Naukowa i ekspercka debata odbyła się 29 stycznia w auli Akademii Kultury Społecznej i Medialnej. – Już od ponad 20 lat w ramach sympozjum z cyklu „Oblicza” organizowanych we wspomnienie św. Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy, podejmujemy naukową refleksję na temat aktualnych i ważnych społecznie tematów. Pamiętamy m.in. „Oblicza wolności słowa”, „Oblicza kolonizacji mediów”, „Oblicza manipulacji” – wprowadziła dr Dorota Żuchowska.
Siła argumentu, nie argument siły
Swoje wystąpienia przygotowali specjaliści z takich dziedzin, jak: zdrowie, prawo, etyka, edukacja, media. W zamyśle organizatorów była debata – rozmowa na argumenty dwóch stron patrzenia na sprawę koronawirusa. Przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia otrzymali zaproszenie, jednak odmówili wzięcia udziału w sympozjum.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Pierwszy zabrał głos prof. Andrzej Kucharski. Zwrócił uwagę na brak ochrony danych genetycznych w Polsce. Już w 2016 r. Zespół Ekspertów ds. bioetycznych KEP zwrócił na to uwagę, a nadal nie zostało to uregulowane prawnie. Dlaczego te dane są tak ważne? – Mówią o predyspozycjach do nowotworów złośliwych, chorób, wydolności fizycznej, jest to doskonała identyfikacja człowieka – zaznaczył prof. Kucharski. W dobie codziennych testów takie dane są gromadzone i analizowane. Podczas gdy do testu genetycznego potrzebny jest zaledwie 1 gen, laboratorium w wymazie otrzymuje ich aż 19 999. W swoim prawie kwestię gromadzenia danych genetycznych uporządkowała już m.in. Szwecja, Norwegia czy Włochy.
Zrozumieć chorobę
Najistotniejsze w kwestii zdrowia człowieka jest pytanie: Czy COVID-a da się leczyć? – Od początku byłem pewny, że się da – stwierdził dr Włodzimierz Bodnar, pulmonolog, który bezpłatnie szkoli lekarzy z Polski i świata w leczeniu wirusa SARS-CoV-2. W pracy naukowej, o której była już mowa na początku 2020 r., opublikowanej przez australijski zespół naukowców, w tym przez Polkę prof. Katherine Kędzierską, odkryto, że przeciwciała po przechorowaniu choroby COVID-19 są bardzo zbliżone, wręcz pokrewne do grypy. A tę od 30 lat dr Bodnar z sukcesem leczy chlorkiem wodoru amantadyny.
Z posiadanej przez doktora wiedzy wynika, że około miliona Polaków wyleczyło się z choroby COVID-19 właśnie przy pomocy amantadyny. Dr Bodnar podkreślił, że nikt nie alarmował, nie donosił, by amantadyna komuś zaszkodziła. – Jeżeli ktoś mówi publicznie, że amantadyna nie działa na grypę, że uodporniła się na nią, to są rzeczy wyssane z palca – stwierdził, dodając, że nie było nigdy badań na ten temat.
Reklama
– W mowie potocznej mówi się: „Ma COVID, zachorował na COVID”; ale to jest nieprecyzyjne określenie. COVID to ostra choroba zakaźna układu oddechowego wywołana wirusem SARS-CoV-2. Wiąże się z mikrozakrzepami w naczyniach otaczających pęcherzyki płucne i ciężką niewydolnością oddechową. Można być zakażonym tym wirusem i nie mieć COVID – zaznaczył dr Zbigniew Martyka, internista i specjalista chorób zakaźnych. W swoim wystąpieniu zwrócił również uwagę na nieodwracalne zmiany, które niesie utrudnienie dopływu tlenu i zwiększenie zawartości dwutlenku węgla we wdychanym przez maseczkę powietrzu.
Za mało tlenu i więcej zakażeń
– Ludzki mózg jest bardzo wrażliwy na niedobór tlenu. Jest to szczególnie ważne w przypadku dzieci, które cały czas się rozwijają. Pierwszą reakcją na brak tlenu jest ból głowy, senność, problemy z koncentracją – wskazuje dr Martyka. Obrazuje to niemieckie badanie dotyczące rejestru skutków ubocznych noszenia maseczek. Dostarcza ono dane o prawie 26 tys. dzieci, które nosiły maski przez prawie 5 godz. dziennie. Podczas powtarzającego się niedoboru tlenu organizm się adaptuje i symptomy znikają, jednak wydajność organizmu jest niższa, a mózg rozwija się znacznie gorzej. Utracone komórki nerwowe już nigdy się nie zregenerują.
Zawilgocone maseczki materiałowe dodatkowo zwiększają możliwość zakażenia. Potwierdziły to kolejne przywołane przed doktora badania, które wykazały trzykrotne większe ryzyko zakażeń wirusami dróg oddechowych u osób, które nosiły maseczki materiałowe w stosunku do osób, które w ogóle tych maseczek nie nosiły.
Misja zawodowa
Reklama
Rozpoznawanie i analizowanie rzeczywistości, wybieranie istotnych społecznie spraw, rozpoznawanie zagrożeń, tego, co się stało i dlaczego, wymienił red. Jan Pospieszalski jako główne zadania dziennikarza. – Być głosem tych, którzy do tej pory byli uciszani, którzy byli nieobecni w mediach, których głosu opinia publiczna nie była w stanie rozpoznać. Niestety, rzeczywistość jest inna – podkreśla Pospieszalski. – Media były współtwórcą tego wszystkiego, co potocznie nazywa się pandemią. Ja pandemią nie nazywam zjawiska medycznego czy zdrowotnego, tylko nazywam to zjawisko, które wykracza daleko poza medycynę i zdrowie, a dotyczy polityki, pieniędzy, sfery gospodarczej, edukacyjnej, ale również duchowej.
O duchowym zapotrzebowaniu w czasie obecnej sytuacji mówiła też dr Beata Brożek. Podkreśliła, jak ważna jest obecność kapelana i innych ludzi podczas choroby. Człowiek z natury swojej jest stworzeniem, które obraca się w sferze duchowej. Obejmuje ona nie tylko religijność, ale również wartości, którymi człowiek żyje, jak też poszukiwania odpowiedzi na pytania egzystencjalne. – Jeżeli mamy nosić szczytne miano medycyny XXI wieku, to obok troski o wymiar somatyczny, psychiczny, błędem byłoby pomijanie sfery duchowej, która również może być źródłem cierpienia.
Idźmy razem!
Podczas sympozjum o. Tadeusz Rydzyk powiedział: – Uważajmy na emocje i na naszą naturę, że trzeba się sprzeciwiać. Sprzeciwialiśmy się w czasie zaborów, podczas totalitaryzmów. A może teraz trzeba zostawić sprzeciw i iść razem.
I tak właśnie diecezja toruńska od początku idzie razem. Na łamach Tygodnika „Niedziela” od początku ukazywaliśmy dobro, którymi dzieliły się poszczególne organizacje, parafie, mieszkańcy, duchowni. Klerycy oraz moderatorzy Wyższego Seminarium Duchownego, pociągnięci przykładem rektora, oddali osocze w Centrum Krwiodawstwa. Z inicjatywy diecezjalnego sanktuarium bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego, parafii Wniebowzięcia NMP powstała modlitwa o ustanie koronawirusa.
Lekarzy wspiera również Duszpasterstwo Służby Zdrowia Diecezji Toruńskiej, organizując duchową oraz materialną pomoc dla zespołów i placówek medycznych. Wraz z Kujawsko– Pomorską Okręgową Izbą Lekarską duszpasterstwo przeprowadziło zbiórkę na zakup sprzętu medycznego. Zainicjowali też konkurs plastyczny „Medal dla medyka”, który był wyrazem wdzięczności za posługę i oddanie.
Szukajmy prawdy i próbujmy zrozumieć się nawzajem, nie zatracając misji człowieczeństwa, którą jest niesienie dobra.