Reklama

Wiadomości

Dzieci targowicy

Niedziela Ogólnopolska 2/2017, str. 35

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czasie ośmiu lat rządów koalicji PO-PSL wektory propagandy tych formacji i sprzyjających im mediów (ok. 95 proc. przekazu) zmieniały się dość często. Najpierw było to pojednanie z Rosją (nieudane), potem inwestycje (przepłacone i niedokończone), wreszcie awanse polskich polityków w strukturach brukselskich (dla nich dobre, dla Polski niekoniecznie). Jeden wektor był jednak trwały i konsekwentnie realizowany: próby zredukowania polskiej prawicy do grup ekstremistycznych. Najmniejszy wybuch emocji, najbardziej niewinna demonstracja, najcichszy gwizd na cmentarzu czy burda kibiców niemająca nic wspólnego z polityką, najzwyklejsze spotkanie niezadowolonych były przedstawiane jako dowody na czający się za rogiem faszyzm. Także księża mieli „trzymać się z daleka od polityki”. Wszystko to miało dowodzić przygotowywania siłowego przejęcia władzy. I nawet kiedy ludzie domagali się po wyborach samorządowych w 2014 r. uczciwego policzenia głosów, usłyszeli od prezydenta Bronisława Komorowskiego, iż prezentują „odmęty szaleństwa”.

Bo, proszę Państwa, dla ówczesnej władzy najważniejsze były prawo, państwo, demokracja i społeczny spokój. Tak w każdym razie twierdzili.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Aż przyszedł rok 2015. Duży polityczny przełom, ale przecież jak najbardziej demokratyczny. Mandat zdobyty wtedy przez obecnie rządzących można uznać nawet za wyjątkowo mocny, bo uzyskany wbrew mediom, wielkiemu biznesowi, opinii zagranicy i działaniom rozmaitych służb specjalnych. Jest to mandat parlamentarny, ale i prezydencki. Pamiętajmy: ponad 50 proc. Polaków osobiście wskazało na prezydenta Andrzeja Dudę. Polacy jasno opowiedzieli się za zasadniczą zmianą w polskiej polityce. I mają powody sądzić, że ich żądania są wypełniane.

No i dowiedzieliśmy się, jacy naprawdę są nasi „demokraci i państwowcy”. Można powiedzieć, że wyszło szydło z worka. Ludzie rządzący Polską przez poprzednie osiem lat, a tak naprawdę, w szerszym wymiarze, przez ćwierć wieku, od pierwszych dni po przegranych wyborach dążą do anulowania wyniku wyborów. Nie wahali się błagać o interwencję europejskie potęgi, skomleć o nałożenie sankcji, pisać paszkwili, wzywać do bojkotów. Gdy to zawiodło, spróbowali masowych manifestacji. Ale nigdy nie wyszły one skalą poza grono beneficjentów poprzednich układów i nieco ludzi zaczadzonych propagandą. Od kilku miesięcy, o czym pisałem także na łamach „Niedzieli”, jest jasne, że wywrócić wyborczego rozstrzygnięcia z 2015 r. w ten sposób się nie da. Dlatego „demokraci i państwowcy” zdecydowali się na wariant najbardziej skrajny: przemoc. Do akcji ruszyły klasyczne bojówki, mające za zadanie demolować życie społeczne. Zablokowanie Sejmu, fizyczne ataki na posłów, napaści na niezależnych dziennikarzy i niszczenie ich sprzętu, zwoływanie przez propagandystów poprzedniej ekipy ludzi pod Sejm i ich podburzanie do jakiejś akcji bezpośredniej – to zdarzyło się w połowie grudnia 2016 r. Plan był dość prosty: posłowie opozycji pod byle pretekstem paraliżują Sejm od środka, parlament nie może pracować, w tym uchwalić budżetu, a wściekły tłum, w tym byłych esbeków i wojskowych, wdziera się do środka. I mamy to, o czym myślą od początku – jakiś krwawy majdan. Jakiś przełom. Jakieś nowe rozdanie. Wpływowy szef ekonomicznego (sic!) pisma „Forbes” (kapitał niemiecki) Michał Broniatowski opublikował nawet szczegółową instrukcję, jak zrobić kopię ukraińskiego przewrotu w Polsce. Fałsz tego porównania jest oczywisty: ukraiński Majdan był przeciwko korupcji i oligarchom, nasz miałby być w obronie tych patologii. Nie wiem, kim trzeba być, by w obronie prawa do żerowania na dobru wspólnym życzyć Polsce takiego losu. No, ale kto silnemu zabroni? Teraz to nawet księży wzywają, aby... zaangażowali się w politykę, czyli w akcję przeciw obecnie rządzącym. Ale Kościół w Polsce jest mądrzejszy, dużo mądrzejszy, niż im się wydaje.

Ten grudniowy plan radykalnej opozycji się nie udał, ale oczywiście będą kolejne. Bo zmiany w Polsce, w tym ukrócenie złodziejstw, wprowadzane są konsekwentnie i zdecydowanie. Bo establishment III RP mówi nam jasno: albo my będziemy rządzić, albo urządzimy wam piekło. Prawdziwe duchowe dzieci Targowicy. Na szczęście tym razem, jak wszystko wskazuje, nie wygrają.

2017-01-04 10:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niedziela Świętej Rodziny

[ TEMATY ]

Niedziela Świętej Rodziny

Agata Kowalska

W pierwszą niedzielę po Bożym Narodzeniu Kościół katolicki obchodzi Niedzielę Świętej Rodziny.
CZYTAJ DALEJ

Abp Depo: Kościół nie może zaprzestać głoszenia prawdy o rodzinie

2024-12-29 17:12

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

rok jubileuszowy

archikatedra Świętej Rodziny

stulecie diecezji

Karol Porwich/Niedziela

Kościół nie przestaje tej prawdy o rodzinie nauczać o niej świadczyć. Kościół musi sam pozostawać wierny prawdzie o ludzkiej rodzinie i miłości. Gdyby od niej odstąpił to Kościół zdradziłby samego siebie – mówił w homilii abp Wacław Depo. Metropolita częstochowski przewodniczył Mszy św. w archikatedrze częstochowskiej Świętej Rodziny z racji rozpoczęcia Roku Świętego 2025 oraz jubileuszu 100-lecia utworzenia diecezji częstochowskiej.

Mszę św. koncelebrowali: bp Andrzej Przybylski, bp Antoni Długosz, licznie zgromadzeni kapłani. W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele kapituł: Częstochowskiej Bazyliki, radomszczańskiej, wieluńskiej i zawierciańsko-żareckiej, Wyższe Międzydiecezjalne Seminarium Duchowne w Częstochowie, osoby życia konsekrowanego oraz chór Basilica Cantans.
CZYTAJ DALEJ

Podążać znakami nadziei i stawać się znakiem nadziei

2024-12-29 17:02

Magdalena Lewandowska

Podczas homilii na inaugurację Roku Jubileuszowego 2025 - w Archidiecezji Wrocławskiej

Podczas homilii na inaugurację Roku Jubileuszowego 2025 - w Archidiecezji Wrocławskiej

- Podążając szlakami nadziei będzie można odnaleźć nie tylko piękno naszej dolnośląskiej Ziemi, ale przede wszystkim piękno Boga - mówił metropolita wrocławski, zachęcając do zaangażowania się w przeżywanie Roku Jubileuszowego - Otwarte drzwi kościołów jubileuszowych powinno być dla nas szansą, aby otworzyć nasze serca na Jezusa - mówił podczas homilii abp Józef Kupny

Rok Jubileuszowy przeżywany jest pod hasłem: “Pielgrzymi nadziei”. Nadzieja wiąże się z podjęciem przez człowieka trudy - Zdaniem św. Pawła Apostoła trudy są okazją do pogłębienia w sobie nadziei, która związana jest z cierpliwością - mówił abp Kupny, zaznaczając, że współczesny człowiek żyje w pośpiechu i wiele rzeczy robi w nerwowości i w braku cierpliwości
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję