Reklama

Św. Maksymilian wzorem dla współczesnych - również młodych

Około 3 tys. osób przybyło 24 września do Gębic k. Gubina na diecezjalne obchody Roku Świętego Maksymiliana Marii Kolbego. W 1939 r. na tych terenach znajdował się niemiecki obóz przejściowy Stalag III B Amtitz - tutaj przez 81 dni więziony był o. Maksymilian wraz ze współbraćmi z Niepokalanowa. Obchody Roku Kolbiańskiego połączone zostały z Diecezjalnym Dniem Młodzieży, Diecezjalnym Dniem Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym oraz Diecezjalną Pielgrzymką Duszpasterstwa Nauczycieli

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tym roku w sposób szczególny wpatrujemy się w postać tego niezwykłego kapłana i pasterza w panteonie Polaków XX wieku - powiedział bp Stefan Regmunt. - W tym miejscu składał świadectwo wiary. Tu wielu współwięźniów doświadczyło Bożej miłości za sprawą tego świętego. On uczył postawy wierności Bogu, Kościołowi i drugiemu człowiekowi.
We Mszy św. na gębickim polu wzięli udział przedstawiciele władz regionu, wyższych uczelni, służby mundurowe i poczty sztandarowe. Przybyli bracia i siostry zakonne, a także przedstawiciele wspólnot niemieckich ze swoimi duszpasterzami. Na uroczystości do Gębic przyjechał z Częstochowy redaktor naczelny „Niedzieli” ks. inf. Ireneusz Skubiś wraz z redaktorami. - Nasza diecezja korzysta z „Niedzieli” i jest wdzięczna redakcji, że każdego tygodnia otrzymuje komentarz do tego, co się dzieje w świecie i Kościele - mówił bp Regmunt.

Widzieli w nim świętego

- W 1956 r. po maturze znalazłem się jako zwykły chłopak w Niepokalanowie i tam spędziłem kilka tygodni - wspominał podczas homilii ks. inf. Ireneusz Skubiś. - Wtedy minęło 15 lat od śmierci o. Kolbego. Było tam wielu braci, których on przyjmował do zakonu przed wojną. Spotkałem tych świadków i słuchałem, jak oni serdecznie mówili o swoim ojcu. Mówili: „O. Maksymilian nie odpowiadał od razu, kiedy przychodziliśmy o coś go prosić, tylko pytał najpierw Matkę Bożą Niepokalaną, co ma zrobić, i dopiero po tej krótkiej modlitwie odpowiadał, co i jak mamy czynić”.
O o. Kolbem mówił również bp Błażej Kruszyłowicz, franciszkanin ze Szczecina: - To miejsce jest uświęcone modlitwą o. Maksymiliana, modlitwą i cierpieniem wielu ludzi. Ta gleba jest pokryta i potem, i łzami. Wiemy, co przeżywali więźniowie tamtych obozów. Dziękuję w imieniu naszego zakonu, w imieniu naszych trzech prowincji za to, co mogliśmy tu dzisiaj przeżyć. Osobiście nie znałem o. Maksymiliana, ale przebywając w Niepokalanowie, pytałem zakonników o jego świętość. I tylko jeden wyraził może jakąś wątpliwość, a było ich ponad dwustu. Ci, którzy go znali, byli osobiście przekonani o jego świętości.
Wiele z przybyłych na uroczystości osób czci św. Maksymiliana na co dzień. Interesują się jego historią i dbają, by nie zaginęła pamięć o nim. Wśród nich jest Marian Motyl z Biedrzychowic, który wraz z żoną Barbarą nieśli w procesji z darami ziemię z obozu w Gębicach, kamień i bryłkę węgla z przebiegającego tu torowiska, izolator do drutów kolczastych z obozów w Jasieniu i Biedrzychowicach. P. Marian jest bardzo zainteresowany historią tych ziem. - W Gębicach był kościół i leży mi na sercu, żeby go uratować, tym bardziej że pochodzę z miejscowości, w której własnymi siłami odbudowaliśmy kościół, który był w jeszcze większej ruinie - mówi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Naśladować św. Maksymiliana

Wspomnienia zasług św. Maksymiliana to tylko część gębickich uroczystości. Organizatorzy chcieli, by przykład świętego pobudził serca wiernych do naśladowania jego postawy miłości do Boga i drugiego człowieka. W tym duchu zaplanowany został Diecezjalny Dzień Młodzieży.
Tymczasowa Formacja Prowizoryczna przygotowała koncert, w który wpleciona została kilkunastominutowa scenka. - Pomyśleliśmy, że ten spektakl powinien pokazywać zachowania ludzi inspirowane Chrystusem, ale też św. Maksymilianem, bo on właśnie za Chrystusem szedł. Tytuł brzmi „Dając siebie”, choć myślę, że bardziej pasowałoby „Dawając siebie”, bo nie chodzi o coś jednorazowego, ale o działanie nieustanne i do końca - tłumaczy Krzysztof Irisik. - Tak robił Chrystus, tak robił św. Maksymilian i tak też powinien robić współczesny człowiek.
Z przedstawieniem przyjechała też grupa teatralna wywodząca się z Gimnazjum nr 1 w Gubinie. - Przez dwa lata przygotowywaliśmy różne scenki, głównie ewangelizacyjne, i cieszę się, że dziś możemy wystąpić z naszym przesłaniem - mówi katechetka Renata Głuszko, założycielka grupy.
Wśród zaangażowanych w DDM nie zabrakło oazowiczów z Ruchu Światło-Życie. Podczas Mszy św. i nabożeństwa posługiwały diakonia muzyczna i liturgiczna. Diakonia ewangelizacji natomiast przeprowadziła kolejną odsłonę akcji „Krańce”. - To inicjatywa ewangelizacyjna, która polega na tym, że wychodzimy do ludzi z naszym doświadczeniem Pana Jezusa - wyjaśnia Łukasz Gołek. - Podchodzimy i dzielimy się tym, co Chrystus dokonał w naszym życiu. Ludzie reagują różnie. Są osoby bardzo otwarte, ale też spotykamy się z obojętnością. Z doświadczenia wiem jednak, że to może zacząć działać po jakimś czasie, bo Bóg zasiewa w nich ziarno poprzez nasze słowa.

