Reklama

Święci i błogosławieni

Patronem cyklu Wielcy Polskiego Kościoła jest

Patriotka w habicie

„Od dzieciństwa nad wszystko kochałam kraj” – zapisała w pamiętniku przyszła nauczycielka wiary i patriotyzmu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O Marcelinie Darowskiej można powiedzieć wiele, ale jedno nie ulega wątpliwości: nie była osobą z przypadku. O jej wielkości świadczą słowa Henryka Sienkiewicza, który w liście do Darowskiej napisał: „Siejba Twoja, Najprzewielebniejsza Matko, była Bożą siejbą, świadczą te głosy czci i wdzięczności płynące ku Tobie ze wszystkich krańców naszej poszarpanej ziemi. W ślad za głosami idą serca dzieci i kobiet polskich. Nauczyłaś je miłować Boga i kraj ojczysty, czcić wszystko, co wielkie, szlachetne a nieszczęśliwe, więc wielki a nieszczęśliwy naród ocenił i uczcił Ciebie. Pozwól i mojej głowie pochylić się przed Twą zasługą i złożyć Ci należny hołd”. Choć Darowska miała tak wielkie zasługi dla ojczyzny i Kościoła, to nadal jest osobą mało znaną, co warto zmienić.

Mała patriotka

Życie Darowskiej przypomina jazdę na rollercoasterze – działo się w nim wiele, obfitowało w zwroty akcji, o czym świadczy choćby jej religijne nawrócenie. Podobnie jak w życiorysach wielu świętych również w jej przypadku początkowo nie było wiele pobożności. Zresztą nie miała szans na wyniesienie jej z domu rodzinnego, rodzice bowiem wpoili dzieciom wartości patriotyczne, ale do wychowania religijnego nie przywiązywali wagi. Marcelina urodziła się 16 stycznia 1827 r. w ziemiańskiej rodzinie Kotowiczów, która od pokoleń miała swój majątek na Podolu. Rodzice Marcelinę i jej liczne rodzeństwo wychowywali w atmosferze swobody i zaufania – nie zaznała kar, przymusu czy łamania woli; takie wychowanie ukształtowało jej nieprzeciętną osobowość i mocno wpłynęło na późniejszy styl pedagogiczny. W wieku 12 lat trafiła do Odessy na pensję dla panien z dobrych domów, gdzie jej wolny duch zderzył się z surowym rosyjskim wychowaniem. Była niepokorną uczennicą, np. odmawiała pisania po rosyjsku, a gdy ktoś w jej otoczeniu źle mówił o Polsce czy Polakach, reagowała błyskawicznie, nie hamując się w połajaniu delikwenta.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Przez śmierć do powołania

Po 4-letnim pobycie na pensji Marcelina wróciła do domu rodzinnego, gdzie przypadkowo poznała Karola Darowskiego. Młodzieniec od razu zapałał uczuciem do dziewczyny, ale jej ojciec długo zwlekał z udzieleniem zgody na zaręczyny. Uporczywe starania zostały w końcu wynagrodzone i w 1849 r. z aprobatą ojca Marceliny mogła wziąć ślub. Po roku przyszedł na świat ich synek, zaś w 1852 r. – córka. Życie układało im się niczym w bajce, aż w roku narodzin ukochanej córeczki zdarzył się dramat – Karola zabrał tyfus, wkrótce zmarł też ich synek, który chorował na błonicę. Świat Marceliny legł w gruzach. Te dwa momenty sprawiły, że zaczęła myśleć o życiu zakonnym. „Uczułam wewnętrznie, jakby w objawieniu, że droga zakonna przeznaczeniem moim: zeszłam z niej, a krok, który zrobić musiałam, aby do niej powrócić, ciernisty był i krwawy” – zapisała wówczas w pamiętniku.

Siostry Niepokalanego Poczęcia

Poszukiwania duchowe, rozpoczęte rodzinną tragedią, zaprowadziły Darowską do Paryża, a później do Rzymu, gdzie poznała swoich przewodników duchowych, księży ze Zgromadzenia Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa – wspólnoty, która odegrała wielką rolę w kształtowaniu katolickiej myśli polskich elit na emigracji. Byli nimi Aleksander Jełowiecki i Hieronim Kajsiewicz, nazywany Piotrem Skargą polistopadowej emigracji. W Wiecznym Mieście Darowska spotkała jeszcze jedną osobę, która okazała się kluczowa dla obrania przez nią drogi życia konsekrowanego. Była nią Józefina Karska (jej proces beatyfikacyjny jest obecnie w toku), gorliwa patriotka i osoba głębokiej wiary. Karska była przekonana, że Polskę, pozostającą wówczas pod zaborami, mogą uratować tylko duchowe nawrócenie narodu i jego mocniejsze przylgnięcie do Chrystusa. Do takich samych spostrzeżeń doszła Darowska. Kobiety połączyła więc wspólna misja: utworzenia nowego zgromadzenia, które miało służyć Polsce oraz kształcić młode dziewczęta na wzorowe patriotki. Zgromadzenie Sióstr Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny powstało w Rzymie w 1857 r., a jego pierwszą przełożoną została Karska, która przyjęła imię Marii Józefy od Jezusa Ukrzyżowanego.

Reklama

Głosy

Wraz z założeniem zgromadzenia Marcelina stanęła przed arcytrudnym dylematem. Jej serce było rozdarte między głosem powołania a obowiązkami wobec córki, dla której była przecież jedyną żyjącą bliską osobą. Zwyciężyła chrześcijańska powinność względem potomstwa. Z Rzymu wróciła do rodzinnego majątku, by tu opiekować się córeczką. Niespodziewanie w 1860 r. dotarła do niej informacja o śmierci m. Marii Józefy (Karskiej), a wraz z nią – słowa od sióstr, które w Darowskiej, bliskiej współpracowniczce zmarłej, widziały przyszłą matkę przełożoną zgromadzenia: „Jeżeliś gotowa, przybywaj w Imię Boże! Wszyscy cię z otwartymi rękami czekają...”. Takiego apelu Marcelina nie mogła zignorować, odczytała go jako Boże wezwanie. Po zapewnieniu opieki córce udała się do Rzymu. 3 stycznia 1861 r. złożyła śluby wieczyste, przyjęła równocześnie funkcję przełożonej generalnej zgromadzenia. Od tej pory posługiwała się zakonnym imieniem m. Maria Marcelina od Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

Dla Boga i Polski

Zgromadzenie, które powstało dla podbudowania religijności Polaków, nie mogło wciąż mieć centralnego miejsca w Rzymie. Świadoma tego faktu Darowska starała się o przeniesienie siedziby głównej na polskie Kresy. Dla tego zamysłu zyskała aprobatę papieża Piusa IX, który stwierdził: „To zgromadzenie jest dla Polski”. I stało się, w 1863 r. dom generalny został przeniesiony do Jazłowca (obecnie na Ukrainie), jednej z najstarszych osad polskich na Podolu i miejsca związanego z wieloma polskimi osobowościami (m.in. tu pod koniec XIX wieku Adam Stefan Sapieha, późniejszy kardynał, odprawił swoją pierwszą Mszę św.). Przy zgromadzeniu powstał zakład naukowo-wychowawczy, w którym dziewczęta ze wszystkich zaborów mogły pobierać naukę w duchu religijno-patriotycznym. Założenia wychowawcze, na których opierało się zgromadzenie, Darowska streściła w czterech punktach. Zmierzała w nich do tego, by nauczyć dzieci żyć z Bogiem, myśleć, kochać obowiązki i być dobrym Polakiem. Szkoła w Jazłowcu była wzorcowa, na jej bazie powstawały placówki: w Niżniowie, Nowym Sączu, Jarosławiu, Słonimiu i Szymanowie. Siostry nauczały, katechizowały i wychowywały polskie dzieci, prowadziły je do duchowych korzeni narodu polskiego. Dzięki Darowskiej zgromadzenie dynamicznie się rozwijało i kształtowało kolejne pokolenia Polaków. Pod koniec życia, doceniając zasługi zakonnicy, hołd składali jej najwięksi Polacy, na czele z Sienkiewiczem. Ta wielka Polka zmarła 5 stycznia 1911 r. Osiemdziesiąt pięć lat później Jan Paweł II ogłosił ją błogosławioną.

Cykl powstał dzięki LINK4 POLSKIEJ FIRMIE UBEZPIECZENIOWEJ

Archiwum TK Niedziela

2023-09-12 14:06

Ocena: +28 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty w trudnych czasach

Niedziela Ogólnopolska 25/2023, str. 20-21

[ TEMATY ]

Wielcy polskiego Kościoła

Zbigniew Kotyłło, Portret Honorata Koźmińskiego/ commons.wikimedia.org

Ten Boży człowiek, służąc ludziom, oparł się największej machinie represji swoich czasów.

Carski aparat bezpieczeństwa był doskonale naoliwioną maszynerią, która utrzymywała porządek w rozległym wielonarodowym imperium. Agenci mieli ręce pełne roboty, szczególnie na ziemiach polskich, gdzie po powstaniu styczniowym carat postanowił zniszczyć to, co podtrzymywało tożsamość narodową Polaków – wiarę i Kościół. Wiele zakonów uległo kasacji, a te, którym Rosjanie pozwolili funkcjonować, zostały skazane na powolne wymieranie, ponieważ nowicjaty administracyjną decyzją władz zaborczych zamknięto lub poddano rygorystycznemu nadzorowi państwa. Nad każdą dziedziną kościelnego życia ciążył terror carskiej policji. W tych trudnych czasach przyszło żyć bł. Honoratowi Koźmińskiemu, który uczynił wszystko, aby życie zakonne w Polsce nie ustało. Stał się on nie tylko odnowicielem życia zakonnego, lecz także twórcą jego nowatorskiej formy, która przypomina dzisiejsze instytuty świeckie.

CZYTAJ DALEJ

Papież w Wenecji: paradoksalnie, pobyt w więzieniu może oznaczać nowy początek

2024-04-28 09:16

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA

Paradoksalnie, pobyt w zakładzie karnym może oznaczać początek czegoś nowego, poprzez ponowne odkrycie nieoczekiwanego piękna w nas samych i w innych, czego symbolem jest wydarzenie artystyczne, które gościcie i do którego projektu aktywnie wnosicie swój wkład" - powiedział Franciszek do kobiet osadzonych w Zakładzie Karnym Wenecja-Giudecca. W nim znajduje się Pawilon Stolicy Apostolskiej na 60. Międzynarodowej Wystawie Sztuki - La Biennale w Wenecji.

Papież zapewnił kobiety, osadzone w Zakładzie Karnym w Giudecca, że zajmują one szczególne miejsce w jego sercu.

CZYTAJ DALEJ

W 10. rocznicę kanonizacji

2024-04-28 17:42

Biuro Prasowe AK

    – Kościół wynosząc go do grona świętych wskazał: módlcie się poprzez jego wstawiennictwo za świat o jego zbawienie, o pokój dla niego, o nadzieję – mówił abp Marek Jędraszewski w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie w czasie Mszy św. sprawowanej w 10. rocznicę kanonizacji Ojca Świętego.

Na początku Mszy św. ks. Tomasz Szopa przypomniał, że dokładnie 10 lat temu papież Franciszek dokonał uroczystej kanonizacji Jana Pawła II. – W ten sposób Kościół uznał, wskazał, publicznie ogłosił, że Jan Paweł II jest świadkiem Jezusa Chrystusa – świadkiem, którego wstawiennictwa możemy przyzywać, przez wstawiennictwo którego możemy się modlić do Dobrego Ojca – mówił kustosz papieskiego sanktuarium w Krakowie. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, podziękował mu za troskę o pamięć o Ojcu Świętym i krzewienie jego nauczania.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję