Na tych obozach dorastałam, czerpiąc z nich inspirację, nabywając nowe umiejętności i budując relacje, które często trwają do dziś. To właśnie te doświadczenia ukształtowały mnie jako osobę i sprawiły, że dziś z dumą posługuję na tych wyjazdach zarówno jako wychowawca, jak i kierownik.
Pełniąc te dwie funkcje, mam możliwość patrzenia na obozy z różnych perspektyw. Jako wychowawca jestem blisko uczestników – towarzyszę im na stoku, wspieram ich w codziennych wyzwaniach, rozmawiam o ich troskach i dzielę z nimi radości. Czas spędzony z młodzieżą pozwala mi zrozumieć, jak ważne jest, by każda osoba czuła się widziana, akceptowana i kochana.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z kolei jako kierownik biorę odpowiedzialność za to, by całe wydarzenie przebiegało sprawnie i bezpiecznie. To wyzwanie, które wymaga skupienia i umiejętności zarządzania, ale też daje mi ogromną satysfakcję. Praca z zespołem młodych i zaangażowanych wychowawców to przywilej – ich energia, troska i pasja są kluczowe dla tworzenia niezapomnianej atmosfery.
Najbardziej poruszającym elementem każdego dnia jest dla mnie Słówko Wieczorne. To chwila, która przypomina o wartościach – wierze, miłości i wdzięczności – na których budujemy te obozy. Wspólna modlitwa i refleksja jednoczą nas wszystkich i pozwalają każdemu spojrzeć w głąb siebie.
Moja rola na obozach to nie tylko nauka jazdy na nartach czy snowboardzie, ale także wspieranie młodych ludzi w ich duchowym i emocjonalnym rozwoju. Cieszę się, gdy widzę, jak pokonują swoje lęki, zdobywają nowe umiejętności i odkrywają w sobie talenty. Każdy uśmiech, każde „dziękuję” i każda chwila wzruszenia uczestników to dla mnie największa nagroda.
Obozy Michalickie są dla mnie czymś wyjątkowym, bo łączą to, co najważniejsze: zabawę, rozwój i chrześcijańskie wartości. Są miejscem, które zmienia życie młodych ludzi, ale też moje własne życie. Jestem dumna, że mogę być częścią tego dzieła i każdego roku wspierać młodzież w jej drodze.