„Dziękujemy Ci, Panie, że przeprowadziłeś nas przez morze czerwone. Teraz prosimy, daj nam uprzątnąć dom ojczysty” – tak modlił się Jan Paweł II w 1991 r. w szczególnym miejscu – w katedrze warszawskiej, przed XV-wiecznym Krucyfiksem Baryczki, cudem ocalałym z Powstania Warszawskiego. W miejscu, gdzie przez stulecia klękali i modlili się królowie, wodzowie powstań narodowych i zwykły lud. Ta modlitwa wielkiego Papieża Polaka jest dzisiaj znowu aktualna i może jeszcze bardziej dramatyczna, trudniejsza do spełnienia niż wtedy, na początku naszej nowej drogi do wolności. Bo wtedy wydawało się oczywiste, że „należy uprzątnąć dom ojczysty”, i była nadzieja, że zostanie to zrobione w pierwszej kolejności. Wierzyli w to gorąco ludzie z niepodległościowego podziemia, patrioci trudnych lat powojennych. Pamiętam, jak mój ojciec ze łzami w oczach, ze wzruszeniem nucił powszechną wówczas pieśń – „Żeby Polska była Polską”, wierząc, że będzie to kontynuacja II Rzeczypospolitej. Teraz jest podobnie, tylko pokolenia inne, ale radość, nadzieja i głęboka wiara w naprawę, budowę nowej Polski ta sama. Młodzi ludzie nie chcą wyjeżdżać, ale pracować i godnie żyć u siebie, starsi mają nadzieję na normalne życie, pracę, a potem bezpieczną, niezależną starość. Podobno najtrudniej w życiu o normalność i dlatego tak ważne były słowa w exposé nowej premier Beaty Szydło, bo były głosem zapomnianym, dawno niesłyszanym w polskim Sejmie. Nawet Ewie Kopacz wyrwało się w ferworze odpowiedzi na pytania dziennikarzy: „To było jak z innego świata”. Bo dla rządów Donalda Tuska i ferajny głos zwykłych Polaków nie istniał, może tylko jako ironia o moherowych beretach. Zapisałam komentarz jednego z internautów: „Już nie chcemy oglądać w telewizji tej bandy nieuków, kłamliwych mend, rozbieganych fałszywych oczek pożeraczy ośmiorniczek i zlizujących im z łapek różnych chytrych lisków, niby-dziennikarzy. Nie chcemy kłamców i złodziei, którzy w nagranych rozmowach restauracyjnych dzielili nasz majątek narodowy i kpili z nas. Już nigdy nikt nie powie o Polsce tak, jak ta banda prostaków – «ch..., d… i kamieni kupa». Nie pozwolimy na to!”. Czytając tego typu wypowiedzi, pisane głównie przez ludzi młodych, widzimy, że ważne jest, aby nowy rząd, jak zapowiedziała premier Beata Szydło, przygotował audyt o stanie państwa polskiego, w jakim zostawia je rządzący układ PO-PSL, punkt po punkcie, w każdej dziedzinie. Takiej wiedzy nie ma polskie społeczeństwo, a ta prawda jest nam dzisiaj, na początku nowej Polski, bardzo potrzebna. Cieszy Polaków nowa wizja gospodarcza, ekonomiczna, nastawiona na rozwój, na wyrównanie szans i poziomu życia, szczególnie tych zapomnianych, biednych, upokorzonych. W zaprezentowanym programie ważny jest obywatel i jego dobro, a głównie większość, której dzieje się źle. PO i reszta wrogo nastawionych ugrupowań w Sejmie nie potrafi nawet nic rzeczowego powiedzieć – tylko wroga retoryka, nic racjonalnego. W Polsce przyszła zmiana w porę, wkrótce byłoby za późno. Nie tylko ze względu na sytuację w kraju, ale też w Europie i na świecie. Wielki czas na zmiany w zarządzaniu, ale też czas na powrót do Dekalogu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu