Reklama

Rzucić rękawicę Bogu

Łatwość, z jaką przenosimy winę na Boga, jest zdumiewająca. A przecież dał nam wolny wybór, jesteśmy sami sobie sterami i sternikami.

Niedziela Ogólnopolska 7/2021, str. 43

Marsalis Music

Branford Marsalis

Branford Marsalis

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ileż to już razy w mojej zawodowej styczności z muzyką i sztuką w ogóle dotknąłem kwestii stawiania wyzwań Bogu. Ile razy ten czy inny artysta wystawiał na próbę wiarę odbiorcy, uciekając się do prowokacji, taniego marketingowego ruchu, aby tylko zaistnieć!

Darcie lub palenie Biblii, wzywanie szatana na scenę, obsceniczne projekcje grafik z sabatów czarownic, drwienie z Boga i naszej wiary. Tak, to wszystko wielokrotnie zaprzęgano do machiny show biznesu w imię taniego poklasku. Ale ta kapiąca powoli kropla skutecznie drąży skałę. Młodzi ludzie zachwyceni taką „sztuką”, obwieszeni gadżetami symbolizującymi pogańskie rytuały, spadająca liczba uczniów uczęszczających na lekcje religii w dużych miastach... To, na czym zbudowany jest ład moralny, fundamenty naszej wiary katolickiej, ot, porządek świata – to wszystko rozpływa się w pokoleniu milenialsów i ich młodszych kolegów, w wodospadzie ignorancji. Problem w tym, że za tym czubkiem góry lodowej stoją ci, którzy błyszcząc na okładkach kolorowych magazynów, na portalach internetowych czy gromadząc setki tysięcy kliknięć w mediach społecznościowych – social mediach, mają pełną świadomość siły oddziaływania ich głosu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

John Lennon, muzyk słynnej Czwórki z Liverpoolu – The Beatles, w 1966 r. powiedział w wywiadzie dla London Evening Standard: „Chrześcijaństwo zaniknie. Będzie się marginalizować i o nim zapomnimy. To jest bezsporne, jestem o tym przekonany. To tylko kwestia czasu. Jesteśmy teraz bardziej popularni niż Jezus. Nie wiem, co się skończy pierwsze – rock and roll czy chrześcijaństwo. Jezus był w porządku, ale jego uczniowie byli tępi”.

Ile w tym kreacji, świadomej prowokacji, a ile głupoty i podszytej próżnością pychy? Gdy na jednym z paryskich murów ktoś wysprejował cytat z Fryderyka Nietzschego: „Gott ist tot – Nietzsche” (Bóg nie żyje – Nietzsche), ktoś szybko dopisał: „Nietzsche nie żyje – Bóg”. Dzisiaj im bardziej szukamy, tym bardziej nie ma Nietzschego, a Lennon też jest tylko na płytach i zdjęciach. Chrześcijaństwo natomiast ma się dobrze. Trwa. Rock and roll też.

Reklama

Grając z Sinfonią Varsovią wstrząsającą i tyle samo piękną III Symfonię Kadysz Leonarda Bernsteina, dyrygujący trzema chórami i gigantyczną orkiestrą John Axelrod (przez lata asystent Bernsteina) opowiedział nam istotę dzieła. To kłótnia ocalałego z Holokaustu Żyda z Bogiem. Z jednej strony obwinianie Stwórcy o wszystko (tu ocalały z Zagłady Samuel Pisar), a z drugiej – zmiana perspektywy przy ocenie własnego ocalenia.

– Ten film to również paleta postaw i odniesienia do Boga – powiedział mi Branford Marsalis, kiedy zaskoczony informacją o tym, że to on odpowiada za ścieżkę dźwiękową do filmu Ma Rainey: Matka bluesa, zadzwoniłem do niego w sylwestrową noc. – Łatwość, z jaką przenosimy winę na Boga, jest zdumiewająca – powiedział gigant jazzu. – A przecież dał nam wolny wybór, jesteśmy sami sobie sterami i sternikami.

A o czym opowiada film? Chicago, lata 20. ubiegłego wieku. W studiu nagraniowym grupa muzyków oczekuje na Ma Rainey – genialną artystkę i legendarną „Matkę bluesa” (w tej roli zdobywczyni Oscara Viola Davis). Spóźniona na sesję nieustraszona i śmiała Ma wdaje się ze swoim białym menadżerem i producentem w spór dotyczący kontroli nad jej własną muzyką. W klaustrofobicznym pomieszczeniu z każdą chwilą robi się coraz goręcej – dosłownie i w przenośni. Ambitny kornecista Levee (nieodżałowany, zmarły pół roku temu znakomity Chadwick Boseman), któremu Ma wpada w oko i który pragnie za wszelką cenę zapisać się w historii muzyki, wciąga swoich kompanów w wir rozmów, ujawniając fakty, które na zawsze odmienią ich życie. Ta adaptacja sztuki dwukrotnego laureata nagrody Pulitzera – Augusta Wilsona to hymn na cześć potęgi bluesa i talentu artystów, którzy nie godzą się na uprzedzenia i stereotypy. George C. Wolfe wyreżyserował teatr w kinie, klaustrofobiczny, zmuszający do skupienia. To antykino w sensie produkcji z setkami trupów, pościgów, zombi czy lejącej się potokami krwi. To sztuka, a Levee, który zdaje się stawać przeciwko Bogu, ze wspaniałą frazą Marsalisa: „Levee confronts God”, to kandydat do Oscara. Reasumując, można tworzyć z poszanowaniem Boga, wchodząc z Nim w dialog. Tak jak ja, kiedy w nocy w modlitwie łączę się z Szefem.

2021-02-10 08:09

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Napełnił naczynie wodą i zaczął umywać uczniom nogi” (J 13, 5)

Niedziela warszawska 15/2004

[ TEMATY ]

Wielki Tydzień

pl.wikipedia.org

Mistrz Księgi Domowej, "Chrystus myjący nogi apostołom", 1475

Mistrz Księgi Domowej,

1. Wszelkie „umywanie”, „obmywanie się” lub kogoś albo czegoś kojarzy się ściśle z faktem istnienia jakiegoś brudu. Umywanie to akcja mająca na celu właśnie uwolnienie się od tego brudu. I jak o brudzie można mówić w znaczeniu dosłownym i przenośnym, taki też sens posiada czynność obmywania; jest to oczyszczanie się z fizycznego brudu albo akcja symboliczna powodująca uwolnienie się od moralnego zbrukania. To ten ostatni rodzaj obmycia ma na myśli Psalmista, kiedy woła: „Obmyj mnie całego z nieprawości moich i oczyść ze wszystkich moich grzechów …obmyj mnie a stanę się bielszy od śniegu” (Ps 51, 4-9). Wszelkie „bycie brudnym” sprowadza na nas złe, nieprzyjemne samopoczucie, uwolnienie się zaś od owego brudu przez obmycie przynosi wyraźną ulgę.
Biblia mówi wiele razy o obydwu rodzajach zarówno brudu jak i obmycia, czyli oczyszczenia. W rozważaniach niniejszych zajmiemy się obmyciami z brudu w znaczeniu moralnym.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do kapłanów: biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem

2024-03-28 13:23

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News/Facebook

Biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem. Jeśli ksiądz prowadzi podwójne życie, jakąkolwiek postać miałoby ono mieć, powinien to jak najszybciej przerwać - powiedział abp Adrian Galbas do kapłanów. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. Krzyżma w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Podczas liturgii błogosławił oleje chorych i katechumenów oraz poświęca krzyżmo.

W homilii metropolita katowicki zatrzymał się nad znaczeniem namaszczenia, szczególnie namaszczenia krzyżmem, „najszlachetniejszym ze wszystkich dziś poświęcanych olejów, mieszaniną oliwy z oliwek i wonnych balsamów.” Jak zauważył, olej od zawsze, aż do naszych czasów wykorzystywany jest jako produkt spożywczy, kosmetyczny i liturgiczny. W starożytności był także zabezpieczeniem walczących. Namaszczali się nim sportowcy, stający do zapaśniczej walki. Śliski olej wtarty w ciało stanowił ochronę przed uchwytem przeciwnika.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas w Sosnowcu przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża

2024-03-28 23:35

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

- Kościelne postępowanie w bulwersującej sprawie sprzed miesięcy dobiega końca - powiedział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej sede vacante. W czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, którą odprawił w sosnowieckiej bazylice katedralnej, przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża.

- Po podjęciu ostatecznych decyzji, zostanie o nich poinformowana opinia publiczna. Także w sprawie, która w ostatnich dniach spowodowała, że diecezja sosnowiecka znalazła się na czołówkach gazet, jestem zdeterminowany, by wszystko wyjaśnić i adekwatnie zareagować. Proszę przyjąć moje zapewnienie, że nic w tej, jak i w żadnej innej gorszącej sprawie, nie jest i nie będzie zbagatelizowane - powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję