Człowiek ma nadzieję, gdy wierzy, że może... Może znaleźć lepszą pracę, może wytrwać w postanowieniu. „Trzeba tylko chcieć” – jak mówią, a „chcieć to móc”. W słowie „móc” jest „moc”. Nadzieja zawsze opiera się na mocy. Jeżeli mam nadzieję wyjechać na wyczekiwane wakacje do wymarzonego miejsca, to dlatego, że pragnę wypoczynku i oderwania się od szarej i pracowitej codzienności. Będę jednak mógł spełnić to pragnienie, jeśli będę mieć pieniądze. W tej sytuacji mocą, na której się opieram, jest pieniądz. To on jest podstawą moich nadziei, to on sprawia, że są one nie tylko moimi marzeniami. Bez mocy nie ma nadziei. By zrealizować moje pragnienie wyjazdu do wymarzonego miejsca, potrzebuję konkretnej sumy pieniędzy. One przybliżają moją nadzieję. Oczywiście, to tylko przykład, który obrazuje, że nadzieja zawsze opiera się na mocy, która pozwoli ją zrealizować.
Reklama
Nadzieja nie jest marzeniem ani jakąś ułudą. Nie można mówić o nadziei, jeśli się nie dąży do zmiany sytuacji. „Nadzieja nie jest marzeniem, lecz sposobem przekształcania marzeń w rzeczywistość” – powiedział trafnie belgijski kardynał Léon-Joseph Suenens. Nadzieja jest spoglądaniem w przyszłość i konsekwentnym zmierzaniem w jej stronę. Nie chodzi o to, by tylko marzyć o takiej czy innej przyszłości. Trzeba konsekwentnie do niej dążyć. Nadzieja nie jest jedynie oczekiwaniem rzeczy przyszłych, lecz jest realną ich obecnością.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nadziei nie można utożsamiać z optymizmem. Bo optymizm lub pesymizm kojarzą się raczej z cechą charakteru lub nastrojem chwili. Dla chrześcijan jedynym źródłem nadziei jest sam Bóg, zawsze bliski człowiekowi. Pismo Święte daje nam jednoznaczne przesłanie: człowiek we wszystkich okolicznościach swojego życia ma po prostu zaufać Panu Bogu i zdać się na Jego wyroki. Święty Paweł Apostoł pisze w Liście do Rzymian: „A nadzieja nie może zawieść, ponieważ miłość Boga wypełniła nasze serca przez Ducha Świętego, który jest nam dany” (Rz 5, 5). Innymi słowy, chrześcijańska nadzieja nie jest jakimś zwyczajnym pobożnym życzeniem, które nie ma gwarancji realizacji. Nadzieja ma swoje poręczenie spełnienia. Jest nim obecność miłości Boga w nas. To Duch Święty sprawia, że chrześcijańska nadzieja prowadzi człowieka wprost w ramiona kochającego Ojca.
Święty Jan Paweł II zachęcał nas przy różnych okazjach do przekraczania progu nadziei: „Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia. Musicie przestać się bać, odzyskać ducha nadziei i ufności”; „Nadzieja nie jest próżnym optymizmem, podyktowanym przez naiwne przekonanie, że przyszłość będzie na pewno lepsza niż przeszłość. Nadzieja i ufność są przesłanką odpowiedzialnego działania, a siłę czerpią z ukrytego sanktuarium sumienia, w którym «człowiek przebywa sam z Bogiem» i dzięki temu może doświadczyć, że nie jest samotny (...), gdyż towarzyszy mu miłość Stwórcy”.
Nadzieja jest zawsze wspólnotowa, trzeba się nią dzielić tak jak wiarą, miłością, radością. Nadzieja to wartość bezcenna i niezbędna, co więcej – to „materiał, z którego być może wykonano naszą duszę” (Gabriel Marcel).