- Pod własnym ciężarem zawalił stary wiąz (pomnik przyrody) w Czarnym Dunajcu. Drzewo spadło niefortunnie na mieszczącą się pod nim na kolumnie figurkę Jezusa Chrystusa. Kolumna została zmiażdżona, ale figurka Jezusa Chrystusa pozostała nietknięta pomiędzy grubymi gałęziami drzewa - mówi KAI Marcin Ratułowski, wójt Gminy Czarny Dunajec. Jego zdaniem ta sytuacja daje dużo do myślenia w niespokojnym czasie.
[zdjecie id="101303"][/zdjecie]Charakterystyczne drzewo rosnące w Czarnym Dunajcu zawaliło się. Było ono od kilkunastu dobrych lat uschnięte. Pejzaż z tym właśnie drzewem (pomnikiem przyrody) posłużył na przykład Agnieszce Holland w filmie "Janosik. Prawdziwa historia".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Będziemy się zastanawiać, gdzie teraz umieścić ocalałą figurę Jezusa Chrystusa, której wartość symboliczna nabrała dodatkowego znaczenia. Warto może przytoczyć słowa ks. Jana Twardowskiego, który mówił, aby się nie martwić o Kościół, brzmiały one dokładnie tak: "Nie martw się, że Kościół się przewróci, że znów grzesznik dłubie dziurę w niebie, magistrze, doktorze, głuptasku nie martw się o Boga, ale o siebie" - przypomina słowa ks. Twardowskiego wójt Marcin Ratułowski.
Maria Ramska, emerytowany nauczyciel przyrody z terenu Gminy Czarny Dunajec, przypomina, że wiąz może rosnąc około 400 lat. Drzewo, które się zwaliło miało około 300 lat. - Niewiele wiemy o tym pomniku przyrody, na figurce Chrystusa wykonanej z piaskowca widniał napis: "A.D 1796 Jakobus Bzuwka Fun.&exc". Data zapewne nawiązuje do roku, w którym po pożarze odbudowano kościół w Czarnym Dunajcu. Jest też zbliżona do rozbiorów Polski - opowiada Maria Ramska.