Gorliwy kapłan z ziemi krakowskiej, niestrudzony rekolekcjonista i prekursor rekolekcji zamkniętych dostępnych dla ogółu wiernych, a także założyciel Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej, wpisał się w historię diecezji lubelskiej. Ślady jego obecności są szczególnie widoczne w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą, ale też w miejscach codziennej służby betańskiej w Lublinie, Świdniku i Opolu Lubelskim.
Kapłan z misją
Ksiądz Józef Czesław Chryzostom Małysiak urodził się 11 marca 1884 r. w Żywcu. Jego ojciec, nauczyciel, pracował w wielu galicyjskich szkołach, dlatego wraz z wielodzietną rodziną często zmieniał miejsce zamieszkania. Józef był drugim z kolei dzieckiem; jego starszy brat Juliusz również wybrał drogę kapłańską, a jedna z sióstr poświęciła się Bogu w zakonie norbertanek. Wychowany w czasach zaborów w pobożnej i patriotycznej rodzinie, całe swoje życie zbudował na mocnym fundamencie wiary oraz oddania Kościołowi i Ojczyźnie. Dzięki częstym przeprowadzkom poznał wiele miejsc i wiele osób. Część lat młodzieńczych spędził w Wadowicach, gdzie uczył się w tym samym gimnazjum, które lata później ukończył św. Jan Paweł II. Tam poznał karmelitę br. Rafała Kalinowskiego, u którego chętnie się spowiadał. Słysząc w sercu głos Jezusa, by wstąpić na kapłańską drogę, zgłosił się do seminarium duchownego w Krakowie i w lipcu 1907 r. przyjął święcenia kapłańskie w katedrze wawelskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Pełna pasji praca młodego kapłana – katechety w Myślenicach, Jordanowie i Trzebini, zawiodła go do poznania Towarzystwa Boskiego Zbawiciela. Salwatorianie, obecni w Polsce od 1900 r., zachwycili ks. Małysiaka ideą ich założyciela, bł. Jordana: – „Dopóki żyje na świecie choćby jeden człowiek, który nie zna Boga i nie kocha Go ponad wszystko, nie wolno ci spocząć”. W 1917 r. ks. Józef, za zgodą biskupa, wstąpił do zgromadzenia i wyjechał do Austrii, by odbyć nowicjat. Rok później, po złożeniu ślubów zakonnych, jako br. Czesław powrócił do Polski, by podjąć pracę w salwatoriańskich placówkach w Trzebini i w Krakowie. Głosząc rekolekcje w różnych miejscach, zauważył, że wierni mają wielkie pragnienie poznania i uwielbienia Boga, a krótki czas nauk w parafiach tej potrzeby nie zaspokaja. Odtąd szczególnie na sercu leżały mu pogłębione rekolekcje dla osób świeckich. Kapłani i osoby życia konsekrowanego uczestniczyli w tzw. rekolekcjach zamkniętych, podobne nauki organizowane były dla wąskiej grupy świeckich, szczególnie dla inteligencji, ale szeroki ogół wiernych, w tym ludzie pracy, nie mieli możliwości udziału w tego typu naukach. Jeżdżąc po parafiach, ks. Józef Małysiak obserwował, że godzinna nauka to zbyt mało czasu na dobrze przeżyte rekolekcje, bo człowiek ma o wiele większe duchowe potrzeby.
Rekolekcje dla wszystkich
Z duszpasterskich doświadczeń, a przede wszystkim z natchnienia Ducha Świętego, w 1928 r. w Trzebini k. Krakowa powstał pierwszy w Polsce dom rekolekcyjny dla wszystkich stanów. W przebudowanej stodole, w bardzo skromnych warunkach, ks. Józef Małysiak głosił rekolekcje dla służących i robotników. Uważał, że aby móc człowiekowi mówić o Panu Bogu, trzeba stworzyć odpowiednie warunki. Każdy, kto chciał poświęcić kilka dni na modlitwę i poznanie Boga, mógł przyjechać do salwatorianów do Trzebini. Kapłan był gotów głosić rekolekcje nawet dla jednej osoby, a tych było coraz więcej. Uczestników pozyskiwał podczas licznych podróży po parafiach, gdzie oprócz głoszenia rekolekcji przedstawiał wiernym nowe możliwości duchowego wzrostu. Postawił przy tym na działalność wydawniczą, publikował m.in. biuletyn informacyjno-formacyjny Dzwonek Rekolekcyjny. Nie stronił od wizyt w rozgłośniach radiowych; w mediach widział wielkie możliwości ewangelizacyjne. Poszukiwał darczyńców, by umożliwić udział w rekolekcjach osobom ubogim.
Reklama
Ksiądz Józef Małysiak oddał całe swoje życie działalności misyjnej; wygłosił 1357 serii rekolekcji. Pociągiem, dorożką lub pieszo, z niewielką walizką, docierał do najmniejszych parafii. Żmudna praca ewangelizacyjna jest dokładnie udokumentowana, ponieważ wszystko spisywał, w tym treść nauk. A te w znacznym stopniu poświęcone były duchowej odnowie narodu polskiego. Prowadził dokładny harmonogram rekolekcji; dbał o to, by parafialne misje były odnawiane co 10 lat. Organizując kolejną serię rekolekcji, prowadził obszerną korespondencję z proboszczem; ustalał, kto mieszka na terenie parafii i jakimi problemami ludzie żyją na co dzień. Do każdego wyjazdu przygotowywał się indywidualnie, brał pod uwagę jak najwięcej informacji, np. dostosowywał godziny nauk do możliwości czasowych parafian. Ksiądz Józef Małysiak duży nacisk kładł na przygotowanie kapłanów do pracy rekolekcyjnej. Uważał, że walka o zbawienie dusz wymaga największych poświęceń.
Betańska służba
Dziełem życia ks. Józefa Małysiaka było założenie Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej. Nowe zgromadzenie zakonne wyrosło również z doświadczeń licznych wizyt na parafiach. Bardzo często w kościołach i na plebaniach widoczne były zaniedbania, wynikające z braku „kobiecej ręki”. Powołał więc „towarzystwo pracy”, do którego zaprosił kobiety, by na wzór ewangelicznych niewiast, Marii i Marty z Betanii, służyły Bogu i kapłanom modlitwą oraz konkretną pracą. Do codziennych obowiązków pierwszych sióstr, wśród których była katechetka z Zakopanego Irena Parasiewicz, należała troska o kościół i dom parafialny, w tym najprostsze czynności, jak pranie, gotowanie, sprzątanie. W zależności od potrzeb parafii nowe wspólnoty otwierały się na nowe dzieła, jak działalność rekolekcyjna, edukacyjna i charytatywna. Zdaniem ks. Małysiaka kapłan, nie tylko dobrze przygotowany, ale i spokojny o swoją parafię, może dobrze apostołować.
Charyzmatem zgromadzenia, które powstało w Wielki Czwartek 1930 r., wciąż jest pomoc kapłanom w posłudze parafialnej, a szczególnie modlitwa za kapłanów i duchowa opieka nad nimi. Dzięki życzliwości bp. Mariana Leona Fulmana, jeszcze przed wybuchem II wojny światowej, betanki znalazły swoje miejsce również na terenie diecezji lubelskiej. Ksiądz Józef Małysiak zamieszkał z siostrami w Nałęczowie, a następnie, po krótkim pobycie w Łukowie, został rektorem kościoła św. Anny w Kazimierzu Dolnym. Pomagał odbudować świątynię po zniszczeniach wojennych, a także zajmował się prowadzeniem przytułku dla starców. Na koniec życia wrócił do salwatorianów w Trzebini, gdzie służył jako spowiednik i rekolekcjonista. Zmarł 10 listopada 1966 r.
Spełnione życie
Ksiądz Józef Małysiak już za życia cieszył się opinią świętości; był święty nie tylko w oczach sióstr betanek, ale też wielu osób, z którymi na co dzień przebywał. Proces beatyfikacyjny, który rozpoczął się w 1995 r. w archidiecezji lubelskiej, pomógł odkryć go na nowo jako gorliwego kapłana i człowieka niezwykłej mądrości oraz dobroci. Ci, którzy go znali i słuchali jego nauk, przekazali potomnym świadectwo mocnego przekazu Ewangelii, docierającego w swojej głębi i prostocie do wielu serc. Najstarsze siostry, które pamiętają ojca założyciela, ze łzami w oczach wspominają, że głosił nauki tak, jakby się modlił, jakby stał przed samym Panem Jezusem.
Za pomoc w przygotowaniu tekstu dziękuję s. Konstancji Kubiak CSFB.