Uroczysta dziękczynna liturgia za beatyfikację sługi Bożego, w której wzięli również udział przedstawiciele duchowieństwa i wiernych z całej diecezji, odbyła się 28 maja w sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej. To tam ponad 60 lat temu gościł kard. Stefan Wyszyński, odbywający pielgrzymkę po Dolnym Śląsku.
Człowiek głębokiej wiedzy
Reklama
– Od dawna przyglądamy się postaci Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Był człowiekiem, o którym mówiono: „Ojciec Ojczyzny” – Pater Patriae. Jego umiłowanie ojczyzny i narodu, wielka mądrość i wrażliwość, z jaką odnosił się do spraw ojczystych, służyły dobru wspólnemu. Służył bez względu na sytuacje i okoliczności. Często powtarzał: „Czas to miłość”, „Słudzy nieużyteczni jesteśmy, co mieliśmy wykonać, wykonaliśmy” (Łk 17, 10) – przypominał słowa kardynała biskup świdnicki, dodając, że nie łatwo jest nauczyć się takiej służby i takiej wiary. – Nie można jednak, znając żywe i mocne świadectwo tego człowieka, „nie zarazić się” tym ideałem i nie uczynić z niego programu własnego życia. Trzeba nam pamiętać, że Prymas miał głęboką wiedzę i znajomość zagadnień, na które współczesny człowiek szuka odpowiedzi. Był socjologiem. Znał historię Polski, tę prawdziwą. Czytał nawet Marksa, Engelsa, Lenina. Umiał mówić niemal na każdy temat nie tylko interesująco, ale i odkrywczo. Zdawało się często, że mówił „jako władzę mający”. Jednych to zdumiewało, innych przerażało – zauważył bp Mendyk.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sumienie narodu
Podkreślał także, że dziś, z perspektywy lat, można śmiało powiedzieć, że była to głęboka świadomość obdarowania władzą przez Chrystusa. – Prymas Stefan Wyszyński był sumieniem narodu. Przypominał, że sumienie narodowe to obrona kultury narodowej i chrześcijańskiej. Tę obronę uważał za sprawę najważniejszą: „Może na ziemi polskiej nie powstać wiele rzeczy, ta lub inna fabryka, to jeszcze nie będzie największa strata”. Największa strata będzie wówczas, gdy naród stanie się niemy, zalękniony, oderwany od twórczości kulturalnej. Twórczość jest sprawą talentu i powołania. Natomiast obrona kultury jest zadaniem wszystkich. Tylko dzięki kulturze istniejemy i możemy się rozwijać. Wielkość i tożsamość narodu wynika z jego kultury: „Naród, który nie mierzy w wielkość, nie chce ludzi wielkich, kończy się” – cytował Prymasa Tysiąclecia. Biskup modlił się także za wstawiennictwem błogosławionego i Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej za Polskę i Kościół, także ten lokalny.
W programie pierwszego liturgicznego wspomnienia Prymasa znalazło się również nabożeństwo różańcowe, które ze względu na kapryśną pogodę odbyło się w kościele oraz świadectwo s. Nulli Lucyny Garlińskiej ze Wspólnoty Uczennic Krzyża, która doznała cudownego uzdrowienia z nowotworu. Cud wydarzył się w 1984 r. i dotyczył 19-letniej nowicjuszki. Chorowała na raka tarczycy, guz uciskał gardło i dusił, ale pewnego dnia nowotwór zaczął się w niewytłumaczalny sposób cofać. Stało się to dzięki siostrom ze wspólnoty, które podjęły modlitwę za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego.