Reklama

Nie czuję się człowiekiem „Zachodu”

Niedziela bielsko-żywiecka 37/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Piotr Bączek: - Proszę scharakteryzować parafię, w której Ksiądz pracuje. Ilu kapłanów z naszej diecezji pracuje na Ukrainie?

Reklama

Ks. Rafał Brzuchański: - Rzymskokatolicka wspólnota Matki Bożej Różańcowej w Żydaczowie została erygowana w 1301 r. Być może nie jest to data faktyczna dlatego, że w tym czasie nie istniały jeszcze struktury diecezji lwowskiej. Możliwe, że zaistniał błąd w przepisywaniu dokumentów. Jednak biorąc pod uwagę przynależność Żydaczowa do tak zwanych Grodów Czerwieńskich (60 km od Lwowa), prawdopodobnym jest, że stał się najpierw zakonną placówką misyjną. Kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia Matki Bożej konsekrowany został w 1612 r.
Niestety, wszelkie dokumenty zaginęły po zakończeniu II wojny światowej.
Parafia żydaczowska była świadkiem wielu ciekawych, a także dramatycznych wydarzeń. W kościele parafialnym modlił się Jan III Sobieski przed i po bitwie z Turkami pod Żurawiem w 1676 r. (20 km od Żydaczowa). W Żydaczowie pracował także przez około 8 miesięcy św. Zygmunt Gorazdowski.
Jednak oblicze parafii zmieniło się z chwilą zakończenia II wojny światowej wraz ze zmianą granic Rzeczypospolitej. Polacy w większości wyjechali na tak zwane Ziemie Odzyskane. Do roku 1963 kościół pełnił funkcje sakralne, choć nie było już na miejscu kapłanów. Władze zamieniły świątynię na magazyn mebli, a potem na dworzec autobusowy z barem alkoholowym wewnątrz. Parafię zdelegalizowano. Kiedy imperium radzieckie chyliło się ku upadkowi, nieliczna grupka wiernych (Polaków) „wyżebrała” od władz kościół i zarejestrowano parafię. 11 listopada 1989 r. ks. kard. Marian Jaworski na nowo poświęcił kościół i parafię. Do pracy w dekanacie przyjechali kapłani z Polski. Od tego momentu trwa nieustannie remont kościoła i terenów przykościelnych.
Parafia to przede wszystkim ludzie. Żydaczów jest powiatowym małym miasteczkiem liczącym około 11 tys. mieszkańców. Faktycznie mieszkańców jest około 7, może 8 tys. z uwagi na wielką emigrację zarobkową do całej niemal Europy i świata. W miasteczku istnieją 4 parafie - dwie greckokatolickie, jedna prawosławna i jedna rzymskokatolicka. Większość mieszkańców to grekokatolicy - dlatego jest nas niewielu. W tym roku, chodząc po kolędzie, doliczyłem się 123 domów utrzymujących związek z naszą parafią.
Z tego, co jest mi wiadome, z diecezji bielsko-żywieckiej na terenie Ukrainy pracuje obecnie 5 kapłanów diecezjalnych.

- Na czym polega specyfika pracy polskiego kapłana w ukraińskiej parafii?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Jest zupełnie inaczej niż w Polsce. Ksiądz, który przychodzi do pracy na Ukrainę z uporządkowanego świata, (w Polsce wszystko jest „na miejscu”), widząc „stepy szerokie” i wielkie spustoszenie kulturowe, powinien wykazać się przede wszystkim cierpliwością. Na Zachodniej Ukrainie wśród wiernych obu obrządków funkcjonuje stereotyp „polskiego księdza” - dla większości wiernych nie jestem rzymskokatolickim kapłanem tylko „polskim”. Starsze pokolenie Polaków łączy polskość z kościołem rzymskim. Tymczasem misja kapłana rzymskiego powinna ogarniać każdego człowieka, który przychodzi, stąd uczę się nieustannie służby każdemu niezależnie od narodowości i obrządku. Inna sytuacja panuje na wschód od Zbrucza, dawnej granicy polskiej, gdzie Kościół podzielony jest na katolików i prawosławnych. Dlatego parafie w centralnej Ukrainie są liczebnie większe.

- Wynika z tego, że polski ksiądz to człowiek z „Zachodu”...

