Reklama

Świadectwa

Bóg szuka każdego...

...niezależnie od tego, w jakim „bagnie” byśmy nie byli. Niektóre z nawróceń są tak niezwykłe i spektakularne, że określamy je mianem cudu.

Niedziela Ogólnopolska 1/2022, str. 72-73

[ TEMATY ]

nawrócenie

świadectwa

powolania.dominikanie.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zostałam uwolniona!

Pewnie nie będę oryginalna w swoim świadectwie, jednak czuję wielką duchową potrzebę, aby podzielić się z wami swoim doświadczeniem. Człowiek żyje na tym świecie, myśląc, że jest blisko Boga, wierząc, że z grzechu można się szybko wyspowiadać i żyć dalej. Niestety, każdy grzech przynosi konsekwencje. Przekonałam się o tym na własnej skórze.

Obecnie mam już ponad 30 lat i jakiś czas temu moje życie zmieniło się o 180 stopni. I tak po mniej więcej 14 latach krążenia wokół Boga w odległości liczonej w kilometrach znalazłam się z Nim twarzą w twarz, tak blisko, że aż trudno w to uwierzyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Byłam zmuszona do kilkukrotnych spotkań z egzorcystą, który odprawiał nade mną modlitwy o uwolnienie, gdyż byłam zniewolona. W wieku 12 lat poszłam do wróżbity, który przepowiedział mi moją przyszłość; 12 lat później poddałam się zabiegowi „uzdrawiania” przez dziwne „modlitwy” nade mną. Jak się okazało, osoba, która je odprawiała, należała do sekty.

Mimo że byłam głęboko przekonana, iż to Bóg mnie uzdrawia, po raz kolejny otworzyłam furtkę na działanie szatana. Przez lata pustki czytałam horoskopy, chodziłam do bioenergoterapeuty i „kosztowałam” rytualnych masaży typu lomi lomi. Wzięłam ślub cywilny, używałam antykoncepcji, prowadziłam lekkie życie bez Boga, bez Komunii św. i rozgrzeszenia. A to wszystko było skutkiem wpuszczenia zła do mojego życia.

Jeżeli zatem mogę kogokolwiek przestrzec, to proszę, a wręcz błagam: zerwijcie wszelkie przywiązanie do grzechu, nie korzystajcie z usług wróżek, bioenergoterapeutów, z homeopatii, strońcie od dziwnych ludzi, którzy mruczą coś pod nosem. Módlcie się gorąco za swoich bliskich, aby i oni byli chronieni waszą modlitwą. Jedna z recept na Boże życie to wiara w Pana, oczyszczenie i wyrzeczenie się zła.

Po 2-miesięcznej walce ze złem, duchowej i fizycznej (rzucanie się i wicie po ziemi), zostałam uwolniona. Pan Jezus mnie oczyścił, a teraz w moim życiu dzieją się same cuda. Duch Święty niesie mnie jak na skrzydłach do Pana, pokazując skrawek nieba już tu, na ziemi.

Reklama

Takiej bliskości życzę każdemu z was.

Magdalena

Od agnostyka do zakonnika

Pochodzę z katolickiej rodziny. W dzieciństwie byłem praktykującym katolikiem. Kiedy uczyłem się w szkole średniej, stałem się umiarkowanym chrześcijaninem. Uczestniczyłem we Mszy św. tylko po to, aby nie denerwować rodziców. Podczas studiów stałem się już, niestety, katolikiem niepraktykującym. Przestałem chodzić do kościoła. Nie byłem zagorzałym ateistą, raczej typowym agnostykiem. Żyłem tak, jakby Bóg nie istniał.

Studiowałem religioznawstwo, więc obligatoryjnie uczestniczyłem w różnych nabożeństwach i celebracjach odprawianych w różnych świątyniach chrześcijańskich i niechrześcijańskich. Uczelnia skierowała mnie do pewnego domu rekolekcyjnego. Tam uczestniczyłem w „Rekolekcjach Odnowy Wiary”. Ja i pozostali uczestnicy byliśmy ludźmi, którzy odeszli od Kościoła. Bóg nie dawał jednak za wygraną i nas szukał. Te rekolekcje były punktem zwrotnym w moim życiu.

Zacząłem głębiej studiować wiarę katolicką. Odkryłem, że moje przypuszczenia dotyczące Kościoła były błędne. Wcześniej pociągały mnie religie Dalekiego Wschodu i buddyzm. Byłem przekonany, że kontemplacja, która w nich występuje, nie istnieje w Kościele katolickim. Podczas studiowania nauki Kościoła odkryłem jednak, że mistycyzm chrześcijański i życie kontemplacyjne istnieją, i to od samego początku chrześcijaństwa.

Myślałem też, że katolik jest bezmyślnym typem, który nie wie, w co wierzy. Teraz wiem, że byłem w błędzie. Później przeczytałem Sumę teologiczną autorstwa św. Tomasza z Akwinu. Ta lektura sprawiła, że znalazłem odpowiedź na każde pytanie związane z wyznawaną wiarą. Uświadomiłem sobie, jak bardzo się pogubiłem.

Reklama

Nawróciłem się i powróciłem do Kościoła. Czuję się tak, jakbym powrócił do domu. Obecnie jest mi przykro, że tak wielu młodych ludzi nie zna dobrze wiary katolickiej i z tego powodu nie rozumie jej bogactwa.

Po nawróceniu codziennie uczestniczyłem we Mszy św. Pociągała mnie adoracja Najświętszego Sakramentu. Potem wziąłem udział w rekolekcjach rozeznania powołania życiowego prowadzonych przez ojców dominikanów w Nowym Orleanie. W tym zakonie poczułem się jak w domu. Postanowiłem wstąpić do dominikanów.

Ludzie uważają, że śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa, które składają zakonnicy, sprowadzają na osoby konsekrowane nieszczęścia i okradają je z czegoś istotnego w ich życiu. Jeśli jednak spojrzymy na nie głębiej, okazuje się, że te śluby sprowadzają na zakonnika lub zakonnicę wolność w Jezusie Chrystusie.

Obecnie jestem szczęśliwym bratem zakonnym w Zakonie Ojców Dominikanów. Jeśli Chrystus powołuje cię do służby Bożej, to musisz na to wezwanie odpowiedzieć: „tak”.

Brat Joseph Paul Albin, dominikanin

Świadectwa pochodzą ze stron: egzorcyzmy.katolik.pl oraz zywawiara.pl .

2021-12-27 12:46

Ocena: +11 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sakrament nas umocnił

[ TEMATY ]

świadectwo

świadectwa

Bliżej Życia z wiarą

Bliżej Życia z wiarą /Archiwum Andrzeja Mastelarza

W codzienności staramy się patrzeć na tę drugą osobę nową miłością – wyznaje Andrzej Mastalerz, który miłość małżeńską w kościele ślubował po wielu latach trwania w związku cywilnym.

Kościelny ślub po 17 latach. Dlaczego? W którymś momencie trzeba podjąć konkretną decyzję. Dobrą decyzję, bardziej poważną i zobowiązującą. I chociaż oboje deklarowaliśmy, że jesteśmy osobami wierzącymi, to równocześnie obojgu nam w pewnym sensie brakowało odwagi, aby taką decyzję podjąć. Przyszedł moment, że wiedzieliśmy, iż chcemy zawrzeć sakramentalny związek małżeński. Trwało to dość długo, ale lepiej później niż wcale.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Pięciodniowe uroczystości w 80. rocznicę bitwy o Monte Cassino

2024-05-13 07:40

[ TEMATY ]

Monte Cassino

Pixabay.com

W dniach od 17 do 21 maja we Włoszech odbędą się polsko-włoskie uroczystości upamiętniające 80. rocznicę bitwy o Monte Cassino. Hołd żołnierzom 2. Korpusu Polskiego generała Władysława Andersa oddadzą przedstawiciele władz obu krajów. Obecny będzie prezydent Andrzej Duda.

Cykl wydarzeń na Monte Cassino i w pobliskich miejscowościach poprzedzi 16 maja konferencja historyczna w Instytucie Polskim w Rzymie pod hasłem „2. Korpus Polski we Włoszech 80 lat później”, zorganizowana przez Fundację Rzymską im. Janiny Zofii Umiastowskiej. Obecni będą: ambasador RP we Włoszech i córka dowódcy 2. Korpusu - Anna Maria Anders, a także włoscy dziennikarze i naukowcy, działacze i nauczyciele polonijni, przedstawiciele polskich instytucji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję