Pierwsza część czwartej podróży pasterskiej Jana Pawła II odbyła się w czerwcu 1991 roku w nowych okolicznościach. Świat się zmienił: rozpadł się blok wschodni, runął mur berliński, a w Warszawie pomnik Dzierżyńskiego na dzisiejszym pl. Bankowym.
Rok wcześniej odbyły się pierwsze wolne wybory samorządowe, pół roku wcześniej – pierwsze powszechne wybory prezydenckie, a kilka miesięcy później – wolne wybory do Parlamentu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zaproszenie papieża do Polski podpisał jeszcze Wojciech Jaruzelski, Ojca Świętego witał już prezydent Lech Wałęsa. Ale pielgrzymce nie towarzyszyła tylko radość i celebracja niedawno odzyskanej suwerenności. W czasie tej wizyty pod hasłem: Bogu dziękujcie, ducha nie gaście, papież starał się uświadomić, że sama wolność to nie wszystko, że musi być oparta na prawdzie i wartościach chrześcijańskich.
Niech zstąpi
Pierwsze ważne słowa padły już w czasie przemówienia powitalnego na lotnisku w Zegrzu Pomorskim – tam 1 czerwca rozpoczynała się pielgrzymka. Na jego zakończenie zacytował pamiętne słowa sprzed kilkunastu lat, wypowiedziane w Warszawie.
– Dziś powtarzam to wołanie u początku nowego okresu dziejów Polski: „Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi ziemię”. Niech odnowi! Bardzo potrzebuje odnowy ta ziemia: odnowy w mocy Ducha Prawdy, albowiem „Duch [sam] przychodzi z pomocą naszej słabości”.
Reklama
Papieskie homilie spinało Dziesięcioro Przykazań. Nauczanie oparte na nich było – jak mówiono – narodowymi rekolekcjami na progu wolności. Papież zachęcał do sięgnięcia do Dekalogu jako fundamentu wiary. – Od tych dziesięciu prostych słów zależy przyszłość człowieka i społeczeństw. Przyszłość narodu, państwa, Europy, świata – mówił.
Podróż w większym stopniu niż poprzednie uwzględniła prowincjonalną „Polskę B”. Zaczęła się na Pomorzu, gdzie po rozwiązaniu PGR-ów, bardziej niż inne regiony odczuwano skutki bezrobocia i kryzysu społecznego, potem objęła Polskę Wschodnią, rejon z nie mniejszymi problemami.
Nowe wyzwanie
Papież mówił Polakom, że podstawą prawdziwej przebudowy i nowego ładu w Polsce musi być odnowiona moralność. – Budujmy wspólną przyszłość naszej Ojczyzny wedle prawa Bożego. Odbudowujmy, bo wiele zostało zrujnowane w ludziach, w ludzkich sumieniach, w obyczajach, w opinii zbiorowej, w środkach przekazu – mówił w Radomiu.
– Tę zmianę prymas Polski porównał do przejścia przez Morze Czerwone – powiedział papież w czasie spotkania z biskupami w warszawskiej siedzibie Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski. – W poprzednim układzie Kościół bronił człowieka przed systemem – lepiej się wyrażając: Kościół stwarzał jakby przestrzeń, w której człowiek i naród mógł bronić swoich praw – dodał.
Teraz Kościół stanął przed nowym wyzwaniem. – Człowiek musi znaleźć w Kościele przestrzeń do obrony przed samym sobą: przed złym użyciem swej wolności, przed zmarnowaniem wielkiej historycznej szansy dla narodu – mówił papież.
Tematy trudne
Reklama
Tzw. trudne tematy były ważną częścią homilii. W Radomiu wskazał na wagę problemu, w Kielcach ostro potępił aborcję, jeszcze mocniej zaakcentował ten problem w czasie Mszy św. na warszawskiej Agrykoli.
– Do cmentarzyska ofiar ludzkiego okrucieństwa w naszym stuleciu dołącza się inny wielki cmentarz: cmentarz nienarodzonych, cmentarz bezbronnych, których twarzy nie poznała nawet własna matka, godząc się lub ulegając presji, aby zabrano im życie, zanim jeszcze się narodzą – mówił wcześniej w Radomiu. – Czy jest taka ludzka instancja, czy jest taki parlament, który ma prawo zalegalizować zabójstwo niewinnej i bezbronnej ludzkiej istoty?
W Warszawie papież przebywał w dniach 8-9 czerwca, gdzie dotarł z Płocka. Był tu – jak mówiono – krótko, ale intensywnie. W trakcie homilii często zwracał uwagę na moralny aspekt transformacji. Wskazywał, że Kościół nie ma gotowych rozwiązań na problemy społeczne i polityczne, ale może apelować o ich właściwe rozwiązanie. Często używał historycznych przykładów, które miały nam wskazać właściwą drogę.
Uderzające analogie
Do tekstu uchwalonej 200 lat wcześniej Konstytucji 3 maja odniósł się w czasie spotkania w Pałacu Królewskim z władzami III RP, z prezydentem Lechem Wałęsą na czele. Zwrócił uwagę na uderzające analogie. – Czy nie można równocześnie powiedzieć, że wydarzenia tego stulecia „wróciły nas sobie samym”, jak to wyrażają twórcy Konstytucji sprzed dwustu lat? – pytał retorycznie.
Reklama
– Niech ta sama prawda i mądrość, jaka wyraziła się w majowej konstytucji, ukształtuje przyszłość Rzeczpospolitej w duchu sprawiedliwości i miłości społecznej dla dobra wszystkich ludzi i chwały Boga samego – zastrzegł w czasie homilii w warszawskiej Archikatedrze św. Jana Chrzciciela.
Odprawiając Mszę św. w parku Agrykola, 9 czerwca, papież nawiązał do powstania listopadowego. – Miłość, która jest gotowa nawet oddać życie, nie ginie. Toteż nic dziwnego, że właśnie w Warszawie, kilkaset metrów stąd, pod Belwederem – rozpoczął się następny akt tego heroicznego dramatu Polaków, do którego ich popychała miłość ojczyzny, powstanie listopadowe.
Troje błogosławionych
W parku Agrykola wypełnił się jeden z głównych celów tej pielgrzymki: beatyfikacja o. Rafała Chylińskiego, franciszkanina żyjącego na przełomie XVII i XVIII wieku, człowieka, jak zaznaczył Jan Paweł II, wielkiej modlitwy i zarazem wielkiego serca dla ludzi biednych.
– To, że przez tak długi czas nie zaginęła pamięć o jego świętości, świadczy o tym, że Bóg jakby specjalnie czekał na to, by Jego sługa mógł zostać ogłoszony błogosławionym już w wolnej Polsce – mówił papież. Wcześniej beatyfikował w Rzeszowie biskupa przemyskiego Józefa Pelczara, symboliczną postać Kościoła Walczącego, a w Białymstoku m. Bolesławę Lament, misjonarkę, nauczycielkę i filantropa.
Na Agrykoli jeszcze raz papież przypomniał – jak to ujął – „wołanie młodego jeszcze papieża, można by powiedzieć świeżo upieczonego (z 1979 r.): – Więc tak: niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi. Tej polskiej, ziemi, tej europejskiej ziemi, tej całej Ziemi” – mówił.
Bogu dziękujcie
Reklama
W pożegnalnym przemówieniu na Okęciu 9 czerwca papież odwołał się bezpośrednio do hasła pielgrzymki zaczerpniętego z Listu św. Pawła, które, oprócz Dziesięciorga Przykazań, stanowiły myśl przewodnią tej pielgrzymki.
– „Bogu dziękujcie”. Trzeba dziękować Bogu. To jest zasadniczy warunek, aby „nie gasić ducha”. Słowa Apostoła są wezwaniem i przestrogą zarazem – powiedział m.in. – „Ducha nie gaście” to znaczy też: nie pozwólcie się zniewolić różnym odmianom materializmu, który pomniejsza pole widzenia wartości – i człowieka samego też pomniejsza. Duch Prawdy, którego przyniósł Chrystus, jest źródłem prawdziwej wolności i prawdziwej godności człowieka – dodał.
Pielgrzymka składała się z dwóch etapów. Papież wrócił do Polski w sierpniu. W dniach 13-16 sierpnia 1991 r. odwiedził Kraków, Wadowice i Częstochowę, gdzie wziął udział w VI Światowych Dniach Młodzieży.