Reklama

Polska

Ksiądz ze starej fotografii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po wojnie wśród nielicznych fotografii pozostałych w zbiorze mojej Mamy znalazło się jedno zdjęcie przedstawiające księdza. To ks. Włodzimierz Kiełkiewicz, który w latach 30. ubiegłego wieku pełnił obowiązki proboszcza w Warcie, a wcześniej posługę duszpasterską w Złoczewie. Brat księdza – Mieczysław był ożeniony z Janiną, córką moich dziadków Białobrzeskich. Cała rodzina Białobrzeskich mieszkała w jednym domu w Wieluniu i kiedy ksiądz odwiedzał brata, spotykał się zawsze ze wszystkimi domownikami. Stąd moja Mama znała osobiście ks. Włodzimierza. A z relacji, które mi o nim przekazała, zapamiętałem kilka istotnych szczegółów, mogących przybliżyć obraz opisywanej postaci.

Moim zdaniem, Włodzimierz Kiełkiewicz nie został księdzem, jak to się potocznie mówi – on stawał się księdzem od swych najmłodszych lat. Niejednokrotnie z jego inspiracji czworo dzieci – on, dwaj bracia i siostra – urządzało w domu rodzinnym ołtarz do modlitwy, przed którym Włodzimierz celebrował Mszę św. Jako kapłan był bardzo wrażliwy na ludzi najbiedniejszych, najbardziej potrzebujących pomocy. Parafianie ze Złoczewa, spotkani tuż po wojnie przez moją Mamę w Wieluniu, mówili o swoim byłym proboszczu z wielkim uznaniem. Nie wiedzieli oni jednak, co się z nim stało po uprowadzeniu go przez Niemców.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ostatni dzień ks. Włodzimierza przed jego zaginięciem, według świadków wydarzeń, wyglądał następująco: 1 września 1939 r., gdy wybuchła II wojna światowa, ks. Kiełkiewicz przebywający na plebanii w Warcie dowiedział się od rodziny, że jego siostrzenica nie powróciła do domu. Natychmiast więc wyruszył na jej poszukiwanie i pojawił się w Złoczewie. Tam żołdactwo niemieckie zgarnęło go z ulicy i dołączyło do grupy pędzonych przed sobą ludzi. Poniewieranych, pod eskortą, poprowadzono w kierunku Wrocławia. Znęcający się nad ks. Kiełkiewiczem Niemcy przymusili go do niesienia Żyda.

Reklama

W tym miejscu wiadomości o proboszczu urywają się. Złoczewianie poszukiwali zaginionego kapłana, ale bez rezultatu. Jeszcze w 1949 r. przybyły do Wielunia na pogrzeb wspomnianej wcześniej Janiny, mojej cioci, szwagier księdza – leśniczy pan Fiszer nie miał żadnych informacji o dalszych jego losach.

Na stronie internetowej parafii złoczewskiej czytam o ks. Włodzimierzu Kiełkiewiczu m.in.: „Aresztowany we wrześniu 1939 r. przez hitlerowców został bestialsko zamordowany w miejscowości Konau (Saksonia)”.

I tu pozwolę sobie na mały komentarz. Autorowi całej notatki, z której powyższe zdanie zaczerpnąłem, jestem wdzięczny, ponieważ uzupełniłem swoją wiedzę na interesujący mnie temat. Szczególnie zwróciłem uwagę na wzmiankę o założonych przez kapłana szkołach i bibliotece. Jednak pisanie, że dana osoba została zamordowana „przez hitlerowców”, gdy należy pisać „przez Niemców”, świadczy o tym, że dajemy się wciągnąć w odchodzenie od prawdy historycznej. Nasi wrogowie chcieliby uwikłać Polaków w coraz to większe kłamstwa, pisząc: „przez nazistów”, „polskie obozy śmierci”, „Polacy zamordowali w czasie wojny...”. Warto też zauważyć, że ks. Włodzimierz był człowiekiem prostolinijnym, nie cierpiał fałszu, miał „tak za TAK – nie za NIE”.

2016-01-05 08:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta na oddziale szpitalnym: bardzo duże przeżycie, głęboki kontakt z chorobą i samotnością

[ TEMATY ]

szpital

choroba

Karol Porwich/Niedziela

Polecam - zwłaszcza młodym lekarzom - Wigilię lub święta w szpitalu, bo to jest bardzo duże przeżycie. Nie jest to tylko wykonana praca, ale głęboki kontakt z chorobą i samotnością - powiedział PAP.PL prof. Maciej Sterliński, z-ca dyrektora ds. klinicznych w Narodowym Instytucie Kardiologii w Warszawie.

"Podstawowym zadaniem każdego szpitala jest zapewnienie ciągłości opieki nad pacjentami" – powiedział w rozmowie z PAP prof. Maciej Sterliński z Narodowego Instytutu Kardiologii Stefana Kardynała Wyszyńskiego – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Licheń: 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich

2024-04-23 19:45

[ TEMATY ]

Licheń

zakonnice

Karol Porwich/Niedziela

Mszą Świętą w bazylice licheńskiej pod przewodnictwem abp. Antonio Guido Filipazzi, nuncujsza apostolskiego w Polsce, 23 kwietnia rozpoczęło się 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich. W obradach bierze udział ponad 160 sióstr: przełożonych prowincjalnych i generalnych z około stu żeńskich zgromadzeń zakonnych posługujących w Polsce.

Podczas Eucharystii modlono się w intencjach Ojca Świętego i Kościoła w Polsce. 23 kwietnia to uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję