Od tamtego czasu do tematu Lipnicy Murowanej wracałam kilkakrotnie – przy okazji tygodniowego odpustu parafialnego, zabytkowych kościołów, organizowanych w nich koncertów czy wreszcie Festiwalu Piosenki Religijnej. I zawsze mogłam liczyć na rzeczowe informacje proboszcza, pełniącego również funkcję dziekana dekanatu lipnickiego. Toteż gdy zobaczyłam na stronie lokalnego portalu informację o nowej funkcji ks. prał. Zbigniewa Krasa, od razu zadzwoniłam i zapytałam, czy mogę pogratulować. – Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam – odpowiedział kapłan, ale gdy dopytywałam, czy wybiera się na uroczystość zaprzysiężenia Prezydenta RP do Warszawy i czy po tym wydarzeniu mogę liczyć na spotkanie i rozmowę, ks. Kras udzielił pozytywnych odpowiedzi.
Wyróżnienie
Reklama
Lipnicki proboszcz wrócił z Warszawy do swej parafii nocą z 7 na 8 sierpnia. W sobotnie popołudnie przygotowywał się już do niedzielnych obowiązków, ale, jak wcześniej obiecał, znalazł czas na rozmowę. – Dwa tygodnie temu pan prezydent Andrzej Duda przyjechał z małżonką do Lipnicy i przedstawił mi tę propozycję – mówi ks. Zbigniew. Przyznaje, że gdy czekał na zapowiedzianą wizytę, myślał, iż to grzecznościowe spotkanie. – Tymczasem Pan Prezydent przyjechał z konkretną propozycją, która była dla mnie całkowitym zaskoczeniem. Ks. Kras mówi, że po tej wizycie prezydent Andrzej Duda kontaktował się z ordynariuszem diecezji tarnowskiej bp. Andrzejem Jeżem i prosił o oddelegowanie kapłana do tej posługi, a oficjalne pismo zostało wysłane po rozpoczęciu pracy Kancelarii Prezydenta RP.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mieszkańcy Lipnicy Murowanej o nowej roli ich duszpasterza, który był z nimi przez ostatnich 16 lat, nieoficjalnie już wiedzieli. Ci, z którymi rozmawiałam, przyznają, że było to dla nich duże zaskoczenie, ale dla ks. Zbigniewa – wyróżnienie, dzięki któremu Lipnica, rozsławiona w całej Polsce konkursem palm, po raz kolejny znalazła się w centrum uwagi. Ryszard Grzesik – miejscowy przedsiębiorca, przewodniczący rady duszpasterskiej, zauważa, że dla osób, które dobrze znają ks. Zbigniewa, jego pracowitość i odpowiedzialność, zaskoczenie nie było aż tak duże. – To człowiek, który potrafi się odnaleźć w różnych sytuacjach i środowiskach i chociaż będzie nam go brakować w Lipnicy, to mamy świadomość, że właśnie w Warszawie jest bardziej potrzebny – Prezydentowi RP i naszemu państwu.
Reklama
Agata Chmura dodaje, że informacja o nowej roli proboszcza napełniła jego parafian radością i wzruszyła ich, ale przyznaje też: – Pojawia się i smutek, bo mamy świadomość, że od nas odejdzie. Gdy nieśmiało dopytuję, czy wszyscy tak uważają, ripostuje: – Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. Znający ks. Zbigniewa od czasu seminarium ks. Andrzej Mulka (pochodzący z sąsiedniej parafii – z Rajbrotu), również przyznaje, że nie wszyscy szanowali i cenili pracę proboszcza, jego zaangażowanie i konsekwencję w realizacji planów, i stwierdza: – No, ale teraz to mieszkańcy Lipnicy będą się szczycić, będą dumni, że to ich proboszcz został kapelanem Prezydenta RP.
Zarzut
Osoby, z którymi rozmawiałam, mówią o swym proboszczu tylko dobrze. Były wójt gminy Lipnica – Jerzy Piś, a także poproszony o krótką charakterystykę kapłan bez chwili namysłu stwierdzają, że to przede wszystkim człowiek modlitwy, który Pana Boga ma zawsze na pierwszym miejscu. – Był moderatorem Domowego Kościoła i przez te 16 lat ani raz nie opuścił naszych comiesięcznych spotkań – mówi z uznaniem wójt Piś. Agata Chmura potwierdza: – U ks. Zbigniewa na pierwszym miejscu jest zawsze modlitwa. Niektórzy mu nawet zarzucali, że za dużo się modli, np. podczas organizowanych dla parafian wycieczek. Ks. Andrzej Mulka zauważa, że jego kolega zawsze taki był: – W seminarium był „kaplicznym”, czyli klerykiem opiekującym się kaplicą. Już jako kleryk mocno zaangażował się w organizację kolejnych pieszych pielgrzymek tarnowskich. Wtedy pomagał śp. ks. Tadeuszowi Wiatrowi, a potem był zastępcą dyrektora pielgrzymki – ks. Stanisława Ruchały.
Reklama
Jerzy Piś mówi, że ks. Zbigniew Kras żył Lipnicą i potrafił ją promować w Polsce i na świecie, że zdobywał środki na remonty, na renowację zabytkowych kościołów, że to jego zasługa, iż kościół św. Leonarda został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. – Pamiętam, jak przed laty pojechałem z księdzem proboszczem do Torunia na konferencję poświęconą ochronie zabytków. Każdy z zaproszonych gości miał 20 min, by przybliżyć zabytki z miejscowości, którą reprezentował. Byli tam ludzie z całej Polski, w tym profesorowie z dużych miast, ale to ks. Zbyszek dostał brawa na stojąco, gdy opowiedział o dziedzictwie Lipnicy – wspomina i dodaje, że sam był zaskoczony znajomością tematu zaprezentowaną przez proboszcza. Agata Chmura przyznaje, że to właśnie tych opowieści o świętych z ziemi lipnickiej będzie jej brakować.
Ks. Zbigniew nie tylko potrafi mówić o dziedzictwie Lipnicy, dbać o nie, ale też o nim pisać. Pozostawia po sobie publikacje, w których w sposób interesujący przybliża lokalną historię i osoby z nią przez wieki związane. Gdy dopytuję, czy ma zamiar, czerpiąc ze wzoru kapelana królewskiego bp. Ignacego Krasickiego czy choćby kapelana Lecha Wałęsy ks. Franciszka Cybuli, kontynuować tę pasję, przyznaje, że nie myślał o tym. – Moim zadaniem jest modlić się z Panem Prezydentem i w jego intencji, w intencji naszej ojczyzny, być z tymi, którzy pracują w Kancelarii Prezydenta – stwierdza krótko. Dodaje, że urzędnicy już pytali, czy w kaplicy prezydenckiej będą odprawiane codzienne Msze św. i przyznaje, że chętnie do tej tradycji wróci.
Doświadczenie
Z rozmów wynika, że ks. Zbigniew to człowiek, który potrafi z uwagą słuchać innych, jest dobrym organizatorem, umiejącym współpracować nad realizacją wyznaczonych celów. – Nie wchodzi w zbyt bliskie relacje, trzyma wobec współpracowników dystans, po prostu dyplomata – stwierdza ks. Mulka.
Reklama
Z kolei kustosz pasierbieckiego sanktuarium (znajdującego się niedaleko od Lipnicy) ks. Józef Waśniowski przyznaje, że to wielkie wyróżnienie dla diecezji tarnowskiej i że ks. Zbigniew do pracy kapelana Prezydenta RP jest bardzo dobrze przygotowany. Zauważa: – On jest taki zrównoważony. Więcej myśli, niż mówi. Jeśli jednak zdecyduje się zabrać głos, to jego wypowiedzi są przemyślane, wypływają z jego doświadczenia duszpasterskiego, bo Lipnica Murowana to przede wszystkim sanktuarium. To nie jest tylko miejsce konkursu palm, które rywalizują o pierwszeństwo. To także żmudna praca w środowisku, gdzie wzrastali ludzie święci – zauważa kustosz z Pasierbca i wyjaśnia: – Życie ks. Zbigniewa w parafii to się tak przeplatało, że była Niedziela Palmowa, kiedy się śpiewało „Hosanna...”, a potem przychodziła szara codzienność i związane z nią trudy, które trzeba było podejmować i jak na kalwaryjskie wzgórze iść z tym krzyżem codzienności. Ks. Waśniowski zauważa, że również to doświadczenie ks. Zbigniew będzie wykorzystywał i gdy zaistnieje taka potrzeba, stanie sie takim cichym Szymonem, który wesprze duchowo Prezydenta RP i tych wszystkich, dla których będzie teraz pracował.
Wyzwanie
W niedzielę 16 sierpnia parafianie pożegnali swego duszpasterza. Zamiast kwiatów i upominków przekazali datki na chorą dziewczynkę z Lipnicy. Takie było życzenie ich proboszcza, który w ostatnim tygodniu sierpnia rozpoczyna nową posługę duszpasterską.
Gdy na koniec rozmowy dopytuję ks. Krasa, z jakim nastawieniem wyrusza do Warszawy, kapłan przyznaje, że nadal liczy na wsparcie świętych lipnickich, z którymi zdążył się zaprzyjaźnić. Odnosząc się do czekających go wyzwań, stwierdza: – Całe nasze życie to pasmo zwycięstw i porażek. Wiem, że jeśli nawet dzisiaj doświadczyłem porażki, to jutro mogę zapracować na sukces. Z wiarą, nadzieją i optymizmem idę do przodu.