- To nie jest przypadek, że powitanie Nowego Roku kończy oktawę Bożego Narodzenia. To dla nas wszystkich jeszcze raz wezwanie, aby Jezus ciągle rodził się w naszych sercach - mówił ks. Łukasz Jachymiak, młody kapłan pochodzący z Ludźmierza, a pracujący obecnie w parafii w Niedzicy na Podhalu. Duchowny pogratulował organizatorom takiego sposobu pożegnania i przywitania Nowego Roku.
Msza św. w specjalnie przygotowanej kaplicy zakończyła się wieczorem uwielbienia na kilka minut przed północną. Nowy Rok uczestnicy „Sylwestra z Jezusem” witali na dworze, składali sobie życzenia i zamiast szampana w rękach trzymali świece, mówiąc do siebie nawzajem: „Pokój i dobro”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Jest grupa dwudziesto i trzydziestolatków, którzy nie chcą się bawić z alkoholem. On dla nich nie jest najważniejszy. Chodzi o fajny sposób spędzania czasu, w przyjaznej atmosferze, z kulturą i pełną radością – opowiada Grzegorz Hajnos, jeden z inicjatorów „Sylwestra z Jezusem”, nowotarski przedsiębiorca.
Uczestnicy zabawy sylwestrowej mogli liczyć na kilka ciepłych poczęstunków, były też zimne przekąski. Część opłaty za sylwestra została przeznaczona na cele charytatywne.
„Sylwester z Jezusem” odbył się w Spółdzielczym Domu Kultury w Nowym Targu. To właśnie tam w jednym z pomieszczeń przygotowano kaplicę. W zabawie uczestniczyła m.in. Angelika Chowaniec z Poronina, która jest podporucznikiem Wojska Polskiego i pracuje na co dzień w bazie F16 w Krzesinach. - Tak staram się kierować moim życiem, aby być blisko Jezusa, pomimo różnych trudności. Cieszę się z takiej formy zabawy sylwestrowej - mówiła Angelika Chowaniec. W organizacji zabawy pomagał Jacek Hajnos, znany krakowski artysta, który zasłynął z malowania ludzi bezdomnych w Galerii Krakowskiej. Jest też autorem kilku wielkich grafik, które ukażą się w całej Polski w 2016 r., a są związane z chrystianizacją naszego kraju.