Liceum Ogólnokształcące przy ul. Mickiewicza w Lublinie obchodziło 70-lecie powstania. Szkoła jest integralnie związana z rozwojem dzielnicy; jej początki sięgają czerwca 1948 r., kiedy Andrzej Misiuk, kierownik Publicznej Szkoły Powszechnej nr 14 został upoważniony przez Kuratorium Okręgu Szkolnego Lubelskiego do organizacji Publicznej Szkoły Ogólnokształcącej w peryferyjnej wówczas dzielnicy miasta. Powstające liceum wzbudziło żywe zainteresowanie rodziców i młodzieży nie tylko z tej części Lublina, lecz także mieszkańców okolicznych wsi. 1 września 1948 r. naukę w trzech klasach licealnych rozpoczęło ponad 100 uczniów. Od siedmiu dekad szkoła cieszy się dużym zainteresowaniem młodzieży; nad rozwojem oferty edukacyjnej czuwa grono pedagogiczne z dyrekcją. Obecnie placówką kieruje dr Dariusz Tomczuk.
Nauczyciel prawdy
Szkolny jubileusz rozpoczęła Msza św. w kościele parafialnym pw. Najświętszego Serca Jezusa. Pod przewodnictwem bp. Józefa Wróbla koncelebrowali ją ks. Waldemar Sądecki, proboszcz miejsca, ks. prał. Janusz Bogdański, poprzedni proboszcz, katecheta ks. Rafał Furtak, ks. Krzysztof Gałan, dyrektor Wydziału ds. Wychowania Kurii Metropolitalnej, oraz księża absolwenci. Liturgię uświetniła gra orkiestry wojskowej z Dęblina. Obok pocztów sztandarowych liceum i zaproszonych szkół dla uhonorowania braci Żurawskich obecny był poczet sztandarowy 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego z Dęblina.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W homilii bp Józef Wróbel wskazał na dwa wymiary posłannictwa Jezusa Chrystusa jako prawdziwego Mistrza, który uczy prawdy i wskazuje drogę życia, oraz Tego, który przyszedł, aby dać świadectwo o prawdzie przez akt swojej miłości, większej niż nasza ludzka miłość. Ta perspektywa uczy spojrzenia „nie tylko na nasze życie, ale również na szczególne posłannictwo szkoły”, gdyż „w niej chcemy dostrzec szczególną misję, powołanie przez Boga w Jego mądrości i zamyśle, aby człowiek mógł się kształcić i wzrastać w swoim intelekcie”. Bp Wróbel podkreślał, że prawda stanowi pierwszy fundament godności osoby człowieka i zobowiązuje do tego, by dać jej świadectwo. – W prawdzie znajdujemy sens i radość życia poprzez miłość, poprzez uczenie się, jak można służyć najbliższym, społeczeństwu, ojczyźnie – podkreślał Pasterz.
Bracia Żurakowscy
W drugiej części spotkania uczniowie, dyrekcja, nauczyciele i pracownicy szkoły oraz goście zgromadzili się w budynku szkoły. Tam z udziałem rodziny lotników odbyło się odsłonięcie pomnika Żurakowskich. Najprawdopodobniej jest to pierwszy pomnik upamiętniający braci, których młodość związana była z dzielnicą Dziesiąta i gdzie do tej pory mieszkają ich krewni. Za obecność i inicjatywę podziękowała przedstawicielka rodziny Małgorzata Żurakowska. W uroczystości udział wzięli także prezesi Klubów Seniora Lotnictwa z Krakowa, Warszawy i Świdnika z Ryszardem Witkowskim, honorowym prezesem Rady Seniorów Lotnictwa i honorowym prezesem Klubu Pilotów Doświadczalnych, jednym z 5. pierwszych pilotów śmigłowcowych, wieloletnim współpracownikiem Bronisława Żurakowskiego.
Rodzina Żurakowskich sprowadziła się do Polski w 1921 r.; w Lublinie zamieszkała 5 lat później w dzielnicy Dziesiąta, kiedy ojciec Adam został wojewódzkim inspektorem zdrowia. Syn Bronisław, który od młodości fascynował się lotnictwem, był wybitnym inżynierem i konstruktorem lotniczym; wada wzroku uniemożliwiła mu zostanie pilotem. Skończył studia na Wydziale Mechaniki Politechniki Warszawskiej i został konstruktorem w Zakładach Lotniczych znanych samolotów RWD. Zasłynął jako konstruktor śmigłowców, których budowa jest bardzo skomplikowana (BŻ-1, BŻ-4). Prace nad polskimi helikopterami wstrzymał zakup rosyjskich licencji. Bronisław Żurakowski był ostatnim przedwojennym konstruktorem lotniczym. Zmarł 9 października 2009 r. w wieku 98 lat.
Janusz Żurakowski zasłynął jako pilot myśliwski w czasie II wojny światowej. Brał udział w kampanii wrześniowej 1939 r. Przedostał się do Wielkiej Brytanii, gdzie latał w RAF. W 1942 r. dowodził 316. Dywizjonem Myśliwskim „Warszawskim”; otrzymał wiele odznaczeń bojowych w misjach na terenie Niemiec oraz w bitwie o Wielką Brytanię. Po wojnie był jednym z najbardziej znanych pilotów doświadczalnych oraz akrobatów na świecie. Opracował i wykonał dwie nowe figury akrobatyczne Zurabatic Cartwheel i Falling Leaf, uważane za niemożliwe do wykonania. Od 1952 r. zamieszkał w Kanadzie, gdzie pracował dla Avro Canada jako pilot doświadczalny. Testował najlepszego w tamtych czasach myśliwca ponaddźwiękowego CF-105 Arrow, którego produkcję nagle wstrzymano. Po tym zdarzeniu przeszedł na emeryturę. W 2000 r. w Los Angeles jako jedyny Polak i Kanadyjczyk został honorowym członkiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Pilotów Doświadczalnych, stając obok najwybitniejszych lotników wszechczasów. Zmarł 9 lutego 2004 r.