przynoszą owoc w postaci nowych powołań?
Reklama
Chrystus jest ten sam wczoraj, dziś i na wieki. Bez Niego nie możemy nic uczynić. To Pan powołuje i to tylu, ilu potrzeba. Problem jest raczej z gotowością, z rozeznaniem i wypełnieniem wezwania. Dziś potrzeba tworzyć w domu, we wspólnotach, w grupach, klimat sprzyjający wejściu na tę piękną, wymagającą drogę posługi kapłańskiej. Szczególnie doniosła jest rola rodziny i parafii. Skarbem są rodzice, którzy uczą dojrzałości oraz akceptują i wspierają wybór tej szczególnej służby w Kościele. Taki dom to skarb. Modlitwa i błogosławieństwo rodzica zawsze są bezcenne, ale tutaj są nieocenionym bogactwem. Dobry ksiądz wikariusz czy proboszcz, który swym zaangażowaniem inspiruje, wspiera, rozumie i jest jak ojciec dla powołanego, to żywy Chrystus rodzący powołanie. Metody? Pan ma swoje drogi, ale wydaje się, że szczególnie Duch Święty posługuje się uczciwym rozeznaniem przez kierownictwo duchowe, świadectwem świętych kapłanów, modlitwą rodziny i wspólnoty. Najbardziej powołaniotwórcze jest jednak intymne, osobiste, tajemnicze spotkanie z Najwyższym, czyli modlitewne doświadczenie Niewyrażalnego, poruszenie duszy.
Chrystusowe wezwanie: „Proście Pana żniwa, aby posłał robotników na swoje żniwo”, czyni z każdego kapłana i każdego wiernego świeckiego szczególnego członka duszpasterstwa powołań. W jaki sposób my wszyscy możemy włączyć się w dzieło powołań naszej diecezji?
Ładnie ksiądz redaktor to ujął… każdego kapłana i każdego wiernego świeckiego. Odpowiedzialność za sakramenty i za niesienie dalej dzieła misji zbawienia spoczywa na nas wszystkich. To, że mamy księdza od duszpasterstwa powołań, nie zwalnia nikogo z nas, ani kapłanów, ani parafian, z troski o powołanych. Ksiądz, który kocha swoje kapłaństwo, będzie omadlał i wspierał powołanych duchowo i materialnie. Nie tylko formalnie, bo musi, bo biskup kazał, ale sam, od siebie. Wielu młodych kapłanów i proboszczów tak robi. Wielu finansuje przyjazdy chłopców na rekolekcje powołaniowe. Często w Mszy św. dołącza się wezwanie za powołanych, a w niektórych parafiach księża składają się na pierwszoczwartkową intencję mszalną w intencji powołań, ściągając na tę Mszę św. ministrantów i lektorów. Wierni świeccy organizują się w grupy „Przyjaciół Paradyża” czy „Margaretki”. Teraz tworzę też grupę młodych omadlających powołania. Wiele osób anonimowo wspiera seminarzystów, opłacając im czesne czy adoptując ich modlitewnie.
A jeśli już jakiś młodszy lub starszy mężczyzna usłyszy w swoim wnętrzu głos powołania, to co powinien wówczas zrobić?
Nie bać się, modlić się, znaleźć kierownika duchowego, przyjechać na rekolekcje powołaniowe i jeszcze raz: nie bać się zaryzykować. Na najbliższy czas planowane są rekolekcje powołaniowe w „Jackówce” w takich terminach: 24-26 października, 9-11 listopada oraz 5-7 grudnia, a nowością są też rekolekcje dla dziewcząt 9-11 stycznia. Zapraszam do współpracy księży proboszczów, wikariuszy, ministrantów i lektorów oraz wszystkich zainteresowanych, szczególnie tych, do których Pan kołacze…