Przyszedł na furtę brodaty mężczyzna. Wyglądał ubogo, miał w ręku gazety i zachęcał przełożoną, żeby wzięła od niego jakąś kopertę – opowiada siostra Bartłomieja, toruńska józefitka. Dla świętego spokoju wzięła. Kiedy po południu do niej zajrzała, okazało się, że jest tam dokładnie taka suma, jakiej potrzebowały. Co najciekawsze, w tej małej miejscowości nikt go nie znał!
To tylko jedna z opowieści, jakich mogli wysłuchać uczestnicy sympozjum józefologicznego, które 23 października odbyło się w toruńskiej parafii św. Maksymiliana. Byli wśród nich członkowie Bractwa Świętego Józefa z Grudziądza i Torunia, a także ci, którzy chcieli posłuchać, jak działa św. Józef. Nie zawiedli się.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Znacząca cisza
Księdza profesora Mirosława Mroza zaintrygowała cisza św. Józefa. To nie jest milczenie człowieka, który nie ma nic do powiedzenia. To wewnętrzna postawa świadka tajemnicy, zachowującego wewnętrzny pokój, dyskrecję, potrafiącego odróżnić sprawy ważne od błahych.
Reklama
O spotkaniach bł. kard. Stefana Wyszyńskiego ze św. Józefem w czasie uwięzienia opowiedział dk. prof. Waldemar Rozynkowski. Choć w Zapiskach więziennych wymienia jego postać tylko kilka razy, są to spotkania znaczące – wstawiennictwo świętego dodaje nadziei, wspiera w trudnej drodze. Wstrząsające jest wspomnienie ze Stoczka Warmińskiego, gdzie nawet latem panowało tak przejmujące zimno i wilgoć, że prymas i jego współtowarzysze wciąż byli przeziębieni. Mimo to ich kapliczka żyła – śpiewem, codzienną Eucharystią, nowennami, także do św. Józefa. „Żyliśmy w ciągłej modlitwie, która pokonywała wszystkie nasze bóle, smutki i zawody”.
Twórcza odwaga
O kryzysie męskości mówi się od długiego czasu – zamiast jednak narzekać, warto zastanowić się nad drogami wyjścia. Jedną z nich, jak wskazali bp Józef Szamocki i ks. dr Sławomir Tykarski, jest naśladowanie św. Józefa. O czym mówi księdzu biskupowi jego święty patron? Przede wszystkim przypomina o darze życia i godności dziecka Bożego. – Jesteśmy wezwani, by dobrze odpowiedzieć na nasze powołanie i uznać je w kimś drugim – zachęcał podczas Mszy św.
Ksiądz Tykarski z pasją opowiadał o twórczej odwadze św. Józefa. W obliczu prób, przeszkód, sytuacji, które nie do końca spełniają jego oczekiwania, „zamiast wycofać się, otwiera się na twórcze działanie”. Podobnie jak współczesny mężczyzna doświadczał kryzysów zawodowych, kiedy tak jak w Egipcie czy po powrocie do Nazaretu musiał zaczynać wszystko od nowa. Wybiera służbę Jezusowi i Maryi, jest mężny, wzbudzający poczucie bezpieczeństwa. To także nauczyciel wiary – choć w życiu nie widział żadnego cudu Jezusa.
– Tylu mężczyzn na spotkaniu w kościele? W sobotę rano, kiedy mogliby iść na grzyby czy myć samochód? To naprawdę dużo – cieszą się panie z parafii ojców franciszkanów, które w o wiele mniejszej liczbie przybyły na spotkanie o św. Józefie. – Teraz, kiedy powierzam mu różne sprawy, stał mi się o wiele bliższy – zaświadcza jedna z nich. Ciekawe, czy za rok na kolejnym sympozjum usłyszymy jej świadectwo.