Kobiety katolickie ze wspólnoty Magnificat spotkały się w Legnicy. Spotkanie, w którym uczestniczyły panie z różnych miejscowości diecezji legnickiej i nie tylko, odbyło się 16 lutego br. w Centrum Spotkań im. Jana Pawła II.
Przez kilka godzin ponad 250 kobiet w różnym wieku, przez wspólną modlitwę, rozmowy i składane świadectwa starało się zbliżyć do Jezusa na wzór Maryi, a tym samym jeszcze głębiej wejść w relację z Bogiem. Specjalnym gościem spotkania była Anna Maria Saj, która wraz z charyzmatyczką Marią Vadia ewangelizują w kraju i za granicą, głosząc żywego Jezusa.
Maria Saj jest żoną, matką sześciorga dzieci, doktorem nauk teologicznych, niezwykle namaszczonym mówcą, nauczycielem i liderem. Wraz z mężem od 2000 r. jest świecką misjonarką w ramach Katolickiego Instytutu Ewangelizacji Świata ICPE Misja. Od ponad 7 lat razem z mężem stoi na czele polskiej bazy misyjnej, znanej w Polsce pod nazwą „Armia Dzieci”. W 1997 r. zapoczątkowała w Polsce „Magnificat – posługę kobiet katolickich”, której oddziały znajdują się w ponad stu diecezjach na całym świecie.
Jak mówi Regina Figaj, katechetka z parafii św. Jacka w Legnicy i współorganizatorka spotkania, był to nietypowy, a zarazem wyjątkowy Dzień Kobiet. – Niesamowity czas spotkania z kobietami, podczas którego, tak jak Maryja, starałyśmy się zbliżać się do Jezusa, a także dzieliłyśmy się doświadczeniem wiary. Kilkugodzinne spotkanie zakończyła modlitwa wstawiennicza i oddanie życia Jezusowi – powiedziała Regina.
Warto wiedzieć, że Magnificat to ruch adresowany do kobiet. Jego celem jest pomoc kobietom, w coraz większym otwieraniu się na działanie Ducha Świętego, przez głębsze zawierzenie się Jezusowi, jako Panu. Dokonuje się to przez miłość, służbę i dzielenie się Dobrą Nowiną o Zbawieniu. W ten sposób Magnificat stwarza możliwość wzrostu w wierze i świętości.
Ilustracje Bartosz Różycki, scenariusz Rafał Porzeziński. Ze zbiorów Rafała Porzezińskiego
Kiedy czytają Państwo ten artykuł, wspólnota Anonimowych Alkoholików w Polsce świętuje swoje 50-lecie. Ta nazwa znana jest na całym świecie, a jej owoców smakują miliony ludzi na wszystkich kontynentach. Jaki to smak?
Pierwszym i najważniejszym owocem tej społeczności jest wolność. Zarówno wspólnota, jak i poszczególni członkowie nie uznają żadnych autorytetów oprócz Miłującego Boga. Już sam ten fakt powinien zwracać uwagę, że mamy do czynienia z ruchem absolutnie wyjątkowym. Bo chociaż służby i biura Anonimowych Alkoholików rosną wszędzie tam, gdzie dociera wspólnota, udział w nich nie oznacza ani władzy, ani splendoru. To klasyczny przykład cichej służby na rzecz bliźniego. To, co zrodziło się w głowach i sercach Billa W. i dr. Boba w 1935 r. w Akron w Ohio, nosi wszelkie znamiona natchnienia Ducha Świętego. Wszak tylko Bóg jest w nas sprawcą chcenia i działania zgodnie z Jego wolą. Obaj panowie w dniu, w którym się spotkali, byli w pełni świadomi swojej bezsilności wobec straszliwej choroby, jaką jest alkoholizm. Bill (makler giełdowy z Nowego Jorku) miał wówczas 5-miesięczny czas abstynencji za sobą, z kolei dr Bob (chirurg, proktolog z Akron) pił ciągami, a żeby móc operować swoich pacjentów, musiał wprowadzić do krwi sporą dawkę alkoholu. Ich spotkanie zaważyło na losach niezliczonych rodzin. Wspólnota AA stała się arką ocalenia, na którą wsiadali wszyscy ci, którzy mieli w sobie dość odwagi, by ogłosić własną kapitulację. Odwaga, aby się poddać? Brzmi dość abstrakcyjnie, zwłaszcza w kraju bohaterów oraz w świecie, który nawołuje do odnoszenia ciągłych sukcesów i do samorealizacji. Mam być wojownikiem kroczącym od sukcesu do sukcesu, a nie godnym pożałowania bankrutem. Pomysł pierwszych uczestników ruchu, by budować nowego człowieka na absolutnej prawdzie, wykluczał zaklinanie rzeczywistości, że jednak ogarniam wszystko, że radzę sobie, że jest okej. Ta prosta w istocie konstatacja, przyjęcie tej oczywistej prawdy zajmowało i zajmuje wielu zatwardziałym nałogowcom wiele lat, a niekiedy nawet całe życie. Powstanie AA jednak spowodowało niesamowite zmiany w sposobie mówienia, myślenia o chorobie alkoholowej i wreszcie w samym procesie trzeźwienia. Okazało się, że ci, którzy uczciwie stanęli w prawdzie i zastosowali ten prosty, a genialny dwunastokrokowy program, nie tylko odzyskali trzeźwość i relacje ze sobą i z innymi, ale też stali się prawdziwie wolnymi ludźmi.
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski nałożył na stację TVN ponad 142 tys. zł kary za emisję reportażu "29 lat bezkarności. Fenomen ojca Tadeusza". Według Świrskiego, materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
"Kara wynosi 142 800 zł i jest to 85 proc. kwoty maksymalnej przewidzianej przepisami. W sprawie tej audycji obywatele złożyli ponad 25 tys. skarg do Przewodniczącego KRRiT" - oświadczył Maciej Świrski na swoim profilu w portalu X.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.