Życie jest nie po to, żeby wszystko zrozumieć, lecz by nauczyć się żyć z Tajemnicą! Czy jest to powszechna świadomość? Na pierwszy rzut oka wszystko wokół może się jawić jako oczywiste, jednoznaczne i zrozumiałe. Pracujemy, zarabiamy, kupujemy, konsumujemy, dbamy o zdrowie, relaksujemy się, doskonalimy świat doznań i przyjemności. I to wszystko? Jeśli mielibyśmy pomarzyć o czymś naprawdę „więcej”, to jedynie w horyzoncie zakreślonym przez neomarksizm kulturowy i... piosenkę Imagine Johna Lennona. Ponadto od uszczęśliwiania są: telewizja, media społecznościowe, filmy, książki. Sztuczna inteligencja dostarcza wirtualnych obrazów, które jeszcze bardziej zaciekawiają, mają przykuć uwagę i zawładnąć ludzką wyobraźnią. Ktoś słusznie stwierdził, że dzisiaj walka o człowieka toczy się na polu wyobraźni.
Reklama
A Biblia otwiera przed nami inny, najbardziej realny świat – świat Tajemnicy. Świat pomyślany i stwarzany, objaśniany i ocalany przez Stwórcę. Bóg, Gospodarz wszystkich stworzeń, proponuje nam, sezonowym dzierżawcom ziemi, byśmy zechcieli stać się „obywatelami” Jego wiecznego Królestwa. Z tajemniczą ofertą Boga wciąż konkurują oferty pysznych i zakochanych w swoich utopiach ideologów, uzurpatorskich polityków i parlamentów stawiających się ponad prawowitym Właścicielem winnicy – ziemi i historii! Owoce tego, z gruntu grzesznego (rozmijającego się z Bogiem), procederu są bardzo gorzkie. Wbrew obietnicom przybywa konfliktów, wojen, chaosu, pogardy dla życia, znużenia, zagubienia i otchłannej pustki. Tę ostatnią prawdziwie objaśnia Jezus Chrystus – On, będący Alfą i Omegą ludzkiej historii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ale i z historii Eliasza możemy się wiele nauczyć. Prorok bez reszty oddał się Bożej sprawie. Zderzał się jednak z radykalnym sprzeciwem, najbardziej ze strony Izebel, żony izraelskiego króla Achaba. Sama czciła bogów pogody i płodności – Baala i Aszerę. Za jej sprawą, po koronacji na królową, budowano świątynie i ołtarze poświęcone Baalowi. Pogański kult wspierało wielu fałszywych proroków. Eliasz, odwołując się do mocy Jahwe, rzucił wyzwanie setkom fałszywych proroków i fałszywej religii. Bóg w wielkim znaku (por. 1Krl 18) okazał, kto ma rację! Ale pełna demonicznej nienawiści Izebel wydała wyrok na życie Eliasza. Prorokowi pozostało, tym razem, schronić się na pustyni. Po jednym dniu wędrówki – osamotniony, głodny i wyczerpany – chciał się definitywnie ewakuować z tej ziemi. „Pragnąc umrzeć, powiedział: «Wielki już czas, o Panie! Zabierz moje życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków». Po czym położył się pod jednym z janowców i zasnął”.
Być może daleko nam (jeszcze) do podzielenia odczuć Eliasza, choć, przyznajmy, coraz bardziej ciążą nam skutki odstępstwa od wiary w Boga wielu współczesnych. I dziś szerzą się fałszywe kulty, w których centrum są: sam człowiek, doczesność, a de facto (coraz bardziej otwarcie) demony. Jeśli do głosu dopuszczany jest coraz bardziej otwarcie (a tu i ówdzie w majestacie prawa) przeciwnik Boga, „kłamca i zabójca od początku”, to można się obawiać najgorszego. Słusznie zasmuca nas narastająca wola unieważniania samego Boga, wiary w Niego i Jego Miłości. Ten wielki temat oświetla Słowo Boga – od Księgi Rodzaju do Apokalipsy, która zapowiada definitywne zwycięstwo Boga. A dziś pociechą i umocnieniem niech będzie także dla nas to dwukrotne anielskie „trącenie” Eliasza i podany mu chleb. „«Wstań, jedz!». Eliasz spojrzał, a oto przy jego głowie podpłomyk i dzban z wodą. Zjadł więc i wypił, i znów się położył”. I znów: «Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga». Powstawszy zatem, zjadł i wypił. Następnie umocniony tym pożywieniem szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb”.
A naszym Pokarmem – najpożywniejszym – jest sam Jezus Chrystus: Jego Ewangelia, Jego Ciało i Krew! Czy zatem możemy ustać w drodze?