Reklama

- Ja osobiście nie czuję się człowiekiem Zachodu. Być może jako obywatel polski jestem czasem w ten sposób postrzegany. Historyczne rany i kompleksy może uzdrowić tylko prawdziwe przebaczenie i prawda, którą jest Jezus Chrystus.
Kapłan na Ukrainie to przede wszystkim ewangelizator, a nie „polonizator”. Dlatego np. w niedziele są dwie Msze św. - jedna w języku ukraińskim i jedna w języku polskim. Na Msze św. w języku ukraińskim przychodzą wierni, którzy w przeszłości nie mieli kontaktu z Kościołem Rzymskim, lub mieli bardzo słaby. Przychodzą również Polacy, dla których język w liturgii nie stanowi „problemu”. W dzień powszedni Msza św. odprawiana jest w języku polskim.

- W czym przejawia się różnica mentalności, kulturowej spuścizny?

- Różnica w mentalności? Trudno kogoś „wychować” oraz pokazać pozytywny obraz Kościoła i to, że warto żyć Ewangelią. Komunizm zniszczył zaufanie. Dlatego wielu cierpi na samotność, wielu nie potrafi kochać, jest wiele rozwodów. Zastraszające jest sieroctwo dzieci i młodzieży. Znajomość podstawowych prawd wiary i Dekalogu jest w dużym stopniu mniejsza niż w Polsce. Jednak Pan powoli otwiera serca. Widać działanie łaski Bożej.

- Jak postrzegani są polscy księża przez ukraińskie władze? Czy można mówić o jakimkolwiek kierunku polityki wobec polskich duchownych?

- Mogę odpowiedzieć bazując na osobistym doświadczeniu. W Żydaczowie mamy dobre stosunki z merem i władzami. Ukraina to duże państwo i nie wiem, jak ta sprawa wygląda np. na Wschodniej Ukrainie. Myślę, że nie ma żadnej konkretnej polityki wobec polskich duchownych. Panuje raczej „grzeczna tolerancja” i tak zwana poprawność. O stosunku do polskich księży często decydują układy rodzinne lub koleżeńskie. Np. ktoś z rodziny chodzi do kościoła, a nie do cerkwi. Panoszy się straszliwa biurokracja. Z tego, co jest mi wiadome, ostatnie deportacje na tle społeczno-politycznym zdarzyły się w latach 90. XX wieku.

- Czym różni się polski Kościół od Kościoła na Ukrainie?

Reklama

- Myślę, że Kościół na Wschodzie wypełnia swoją misję podobnie jak w innych krajach - głosi Chrystusa. Jednak na Ukrainie Kościół jest podzielony. Kościół katolicki jest dwuobrządkowy, Kościół prawosławny funkcjonuje w ramach chyba trzech patriarchatów. Aktywnie działają sekty. Kościół rzymskokatolicki stanowi mniejszość wyznaniową. Katecheza prowadzona jest przy parafii. Z Żydaczowa bliżej jest do Warszawy niż do Kijowa. Dekanat stryjski archidiecezji lwowskiej w którym dane mi jest pracować, terytorialnie większy jest od diecezji bielsko-żywieckiej. W dekanacie zarejestrowanych jest 17 parafii, w których pracuje aktualnie 12 kapłanów, w tym 7 z Polski. Obecne są również siostry zakonne. Każda parafia na terytorium Ukrainy ma swoją specyfikę. Liturgię sprawuje się w językach polskim, ukraińskim, rosyjskim, słowackim, węgierskim, rumuńskim, w Kijowie i bodajże Charkowie również w językach zachodniej Europy. Prawie dwie trzecie Ukrainy posługuje się językiem rosyjskim. Najwięcej rzymskich katolików zamieszkuje województwa centralne. Otwarte są trzy seminaria duchowne. Wciąż jednak brakuje kapłanów gotowych do ewangelizacji tego kraju.

- Mówi się, że ksiądz z Polski na Ukrainie nie jest w stanie pracować bez pomocy, którą może uzyskać w swojej ojczyźnie. Jak w Księdza wypadku wygląda ta pomoc? Czy Polacy są ciągle tak samo wrażliwi na potrzeby sąsiedniego Kościoła?

- To prawda. W Polsce parafia utrzymuje księdza, a na Ukrainie ksiądz utrzymuje parafię. Ofiarność wiernych na Ukrainie jest wielka, jak na ich skromne możliwości. W stosunku do ich zarobków i emerytur procentowo większa niż w Polsce. Najważniejszy jest człowiek, a więc działalność duszpasterska pochłania określone środki. Wielkie też są potrzeby wynikające z ustawicznych remontów. Parafia utrzymywana jest z tak zwanych kazań żebraczych, głoszonych rekolekcji w Polsce, przez przyjaciół Wschodu - świeckich i duchownych, którzy rozumieją misję polskiego księdza na Ukrainie oraz przez rodzinę. Przy czym nie chodzi tutaj tylko o sprawy materialne. Niekiedy chodzi o konkretną fachową pomoc przy różnych remontach i budowach. Pragnę w tym miejscu podziękować wszystkim za najdrobniejsze gesty dobrej woli i wszelkie ofiary materialne spływające na rzecz parafii w Żydaczowie i Żurawnie. Dla tych którzy kochają Boga nie ma granic między państwami i narodami.

- Dziękuję za rozmowę.

Dla tych, którzy chcieliby wesprzeć pracę ks. Rafała Brzuchańskiego, podajemy numer konta:
Caritas Archidiecezji w Lubaczowie
37-600 LUBACZÓW,
ul. Mickiewicza 85
BANK PEKAO S.A.
I Oddział w Lubaczowie
98 1240 2584 1111 0000 3944 5928
Z dopiskiem „Żydaczów - Ukraina”.

2006-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prokuratura wszczyna śledztwo ws. nieprawidłowego postępowania z zatrzymanym ks. Olszewskim!

2024-09-18 10:35

[ TEMATY ]

Ks. Michał Olszewski

Księża Sercanie

Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków na szkodę ks. Michała Olszewskiego.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Piotr Antoni Skiba przekazał, że śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa–Mokotów w Warszawie.
CZYTAJ DALEJ

Bóg podtrzymuje całe moje życie

2024-09-17 14:50

Niedziela Ogólnopolska 38/2024, str. 26

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Istnieje przekonanie, że kary i prześladowania spadają na ludzi, którzy na nie zasłużyli. Ale rzeczywistość przynosi mnóstwo przykładów, że jest inaczej, bo często prześladowań doświadczają osoby całkowicie niewinne. Dzieje się tak dlatego, że dobro jest „solą w oku” dla tych, którzy chcą urządzić świat po swojemu – nie tylko bez Boga, lecz wbrew Bogu. Czytanie z Księgi Mądrości świadczy o tym, że sprawiedliwi stają wtedy wobec bardzo trudnej próby. Prześladowcy kpią: „Zobaczmy, czy prawdziwe są jego słowa, wybadajmy, co będzie przy jego zgonie”. Prześladowanie obraca się też przeciwko Bogu. Druga część tej samej kpiny brzmi: „Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z rąk przeciwników”. Śmierć niewinnego człowieka ma być dowodem na niemoc Boga albo bolesnym oskarżeniem, że wcale nie jest niewinny, skoro Bóg nie przychodzi mu z pomocą.
CZYTAJ DALEJ

Przedstawienie

2024-09-21 17:28

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

To już zaczyna zakrawać o farsę. Podziękowania składane na ręce wojewody, który na sztabie kryzysowym odczytuje je premierowi Donaldowi Tuskowi. Jedno wielkie łubudubu. Jak bardzo ten cały cyrk kontrastuje z tragedią powodzian i oceną działań rządu nie trzeba pisać, wystarczy posłuchać ludzi, którzy mierzą się z powodzią i jej skutkami. To już nie komedia, to tragikomedia, gdzie raz słyszymy pohukiwanie premiera, który obiecuje ściganie szabrowników, a innym razem podległa mu policja ściga młodego człowieka, który miał czelność w mediach społecznościowych przed nimi ostrzegać.

Gdy opadnie wielka woda, konieczny będzie solidny rachunek sumienia tej władzy, a co za nim idzie wyciągnięcie wniosków i pociągnięcie do odpowiedzialności tych, którzy zawiedli. Nie dało się uniknąć żywiołu, ale można było zminimalizować straty i przygotować mieszkańców na to, co nieuchronne. Wyszło już na jaw, że Komisja Europejska ostrzegała, meteorolodzy ostrzegali, a władze w Polsce wprowadzały obywateli w błąd, z premierem na czele. Zamiast już na początku września ostrzegać i informować – były zapewnienia, że „nie ma powodów do paniki”. Dziś powodów do dymisji jest kilka. Przede wszystkim nieprzygotowanie zbiorników retencyjnych na przyjęcie fal powodziowych, nie spuszczanie wody, „bo złote algi”, wypowiedzi premiera z 13 września, gdy nasz sąsiad, premier Czech już był po pierwszych konsultacjach kryzysowych z lokalnymi władzami. Do tego dochodzi odpowiedzialność samorządów i zbyt późna reakcja wojewodów na zagrożenie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję