To już tradycja, że w parafii św. Marcina w Wiśniowej co roku w jedną z październikowych niedziel, przed zbliżającym się Dniem Zadusznym, jest odprawiana Msza św. w intencji dusz zmarłych w danym roku podopiecznych Hospicjum Domowego Królowej Apostołów w Wiśniowej.
Symbole
Na wspólnej modlitwie w kościele św. Marcina zebrali się pracownicy hospicjum, wolontariusze Beskidzkiej Fundacji Hospicyjnej, rodziny osób, które odeszły do wieczności. Wchodzący do kościoła otrzymywali małe znicze. – To symbol wspomnienia bliskich, którzy zmarli – wyjaśnia Danuta Kowal, wiceprezes Beskidzkiej Fundacji Hospicyjnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Gromadzimy się zapewne z bólem serca, ze łzami oczach, bo ten rok dla większości z nas był trudnym czasem, ale gromadzimy się w duchu wiary jako ci, którzy zawierzyli Jezusowi, że życie ludzkie nie kończy się na tym świecie, że prawdziwie dopełnia się w wieczności – powiedział proboszcz parafii ks. Jacek Budzoń, rozpoczynając Eucharystię.
Z kolei ks. Krzysztof Łytkowski, przywołał w homilii słowa z wiersza Edwarda Stachury: „Jak zwiewna chmura życie jest człowieka, śmierć go czeka…” stwierdzając, że ten cytat dość dobrze obrazuje nasz ludzki los, iż możemy być pewni tylko tego, że kiedyś nadejdzie kres naszego doczesnego życia. Nawiązując do intencji Mszy św., nauczał, jak przyjść z pomocą duszom zmarłych: – Poprzez modlitwę możemy wyprosić dla nich niebo.
Reklama
W ramach modlitwy wiernych pracownicy hospicjum odczytali 223 imiona i nazwiska zmarłych podopiecznych, którzy odeszli do wieczności w minionym roku. Równocześnie wolontariusze układali zapalone znicze przed umieszczoną, obok ołtarza bocznego, dekoracją z brzozowymi krzyżami. Całości dopełniła muzyka w wykonaniu zespołu młodzieży starszej Autobus do nieba. To były wzruszające chwile, motywujące do refleksji.
Ogromne przeżycie
– Połączyła nas wspólna troska i opieka nad waszymi bliskimi – powiedziała Danuta Kowal do zebranych na Mszy św. i zaznaczyła: – Dzięki zaufaniu, jakim obdarzyliście nasz zespół Hospicjum Domowego Królowej Apostołów oraz działającą i wspierającą nas Beskidzką Fundację Hospicyjną, staliśmy się rodziną. Dzisiaj modlitwą otaczamy wszystkich; zarówno zmarłych, jak i tych, którzy pozostali i doświadczeni stratą, uczą się żyć na nowo.
Po Mszy św. na przykościelnym Polu Nadziei cebulki żonkili zasadzili bliscy zmarłych, pracownicy hospicjum i wielu wolontariuszy, których obecność i zaangażowanie warto podkreślić. Jak informuje Danuta Kowal, są to uczniowie LO im. Tadeusza Kościuszki w Myślenicach, SP im. Władysława Orkana w Wiśniowej i SP w Kobielniku.
W rozmowie z Niedzielą proboszcz parafii zauważa: – Dla rodzin zmarłych to ogromne przeżycie, bo w takich chwilach wracają wspomnienia. Ksiądz Budzoń przekonuje, że modlitwa w intencji zmarłych to wyraz szacunku dla tych, którzy z nami byli. I zaznacza: – W kościele znajdujemy pociechę wynikającą z wiary, z nadziei, że to życie się nie skończyło, że ono trwa i trwać będzie, a ci, którzy przeszli na drugą stronę, będą nas wspierać. A póki co my możemy im przyjść z modlitewną pomocą.