Mogą oni wylosować swojego duchowego opiekuna i towarzysza poprzez stronę www.faustyna.pl. Ogromną wagę do losowania patrona roku przywiązywała już św. s. Faustyna. Spodziewała się wielkiej pomocy z nieba, udzielanej jej na prośbę świętego.
– Im więcej sprzymierzeńców i orędowników wokół nas, tym dla nas lepiej, zwłaszcza w walce i zmaganiu duchowym, którym jest życie człowieka – mówi s. Nulla ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia na Żytniej i dodaje, że wylosowany patron wyprasza dodatkową siłę i opiekę Bożą do tego, aby przez życie przejść zwycięsko pomimo różnych wydarzeń i cierpień.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wyprosiła zdrowie
Grażyna po raz pierwszy wylosowała patrona trzy lata temu. Namówiła do tego również swoich bliskich – męża, córkę i rodziców. Jej patronem został Chrystus Cierpiący. – Rok ten nie był łatwy dla mojej rodziny. Mama przeszła poważną operację oka i kręgosłupa, tata zawał serca. Dzięki Bożej Opatrzności wszystko dobrze się skończyło. Jestem pewna, że mój Patron, do którego codziennie zanosiłam swoje prośby, miał w tym udział – mówi Niedzieli i dodaje, że tamten rok pokazał jej również, że przez cierpienie można nauczyć się cierpliwości i pokory.
Reklama
Wtedy postanowiła, że będzie co roku losować sobie patrona. W następnym roku Bóg wskazał jej św. Brata Alberta, opiekuna bezdomnych i ubogich. – Uświadomiłam sobie, jak wiele ludzi w otaczającej nas rzeczywistości potrzebuje pomocy. Jak bardzo można komuś pomóc w przeróżny sposób. Czasem nawet wystarczy miły uśmiech i dobre słowo albo modlitwa – opowiada Grażyna. W obecnym, kończącym się roku jej patronem jest św. Marcin, biskup i patron żołnierzy. Więc ich także poleca jego wstawiennictwu, prosząc o pokój na całym świecie.
Święci są wielkim darem Bożego Miłosierdzia, a wszelkie dobro płynie właśnie stamtąd. Oni pomagają nam je wydobywać.
Dar Bożego Miłosierdzia
O tym, że losowanie patrona roku nigdy nie jest przypadkiem, przekonana jest również Weronika. Z jej duchową Opiekunką łączy ją silna więź. Po raz pierwszy odczuła tę wieź po swoim nawróceniu.
– Otrzymałam wielką miłość Jezusa i zapragnęłam bliżej poznać Matkę Bożą – wspomina. Zaczęła głębiej poznawać dzieła św. Ludwika Marii de Montfort, których lektura sprawiała jej z czasem coraz większą radość.
– Zakochałam się w Matce Bożej, która w tym roku towarzyszy mi jako Królowa świata. Jest mi bardzo bliska i mocno odczuwam Jej opiekę – przyznaje Weronika.
Szczególnie zapadł jej w pamięć moment, kiedy uczestniczyła w egzorcyzmie jako osoba modlitwą wspierająca kapłana. – W pewnym momencie jedna z kobiet, które również modliły się, powiedziała, że przy osobie uwalnianej jest Matka Boża. Moje serce było pełne radości, bo uświadomiłam sobie, że Niepokalana realnie jest blisko mnie i nas wszystkich – opowiada.
Matka Boża pomaga jej w niespokojnym czasie pandemii. Weronika zaznacza, że pomimo wielkiego niepokoju, jaki teraz jest na świecie, ona ma w sercu Boży pokój, który czerpie przede wszystkim z Różańca i koronki do Bożego Miłosierdzia.
– Wszyscy święci są wielkim darem Bożego Miłosierdzia, a wszelkie dobro płynie właśnie stamtąd. Oni pomagają nam je wydobywać – mówi s. Nulla.