Schola dziecięca i służba liturgiczna parafii św. Wawrzyńca w Gozdnicy są dowodem na to, że w młodych ludziach jest pragnienie wspólnotowej formacji.
Nowa salka
Schola dziecięca zaczęła się spotykać pod opieką wikariusza ks. Tomasza Dulskiego pod koniec września 2021 r. Dzieci przybywało, a również rodzice przychodzili na spotkania, dlatego na plebanii zaczęło brakować dogodnego miejsca. Ksiądz proboszcz wraz z księdzem wikariuszem wpadli na pomysł, aby przygotować miejsce, które będzie służyło nie tylko scholi, ale i szeroko pojętemu duszpasterstwu dzieci i młodzieży: ministrantom, lektorom, Młodzieży Misjonarskiej czy kandydatom do bierzmowania. Potrzeba było salki, gdzie można się będzie zarówno spotkać, pośpiewać, pomodlić, wysłuchać konferencji, jak i zintegrować przy grze w piłkarzyki, bilard czy na planszówkach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Rodzice dzieci wraz z ks. Tomaszem podjęli się wyremontowania i urządzenia istniejącego na plebanii pomieszczenia. Pod względem materialnym dzieło wsparli również rodzice dzieci pierwszokomunijnych i bierzmowanych, prywatni przedsiębiorcy oraz ofiarni parafianie. – Najważniejsze było przygotowanie sali pod względem akustycznym. Chodziło o jej wyciszenie, wygłuszenie, aby zlikwidować pogłos, który do tej pory był mocno słyszalny przy próbach scholi – zauważa ks. Tomasz. Ten etap wykonała firma remontowa. Resztą: wykończeniem, położeniem paneli, dobieraniem wyposażenia oraz sprzątaniem zajęli się sami rodzice i młodzież. W część prac zaangażowali się również młodzi. – Praca szła tak szybko, że czasami nie nadążałem z wymyślaniem zadań – śmieje się wikariusz.
Rys wincentyński
Mało kto wie, że grupa Młodzieży Misjonarskiej, która jest charakterystyczna dla duszpasterstwa prowadzonego przez księży Zgromadzenia Misji, wiele czerpie z Ruchu Światło-Życie, łącząc elementy formacji oazowej z aktywnym włączeniem młodzieży w wolontariat. Ten drugi element nierozerwalnie łączy się z charyzmatem św. Wincentego a Paulo, który służbę ubogiemu uczynił drogą do zbawienia. – Założyciel Misjonarzy prowadził szpitale, sierocińce, bractwa miłosierdzia, przytuliska, pomagał biednym, zbierał z ulicy porzucone dzieci. My z młodzieżą za główny cel wolontariatu stawiamy sobie spotkania z ludźmi chorymi, starszymi i samotnymi, a więc tymi, którzy najbardziej potrzebują kontaktu z młodym człowiekiem – dopowiada ks. Tomek.
Ewenement
W scholę jest zaangażowanych ponad dwadzieścioro dzieci, a w służbę liturgiczną trzydzieścioro. Niedawno do ministrantów wstąpiło kilkanaścioro dzieci. To dużo, porównując z duszpasterstwem w większych miastach. Niemniej jednak, powyższe liczby, a przede wszystkim zapał młodych ludzi pokazują, że jest w nich duży potencjał. – Dzieci ze scholi zaczęły rozwijać swoje talenty: grać na instrumentach i śpiewać psalmy, a także angażują się w lokalne inicjatywy: korowód świętych, jarmark bożonarodzeniowy, a w miesiącach letnich integrują się podczas wspólnych wypraw – szczegółowo wylicza misjonarz.
Ciekawostką jest udział ministrantów w zawodach o puchar księdza wizytatora. Księdzu Tomkowi bardzo zależy na towarzyszeniu młodym i prowadzeniu ich do Pana Boga. Z dziećmi i młodzieżą ma bardzo dobry kontakt, mówią nauczyciele, z którymi pracuje w szkole. Ciekawe jest, że obecnie uczy w tej samej szkole, do której sam uczęszczał i współpracuje z nauczycielami, którzy kształcili go jako ucznia. To dlatego, że dziś posługuje w parafii, z której się wywodzi. Parafianie dobrze pamiętają go jako ministranta, lektora, gitarzystę w zespole młodzieżowym i zaangażowanego w KSM. Dzisiaj chce, żeby również każdy młody człowiek znalazł swoje miejsce w Kościele: – Nie bójcie się „obudzić” swoich księży! Dla młodzieży jest dużo miejsca w Kościele. Wystarczy tylko stworzyć warunki do spotkań i chcieć – zachęca ks. Tomek.