Większość kół nie będzie miało z tym problemu, tym bardziej że w ostatnim miesiącu roku gospodyniom zrzeszonym w kołach nie brakuje pracy i tym samym wydatków na przedsięwzięcia integrujące lokalne wspólnoty. – Przed Bożym Narodzeniem organizujemy warsztaty, m.in. tworzenia świątecznych ozdób i kartek z naturalnych materiałów: gałązek jedliny, szyszek, orzechów, suszonych owoców; pieczenia świątecznych pierników, które cieszą się dużym zainteresowaniem – opowiadają członkinie Koła Gospodyń Wiejskich z Giedlarowej w woj. podkarpackim. Gospodynie włączają się także w doroczną akcję charytatywną leżajskiego Gminnego Ośrodka Kultury – przekazują na aukcję i kiermasz przygotowane przez siebie ciasta, pierniki, ozdoby. Współorganizują również wigilię dla osób samotnych. Podczas spotkania na stoły trafiają postne potrawy charakterystyczne dla regionu leżajskiego. – Są przygotowywane w oparciu o dawne receptury, naszym zadaniem jest bowiem także pielęgnowanie lokalnych tradycji kulinarnych – mówią panie z KGW Giedlarowa.
Świąteczne zwyczaje
Reklama
Mysłów leży w gminie Koziegłowy, która zyskała miano choinkowego zagłębia Polski. W tej niewielkiej śląskiej gminie, liczącej ponad 14 tys. mieszkańców, działa wiele firm produkujących sztuczne drzewka, które są eksportowane na cały świat. Nie dziwi więc, że KGW Mysłowianki traktuje świąteczne drzewko ze szczególną troską i oddaniem. – Coroczną tradycją jest wspólne ubieranie choinki w siedzibie naszego koła własnoręcznie wykonanymi bombkami i innymi ozdobami. Fantazja i kreatywność w ich wykonaniu nie znają granic – opowiadają Mysłowianki, które realizują projekty miłe nie tylko dla oka, lecz także dla serc. Co roku, od 60 lat, organizują wiejską wigilię, podczas której śpiewane są kolędy, a na stołach pojawiają się m.in. tradycyjne makówki czy zupa grzybowa z łazankami. W tym roku gospodynie z Mysłowa przygotowały także mikołajkowe paczki dla uczniów z miejscowej szkoły podstawowej. – Radość i uśmiech dzieci są tym, co dodaje nam energii do działania – mówią gospodynie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Do prowadzonego przez ARiMR Krajowego Rejestru Kół Gospodyń Wiejskich wpisanych jest obecnie 10 604 tego typu stowarzyszeń. Najwięcej z nich pochodzi z województw: wielkopolskiego (1544), mazowieckiego (1397) i lubelskiego (1322). Na mocy ustawy z 9 listopada 2018 r. KGW uzyskały osobowość prawną, możliwość prowadzenia działalności zarobkowej, a także ubiegania się o państwowe dotacje, m.in. w ARiMR. Dzięki tym przepisom wzrosły nie tylko liczebność kół, ale także ich aktywność oraz prestiż.
Jeden fundusz, różne cele
Otrzymaną dotację koła mogą przeznaczyć m.in. na: prowadzenie działalności społeczno-wychowawczej i oświatowo-kulturalnej w środowiskach wiejskich; prowadzenie działalności na rzecz poprawy warunków życia i pracy kobiet na wsi; upowszechnianie dobrych metod prowadzenia gospodarstw domowych; rozwijanie kultury ludowej, w szczególności kultury lokalnej i regionalnej.
Na co konkretnie panie wydają przyznane im środki? – Za pierwsze pieniądze otrzymane z agencji kupiłyśmy obrusy i stroje inspirowane folklorem, abyśmy były rozpoznawalne podczas lokalnych wydarzeń. Kolejne fundusze wydałyśmy m.in. na zakup zastawy stołowej, by wyeliminować wszechobecne podczas gminnych festynów i uroczystości plastikowe naczynia. Staramy się być eko, a także promować zachowania proekologiczne. Z tych naczyń może korzystać cała nasza społeczność lokalna, nie zachowujemy ich tylko dla siebie – opowiadają członkinie KGW z Dobczyna w woj. mazowieckim.
KGW mogą się ubiegać w ARiMR o pomoc na prowadzenie działalności statutowej od 2018 r. Od tego czasu agencja przekazała im łącznie 135 mln zł, z czego w bieżącym roku – 56 mln zł. Te pieniądze koła muszą wydać na działalność statutową do końca bieżącego roku, a rozliczyć się z nich do 31 stycznia 2022 r. przez złożenie w agencji sprawozdania.