Od soboty w Szczecinie przebywają relikwie bł. Jose Luiza Sancheza del Rio. Niespełna 15-letni Meksykanin zginął w obronie wiary w 1928 roku, kiedy w kraju trwało powstanie Cristeros, czyli chrystusowców. Była to reakcja na reżim, który w latach 20. ub. wieku krwawo rozprawiał się z katolikami w Meksyku.
W ciągu kilku lat zginęło około 90 tys. osób, wśród nich bł. Jose. W tamtych czasach zamykano kościoły, mordowano księży, dążąc do pełnej laicyzacji Kościoła katolickiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Chrystusowiec ks. Zbigniew Regucki z sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie wskazuje, że bł. Jose może być dla nas przykładem walki o to, w co wierzył.
- Dziś czasy wskazują na to, że o wolność religijną musimy walczyć. Trzeba walczyć o tolerancję dla nas, ludzi wierzących, walczyć o szacunek, prawo do wyznawania swojej wiary, do myślenia i działania tak, jak podpowiada nam sumienie – mówi ks. Regucki. - Dziś w imię tolerancji i wolności próbuje się ograniczyć nam tę wolność.
W niedzielę podczas wszystkich Mszy św. w sanktuarium Serca Jezusowego rodzice błogosławili swoje dzieci na wzór tego, jak Jose tuż przed śmiercią poprosił o błogosławieństwo swoich rodziców.
Relikwie I stopnia, umieszczone w specjalnym relikwiarzu we wtorek wieczorem przeniesiono z sanktuarium do kościoła jezuitów, skąd w środę udadzą się w dalszą peregrynację.
Jose Luiz Sancheza del Rio został beatyfikowany w 2005 roku przez Benedykta XVI w grupie trzynastu meksykańskich męczenników. O jego losach opowiada film "Cristiada", wyświetlany niedawno w polskich kinach.