Pragnienie udzielenia chrztu dziecku wychowywanemu przez parę osób tej samej płci może napotykać poważne trudności. Chociaż zgodnie z nauczaniem Kościoła chrzest jest sakramentem koniecznym do zbawienia, Kościół może jednak odmówić jego udzielenia, gdy nie ma żadnej nadziei na to, że dziecko otrzyma wychowanie chrześcijańskie. Czy odmowa chrztu jest w takiej sytuacji usprawiedliwiona?
Kościół a związki homoseksualne
Katechizm Kościoła Katolickiego w punktach 2357-2359 zwięźle przedstawia doktrynę Kościoła na temat homoseksualizmu. Opierając się na Piśmie Świętym, które przedstawia homoseksualizm jako poważne zepsucie, Kościół naucza, że czyny homoseksualne z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane, jako iż są sprzeczne z prawem naturalnym. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej, która ma miejsce między kobietą a mężczyzną, i dlatego nie mogą być aprobowane. Skłonność homoseksualna może stanowić dla pewnych osób trudne doświadczenie. Osoby przejawiające takie skłonności powinno się traktować z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Nie wolno ich dyskryminować, co jednak nie wyklucza stosowania wobec nich zasad wynikających z doktryny Kościoła. Są one wezwane do wypełniania woli Bożej, a w szczególności do życia we wstrzemięźliwości seksualnej. Jeżeli są ochrzczone, mogą i powinny przybliżać się do doskonałości chrześcijańskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Kościół nie akceptuje związków homoseksualnych. W uzasadnieniu negatywnej odpowiedzi udzielonej 22 lutego 2021 r. przez Kongregację Nauki Wiary na pytanie: „Czy Kościół ma władzę udzielania błogosławieństwa związkom osób tej samej płci?”, wyjaśniono, że nie jest dozwolone udzielanie błogosławieństwa takim związkom, gdyż Kościół nie może błogosławić związkowi, który nie jest zgodny z zamysłem Stwórcy. Byłoby to pochwalaniem grzechu. „Nie istnieje żadna podstawa do porównywania czy zakładania analogii, nawet dalekiej, między związkami homoseksualnymi a planem Bożym dotyczącym małżeństwa i rodziny”.
Sakrament konieczny do zbawienia
Reklama
Kościół naucza, że chrzest jest niezbędny do zbawienia. Nauczanie to oparte jest na słowach Chrystusa: „(...) jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego” (J 3, 5). Dlatego odmowa udzielenia tego sakramentu byłaby usprawiedliwiona jedynie w bardzo wyjątkowych sytuacjach. Brak zgody na chrzest oznaczałby bowiem stawianie przeszkody łasce zbawienia. Stąd wszelkie wątpliwości, które mogą się ewentualnie pojawić, powinny być rozstrzygane na korzyść udzielenia sakramentu. Owszem, w uzasadnionych okolicznościach prawo kanoniczne przewiduje możliwość odmowy (a ściślej: odłożenia) chrztu. W kan. 868 Kodeksu Prawa Kanonicznego poleca się, by odłożyć chrzest, jeżeli nie ma żadnej nadziei na to, że dziecko będzie wychowane po katolicku. Trudno jednak – nawet przy negatywnej ocenie moralnej związków osób tej samej płci – twierdzić, że „nie ma żadnej nadziei” na katolickie wychowanie dziecka. Zresztą tę samą zasadę należy stosować, gdy o chrzest dla swego dziecka proszą rodzice, którzy porzucili wiarę katolicką, a dziecko pragną ochrzcić jedynie ze względu na tradycję. Jesteśmy – mimo wszystko – społeczeństwem chrześcijańskim. Religia nauczana jest w szkołach. Są dziadkowie i inni krewni, którzy niekiedy z powodzeniem mogą się podjąć wychowania chrześcijańskiego. Przede wszystkim jest to obowiązkiem rodziców chrzestnych, których wybór w takich okolicznościach winien być szczególnie rozważny. Należy wówczas zadbać o to, by chrzestni byli katolikami „żywej wiary”, świadomymi stojącego przed nimi zadania i gotowymi do jego wypełnienia.
Mimo pojawiających się wątpliwości i negatywnych przesłanek nie można w Polsce orzec z niezachwianą pewnością, że nie ma „żadnej” nadziei na katolickie wychowanie dziecka, nawet wtedy, gdy nie są w stanie zapewnić go rodzice. Nie powinno się zatem odmawiać chrztu dziecku tylko dlatego, że proszą o niego osoby, których życie – przynajmniej w aspekcie zewnętrznym – stoi w jaskrawej sprzeczności z nauczaniem moralnym Kościoła. Nie można także zapominać o tym, że chrzest działa ex opere operato, czyli mocą sakramentalnego znaku. To nie działania rodziców czy opiekunów są źródłem zbawczej łaski, którą oznacza i uskutecznia obmycie wodą, ale jest nim sam Chrystus, który zbawia i obdarza życiem wiecznym.
Zapis w księdze ochrzczonych
Praktyczny problem może się pojawić przy odnotowywaniu takiego chrztu w księdze ochrzczonych. Czy można zamieścić tam dane pary jednopłciowej jako „rodziców” lub „opiekunów” dziecka? Przypomnijmy, że w niektórych państwach prawo świeckie zezwala na adopcję dzieci przez pary homoseksualne, uznaje prawnie ich związki, a niekiedy nawet traktuje je na równi z małżeństwem.
Reklama
Regułą jest, że przy sporządzaniu aktu chrztu proboszcz opiera się na danych widniejących w akcie urodzenia wydanym przez Urząd Stanu Cywilnego. Kościół nie ma także szczegółowych przepisów regulujących adopcję i uznaje za własne przepisy prawa państwowego – jednak z zastrzeżeniem: „o ile nie są sprzeczne z prawem Bożym” ( kan. 22 KPK). Z tą właśnie kolizją mamy do czynienia w opisywanej sytuacji.
Do Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych w 2017 r. wpłynęło zapytanie jednego z anglojęzycznych biskupów o możliwość wpisania w księdze ochrzczonych danych „rodziców” tej samej płci. W udzielonej odpowiedzi napisano, że termin „rodzice” użyty w kan. 877 KPK odnosi się wyraźnie do ojca i matki, którzy są złączeni małżeństwem, oraz do pary, która adoptowała dziecko. Dlatego w sytuacji, gdy dziecko wychowywane jest przez parę osób tej samej płci, w kościelnym akcie chrztu wolno odnotować wyłącznie dane rzeczywistych, biologicznych rodziców dziecka, ojca i matki, czyli kobiety i mężczyzny, o ile te dane potwierdza jakiś publiczny dokument. Nie czyni się natomiast żadnej wzmianki o drugiej osobie wychowującej dziecko (partnerze czy partnerce w homoseksualnym związku), nawet jeżeli prawo państwowe wskazywałoby, że obu przysługują prawa rodzicielskie. Jeżeli biologiczny ojciec lub matka nie są znani lub nie można ustalić bez wątpliwości, kim są, przeznaczone dla nich miejsca w dokumencie pozostawia się puste. Te same zasady zostały podane w Stanowisku Konferencji Episkopatu Polski w kwestii LGBT+ z 28 sierpnia 2020 r.
Zgodę na udzielenie chrztu dziecku wychowywanemu przez parę homoseksualną należy zatem pojmować nie jako wyraz stanowiska Kościoła wobec związku tych osób (jest ono bowiem oczywiście negatywne), ale jako umożliwienie dziecku skorzystania ze zbawczej łaski Chrystusa, którą otrzymuje ono mocą tego sakramentu.
Autor jest profesorem Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, kierownikiem Katedry Kanonicznego Prawa Małżeńskiego na Wydziale Prawa Kanonicznego tej uczelni.