W ramach wizytacji kanonicznej 2 maja metropolita przewodniczył Mszy św. odpustowej ku czci św. Floriana, udzielił młodzieży sakramentu bierzmowania, nawiedził kościół parafialny oraz kaplice w Borowej i Niebrzegowie, wlewał w serca wiernych słowa nadziei i umocnienia w wierze.
Mówią wieki
Parafia w Gołębiu zbudowana jest na mocnym fundamencie wiary przodków. Dokumenty historyczne potwierdzają, że Kościół był tu obecny już na początku XIV wieku (za 4 lata przypadnie 700. rocznica powstania parafii), ale nie brakuje śmiałych tez, które przesuwają tę datę nawet o dwa wieki wcześniej. Być może pierwsza świątynia nad Wisłą, dedykowana św. Florianowi, została tu wzniesiona już w połowie XII wieku, gdy Kazimierz Sprawiedliwy sprowadził do Krakowa relikwie męczennika. Dziś o rozwój kultu św. Floriana dbają druhowie z kilku strażnic Ochotniczej Straży Pożarnej. Bezcennym skarbem wspólnoty jest świątynia parafialna, zbudowana na początku XVII wieku dzięki wsparciu Jerzego Ossolińskiego. Obok niej wznosi się Domek Loretański, który zachwyca piękną architekturą, ale przede wszystkim jest świadectwem zaufania i czci oddawanej Matce Bożej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Składamy Bogu dziękczynienie za tyle wieków istnienia wspólnoty parafialnej nad Wisłą. Za dar pięknej świątyni, przez którą przemawiają wieki. Mówią o głębokiej wierze przodków i o wysokiej kulturze minionych pokoleń. Przypominają, że dzieje naszej ojczyzny są związane z chrześcijaństwem, z wiarą i z Kościołem, który zapuścił korzenie na tej ziemi i dzięki Chrystusowi wydaje dorodne owoce wiary, nadziei i miłości – powiedział abp Stanisław Budzik. – W święto patronalne dziękujemy strażakom i modlimy się o ich zdrowie i pomyślność w pełnieniu ważnych społecznie zadań; za ludzi, którzy spieszą z pomocą w czasie żywiołów ognia, wezbranych wód i nawałnic, którzy ratują zdrowie i życie ofiar nieszczęśliwych wypadków. Dziękujemy za dzielnych strażaków, którzy poświęcając się w służbie bliźnim, służą Chrystusowi – podkreślił.
Idzie nowe
Majowe święto na zawsze pozostanie w sercach młodych parafian, którzy długo czekali na przyjęcie sakramentu bierzmowania. Pragnienie ich serc, by być umocnionym darami Ducha Świętego w mężnym wyznawaniu wiary i budowaniu na Chrystusie całego życia, spełniło się mimo trudności związanych z pandemią. – Chociaż perspektywa przyjęcia sakramentu odsuwała się czasie, młodzież nie tylko cierpliwie oczekiwała, ale sumiennie i gorliwie przygotowywała się na przyjęcie darów Ducha Świętego – zaświadczył proboszcz ks. Jerzy Węzka. Duszpasterz podziękował ich rodzicom za świadectwo wiary i zaangażowania w życie parafii; słowa wdzięczności skierował do wikarego ks. Tomasza Komy.
– Dziś w waszej świątyni powieje Duch Boży. On napełnia nas bogactwem darów, umacnia na drogach życia i czyni z nas Apostołów z radością głoszących Chrystusa – powiedział ksiądz arcybiskup. Przywołując znaki obecności Ducha Świętego: wicher, ogień i dar języków, wskazał, że są one wciąż istotne. Jak powiedział, wicher wywiał z serc Apostołów lęk i uczynił ich odważnymi głosicielami Chrystusa na całym świecie; ogień rozpalił ziemię Bożym blaskiem, a płomienie spoczywając na każdym były znakiem, że każdy człowiek jest ważny, liczy się u Boga tak samo. Dar języków to nie tylko umiejętność porozumienia się, ale jedności i głębokiego zrozumienia drugiego człowieka mimo barier językowych, różnic kulturowych czy pokoleniowych. – Miłość to język zrozumiały dla wszystkich, otwiera każde serce i buduje jedność. Wiara pozwala w każdym człowieku widzieć brata – podkreślił pasterz. Młodym ludziom życzył, by nie bali się świętości, ale umocnieni darami Ducha Świętego zawsze stawali po stronie Chrystusa.