Co znajdziesz pod spodem?

Podobno trudno dziś zachęcić młodzież do udziału w chrześcijańskich imprezach. Są jednak tacy, którym udaje się zebrać grupę. Ks. Marcin Bobowicz z Kargowej przywiózł 25 osób. - I to wcale nie są kandydaci do bierzmowania, którzy musieliby tu przyjechać po wpis w indeksie - podkreśla. - To ludzie, z którymi zakładam w parafii Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, kilku ministrantów, trochę zaangażowanych gimnazjalistów.
A jakie są wrażenia samych zainteresowanych? - Najpierw na DDM pojechał mój brat, a potem ja też chciałam zobaczyć, jak to wygląda - mówi Helena Stoczewska z Rokitnicy. - Uważam, że takie spotkania są bardzo fajne, naprawdę można doświadczyć Bożej działalności. Mogę się spotkać ze znajomymi, chwalić Pana śpiewem i robić wiele innych świetnych rzeczy.
Na zakończenie uczestnicy DDM zostali zaproszeni do wzięcia udziału w wydarzeniu niecodziennym - rozdarciu św. Maksymiliana. Tłumnie podchodzili do obrazu zakonnika i odrywali kawałek (zrobiony tak, że można go było np. przykleić sobie na sercu). Po zdarciu wszystkiego oczom młodzieży ukazał się wizerunek znany z obrazu „Jezu, ufam Tobie”. - Św. Maksymilian rozdał się ludziom. A kiedy człowiek da się rozdać, pod spodem widać Pana Jezusa Miłosiernego - tłumaczy sens tej dynamiki ks. Tomasz Gierasimczyk z Wydziału Duszpasterskiego kurii diecezjalnej.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

64. rocznica obrony krzyża w Nowej Hucie

2024-04-28 09:40

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Dokładnie teraz mija rocznica wydarzeń które przed laty poruszyły katolicką Polskę . Chodzi o obronę krzyża, którego mieszkańcy nowej, przemysłowej dzielnicy Krakowa postawili na miejscu budowy przyszłego kościoła. Zgoda na jego powstanie została wymuszona na komunistach w wyniku dwóch petycji , podpisanych w sumie przez 19 tysięcy osób.

Gdy rządy „komuny” trochę chwilowo zelżały nowy „gensek” kompartii Gomułka obiecał delegacji z Nowej Huty, że kościół powstanie. Jednak komuniści , jak zwykle nie dotrzymali słowa : cofnięto pozwolenie na budowę, a pieniądze ze składek mieszkańców Nowej Huty (a właściwie Krakowa bo dawali pieniądze również ludzie spoza nowego „industrialnego"osiedla”) zostały skonfiskowane.

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże misyjne misjonarzom

2024-04-28 13:19

[ TEMATY ]

misje

PAP/Paweł Jaskółka

Czternastu misjonarzy - 12 księży, siostra zakonna i osoba świecka - otrzymało dziś w Gnieźnie z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi krzyże misyjne. „Przyjmując krzyż pamiętajcie, że nie jesteście pracownikami organizacji pozarządowej, ale podobnie jak św. Wojciech, niesiecie Ewangelię Chrystusa, Kościół Chrystusa i samego Chrystusa” - mówił nuncjusz.

Życzeniami dla posłanych misjonarzy nuncjusz apostolski w Polsce uczynił słowa papieża Franciszka, którymi rozpoczął on swój pontyfikat: „Chciałbym, abyśmy wszyscy mieli odwagę wędrować w obecności Pana, z krzyżem Pana; budować Kościół na krwi Pana, która została przelana na krzyżu, i wyznawać jedną chwałę Chrystusa ukrzyżowanego, a tym samym Kościół będzie postępować naprzód”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: trwać w Chrystusie - to nasze zadanie

2024-04-28 15:22

[ TEMATY ]

ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

My jesteśmy jak latorośle. Jezus jest winnym krzewem. I to tak naprawdę On dzięki swojemu słowu nas oczyszcza. Jego Ojciec robi wszystko, żeby ta winorośl funkcjonowała jak najlepiej, a naszym zadaniem, jedynym zadaniem w tej Ewangelii, to jest po prostu trwać w Chrystusie - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Piątej Niedzieli Wielkanocnej 28 kwietnia.

Ks. Wojciech Węgrzyniak zaznacza, że „od czasu do czasu zastanawiamy się, co jest najważniejsze, cośmy powinni przede wszystkim w życiu robić”. Biblista wskazuje, że odpowiedź znajduje się w dzisiejszej Ewangelii. „Przede wszystkim powinniśmy trwać w Chrystusie” - mówi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję