Reklama

Odpust św. Augustyna

Niedziela łódzka 39/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ostatnią niedzielę sierpnia odbył się odpust św. Augustyna w sanktuarium Matki Bożej Zwiastowania w Witowie. Odpust to doroczna uroczystość patrona kościoła. Geneza tego odpustu sięga w odległą historię i tradycje zakonu norbertanów. Świętują ten odpust zwłaszcza mieszkańcy Piotrkowa Tryb., którzy przybywają co roku w pielgrzymce, która wychodzi z kościoła Ojców Bernardynów. Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył ks. Piotr Stępień z Tomaszowa Maz., współcelebrowali ks. Kazimierz Kierner, z Piotrkowa Tryb., proboszcz ks. Franciszek Dowleszewicz, o. Mariusz Ratajczyk CP przełożony klasztoru Ojców Pasjonistów w Łodzi, oraz piszący te słowa. Przybyli księża dekanatu sulejowskiego z dziekanem ks. kan. Zygmuntem Czyżem na czele. Okolicznościowe kazanie wygłosił ks. Piotr Stępień, który wskazał na aktualność przesłania św. Augustyna na dzisiejsze czasy duchowego zagubienia jakże podobne do czasów rozpadu cesarstwa rzymskiego. Czasy rozkładu kultury grecko-rzymskiej pod wpływem naporu ludów barbarzyńskich porównał do współczesnych procesów rozkładu duchowego. Procesja z Najświętszym Sakramentem oraz uroczysta pieśń „Ciebie Boga wysławiamy” były końcowym aktem uroczystości. Pielgrzymi mogli podziwiać blask odnowionego kościoła, odnowione ołtarze oraz zabytkowe obrazy, świadectwo bogatego życia religijnego poprzednich pokoleń. Po południu Krzysztof Kolberger (recytacja) oraz Robert Grudzień (organy) przedstawili medytację na podstawie „Tryptyku Rzymskiego” Jana Pawła II. Odbyła się także promocja książki K. Kolbergera pt. „Przypadek nie przypadek”.
Rozkwit religijności na obszarze promieniowania duchowego klasztoru wiąże się szczególnie z ostatnią fazą rozwoju klasztoru. W 1738 roku opatem został przeor Aleksander Pieniążek. Za rządów tegoż opata rozpoczęto budowę nowej świątyni i klasztoru. Wtedy to rozebrano stary klasztor wraz z kościołem. Około roku 1738 na tym samym miejscu stanął zbudowany od fundamentów nowy kościół (trzeci w historii tego miejsca). To właśnie wtedy w kościele witowskim pojawił się obraz ze sceną Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny z początku XVIII w. Na jego temat zachowało się niewiele wiadomości. Jest pewne, że właśnie na początku XVIII w. ten olejny obraz umieszczono w jednym z bocznych ołtarzy. Jak podają dawne przekazy, od razu obraz stał się sławny i cieszył się szczególnym nabożeństwem wiernych. Był celem pielgrzymek z okolicznych miejscowości. W roku 1735 władze kościelne uznały go za cudowny. Powszechny kult w kościele witowskim tego wizerunku rozpoczął się w roku 1785. Wówczas ks. Syard Wierzbowski - norbertanin witowski został cudownie uzdrowiony ze swej choroby za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny z tego obrazu. Można przypuszczać, że po tym wydarzeniu obraz przyozdobiono srebrnymi koszulkami i przeniesiono do ołtarza głównego. Dzieło budowania nowej barokowej świątyni i klasztoru kontynuował powołany na urząd w 1745 r. opat Antoni Józef Kraszewski. Ustanowił on także przy kościele Bractwo Niepokalanego Poczęcia NMP. Był zamiłowanym badaczem dziejów zakonu i witowskiego opactwa. Wydał dwutomowe dzieło o świętych zakonu premonstrateńskiego. Prace budowlane zakończył dopiero opat Eustachy Stanisław Suchecki (1767-1803). Przy budowie kościoła zatrudniono całą rzeszę murarzy i rękodzielników sprowadzonych ze Śląska i Warmii. W tym czasie klasztor witowski zamieszkiwało 40 zakonników. Nowy kościół został konsekrowany 1 sierpnia 1784 r. przez biskupa adrateńskiego Augustyna Koziorowskiego pod wezwaniem św. Małgorzaty i św. Eustachego.
Nad klasztor witowski nadeszły jednak ciemne chmury. Upadek klasztoru zbiegł się z rozbiorami kraju. W 1797 r. dobra witowskie zostały zagrabione w procesie tzw. sekularyzacji. Biblioteka klasztorna i archiwum przewiezione zostały do Warszawy. Po 1831 r. znaczna ich część została wywieziona do Petersburga i umieszczona w Cesarskiej Bibliotece Publicznej. Część dokumentów witowskich, głównie z XVIII wieku, znajduje się obecnie w Bibliotece Ossolineum we Wrocławiu. Za rządów ostatniego opata witowskiego (wybrany w 1803 r.) Wojciecha Kamińskiego sprawami gospodarczymi zajmował się przeor Herman Vogel. Natomiast kiedy zostało utworzone Księstwo Warszawskie, klucz witowski wszedł pod zarząd Izby Administracyjnej Dóbr Korony. Po zlikwidowaniu autonomii Księstwa Warszawskiego rząd rosyjski 14 czerwca 1819 r. zarządził likwidację klasztoru w Witowie. W tym momencie w klasztorze było już tylko 9 zakonników. Od tej pory Witów był parafią podległą władzy diecezjalnej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież w Wenecji: Młody człowieku - wstań i idź!

2024-04-28 10:52

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

"Młody człowieku, który chcesz wziąć w ręce swe życie, wstań! Otwórz swoje serce przed Bogiem, podziękuj Mu, przyjmij piękno, którym jesteś; zakochaj się w swoim życiu. A potem idź! Wyjdź, idź z innymi, szukaj samotnych, nadaj barwy światu swoją kreatywnością, pomaluj drogi życia Ewangelią. Wstań i idź" - wezwał Franciszek podczas spotkania z młodzieżą na placu przed bazyliką Santa Maria della Salute w Wenecji. Papież zachęcił: "Weź życie w swoje ręce, zaangażuj się; wyłącz telewizor i otwórz Ewangelię; zostaw telefon komórkowy i spotkaj się z osobami!

Franciszek zachęcił młodych do dzielenia się doświadczeniami, które są tak piękne, że nie można ich zatrzymać dla siebie. "Jesteśmy tu dzisiaj właśnie po to: aby na nowo odkryć w Panu piękno, którym jesteśmy i by radować się w imię Jezusa, Boga młodego, który miłuje młodych i który zawsze zaskakuje" - powiedział papież.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Świdnik. Jubileusz parafii Chrystusa Odkupiciela

2024-04-29 05:51

Paweł Wysoki

40 lat temu w Świdniku biskup lubelski Bolesław Pylak powołał nowy ośrodek duszpasterski. Do tworzenia parafii i budowy kościoła pw. Chrystusa Odkupiciela skierował ks. Andrzeja Kniazia, który wraz z grupą wiernych jeszcze w 1984 r. wybudował tymczasową kaplicę, a kilka lat później świątynię.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję